Krzysztof Kowalewski nie żałował słów oburzenia. Ostatni wywiad dla WP

Krzysztof Kowalewski zmarł 6 lutego 2021 r. Kilka miesięcy wcześniej udzielił wywiadu, w którym mówił WP, że nie podoba mu się to, co PiS robi z krajem i jak politycy tej partii odnoszą się do takich aktorów jak Janusz Gajos. "Nimi kieruje po prostu chciwość. Chyba nawet ludzie zaślepieni PiS-em to widzą". Poniżej znajdziecie całość wrześniowej rozmowy z Krzysztofem Kowalewskim.

Krzysztof Kowalewski nie żałował słów oburzenia. Ostatni wywiad dla WP
Źródło zdjęć: © East News

Krzysztof Kowalewski, znany z wielu filmów, w tym komedii Stanisława Barei, udzielił mocnego wywiadu Juliuszowi Ćwieluchowi z tygodnika "Polityka". Mówi w nim m.in., że Jacek Kurski to "mentalnie człowiek rodem z Radiokomitetu", a premier Morawiecki ”to byłby idealny dyrektor zjednoczenia”.

W rozmowie z WP aktor nie wycofuje się z tych twierdzeń.

Sebastian Łupak: Udzielił pan wywiadu w tygodniku "Polityka". Krytykuje w nim pan polityków PiS, Kościół i TVP. Nie boi się pan, że zrazi pan do siebie tych ludzi, którzy pana cenią jako aktora, ale głosują na PiS? To może być spora grupa odbiorców.

Krzysztof Kowalewski: Nie. Ręce mi nie drżą. Grupa tych, którzy są przeciwko PiS, jak pokazały ostatnie wybory, też jest spora. To 10 mln ludzi, których pewnie mam za sobą. A poza tym mam prawo do własnej opinii. Sympatycy PiS mają prawo do własnej, a ja do mojej. Tyle.

Różni politycy i publicyści prawicy atakowali już Krystynę Jandę, obu Stuhrów - Jerzego i Macieja - czy niedawno Janusza Gajosa, o którym Beata Mazurek z PiS napisała ”Prostak. Czterej pancerni i pies odcisnęli mu trwały ślad na mózgu”. Dlaczego aktorzy są celem ataku polityków?

Przeszkadzają im, bo są niezależni umysłowo. A ta władza boi się takiej niezależności. Atak na Gajosa uważam po prostu za skur… Jemu z PRL zostało tyle, co mnie. A ja uważam tamten, komunistyczny system, za złodziejski i morderczy.

Jednak porównywanie PiS do czasów PRL chyba idzie za daleko?

Mamy jednak inny kontekst, inną rzeczywistość, ale pewne zjawiska są wspólne: karierowiczostwo, pazerność na stołki, propaganda sukcesu.

Obraz
© East News

Co pana najbardziej boli osobiście w rządach PiS?

Brak kompetencji, kolesiostwo, nadużywanie władzy, obsadzanie stanowisk w spółkach znajomymi i rodziną. Nimi kieruje po prostu chciwość. Chyba nawet ludzie zaślepieni PiS-em to widzą.

Ale PiS musi robić coś dobrze, skoro od 2015 roku, co wybory, ludzie na nich głosują i wciąż ta właśnie partia ma największe poparcie.

Moim zdaniem tak działa rozdawnictwo pieniędzy. Ale to się kiedyś skończy. Pewnie, gdy przyjdzie załamanie, recesja.

Jak pan ocenia to, co PiS zrobił z radiową Trójką czy TVP?

To zbrodnia. Uważam, że media publiczne są w ruinie. Króluje disco polo i prymitywne kabarety. To jest nędza. Sprzedaje się ludziom zły gust. Za mało w mediach publicznych ludzi z dobrym warsztatem, z koncepcją, z doświadczeniem.

Zobaczymy pana wkrótce w filmie czy teatrze?

Ja mam 83 lata. Niechętnie takich ludzi biorą na plan. A jak już wezmą, to patrzą, czy w czasie zdjęć ja umrę czy nie.

Gram w filmie "Amatorzy" Iwony Siekierzyńskiej. Dla Teatru Współczesnego mamy zamiar nagrać zapis sztuki "Nim odleci" w reżyserii Macieja Englerta. To pewnie będzie można zobaczyć w internecie.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (553)