Krystyna Czubówna: telewizja przyniosła jej sławę, ale nie pieniądze. To dlatego odeszła z TVP?
GALERIA
Nie ma chyba w Polsce osoby, która nie rozpoznałaby charakterystycznego głosu Krystyny Czubówny. Choć z wykształcenia jest prawniczką (ukończyła warszawską Szkołę Główną Planowania i Statystyki - dziś SGH), nigdy nie zrobiła kariery w wyuczonym zawodzie. Sukces i popularność zdobyła dzięki pracy w mediach, a zwłaszcza w telewizji. Jej przygoda ze szklanym ekranem zaczęła się już na początku lat 90., kiedy trafiła do zespołu "Panoramy". Błyskawicznie zyskała sympatię i uznanie widzów, którzy cenili ją za lektorskie umiejętności, piękną polszczyznę oraz profesjonalizm. Za swoją pracę wielokrotnie zresztą była nagradzana. Aż czterokrotnie widzowie przyznawali jej statuetkę Telekamery.
Tym większym zaskoczeniem była informacja, że niespodziewanie rozstaje się z telewizją. Kiedy kilkanaście lat temu oświadczyła, że odchodzi z Woronicza, widzowie przyjęli to z niedowierzaniem. I choć mimo tej decyzji, głos Czubówny wciąż obecny jest w mediach, nie wszyscy rozumieli, dlaczego zniknęła z wizji. Po latach z żalem wyznała, że nie miała innego wyjścia. Zrobiła to dla swojej jedynej córki. Zobaczcie, czego jeszcze nie wiecie o właścicielce najsłynniejszego głosu w Polsce.
Zniknęła, bo nie starczyło jej na edukację córki
Z "Panoramą" Krystyna Czubówna pożegnała się w 2002 roku, ale nawet przez chwilę nie pomyślała o emeryturze. Wprost przeciwnie. Nie zamierzała rezygnować z zawodowej aktywności. Chciała jednak pracować za godne wynagrodzenie. Dopiero po latach wyznała, że choć była na medialnym szczycie, nie szły za tym konkretne pieniądze.
- Dostawałam nagrody, kolejne statuetki, cieszyłam się sympatią widzów, ale to nie przekładało się na sprawy finansowe. Decydujący był moment, gdy zabrakło na czesne dla studiującej córki. Wtedy postanowiłam pożegnać się z telewizją - mówiła na łamach tygodnika "Życie na gorąco".
Bolesne rozstanie
Agnieszka Barjasz, jedyne dziecko dziennikarki, dziś sama jest szczęśliwą matką dwóch córek - Zofii i Heleny. Choć dziewczynki wychowują się w pełnej rodzinie, pani Agnieszka zawsze może liczyć także na wsparcie swojej sławnej mamy. Takiego szczęścia nie miała niestety Krystyna Czubówna, która rozstała się z ojcem córki, kiedy ta była jeszcze mała.
Poznała trudy samotnego macierzyństwa
Prezenterka nigdy nie ujawniała szczegółów swojego życia prywatnego. Bliscy dziennikarki wspominali jednak, że nie miała szczęścia w miłości, choć cieszyła się zainteresowaniem mężczyzn. Szybko też poznała trudy samotnego macierzyństwa.
- Kiedy urodziłam, byłam w trudnej sytuacji, mogłam liczyć tylko na siebie (...) Córka umożliwiła mi jednak wczesny powrót do zawodu. Była idealnym dzieckiem, cichutkim i grzecznym. Zabierałam ją do pracy. Gdy w reżyserce zapalała się czerwona lampka, wstrzymywała oddech. Wiedziała, że musi panować idealna cisza - wspominała w jednym z wywiadów, równocześnie podkreślając, jak wspaniałym dzieckiem była Agnieszka.
Kiedy dziewczynka podrosła, wciąż pomagała matce, chociażby nagrywając prowadzone przez nią wydania "Panoramy". Niestety, mama znana z ekranu w pewnych sytuacjach stawała się również dla córki kłopotliwa.
Stanęła w obronie dziecka
O przykrej sytuacji, która przed laty spotkała jej córkę, Czubówna opowiedziała w jednym z odcinków "Dzień Dobry TVN". Prezenterka potwierdziła wówczas, że jeden ze szkolnych pedagogów wyżywał się na jej dziecku.
- Był to nauczyciel matematyki, a Aga zawsze była dobra w matmie i językach, i bardzo nie chciałam, żeby podcinano jej skrzydła tam, gdzie ona powinna je rozwinąć. W każdym razie ja taką przyszłość dla niej widziałam - wyznała na antenie.
Niezawodny team
Spór z nauczycielem skończył się przeniesieniem córki Czubówny do innej placówki. I choć Agnieszka Barjasz dawno już wyrosła ze szkolnej ławy, pokrewieństwo z najpopularniejszą lektorką potrafi postawić ją w problematycznej sytuacji. Często trudno jest jej uciec od porównań do znanej mamy.
- Czasami przenosi się to na grunt zawodowy. Niektórzy oczekują, że zrobię coś lub przeczytam coś tak, jak mama. Wówczas dostaję wskazówkę, aby zabrzmiało to tak, jak w filmie przyrodniczym - opowiadała w "Dzień dobry TVN".
Na szczęście tego typu sytuacje nie wpływają na relacje matki i córki. Te od lat tworzą niezawodny tandem, który doskonale się uzupełnia, a od niedawna wspólnie prowadzi firmę.
Utalentowana i doceniona
Co ciekawe, nie tylko pani Agnieszka jest pod wrażeniem swojej mamy. Również dla wielu widzów Czubówna jest synonimem perfekcji i klasy. Publiczność kilkukrotnie to zresztą udowodniła, gdy np. w 1998 roku po raz pierwszy nagrodziła ją Telekamerą w kategorii "Informacje". W kolejnych latach prezenterka otrzymała tę statuetkę jeszcze trzykrotnie. Oprócz tego, postanowieniem prezydenta RP Aleksandra Kwaśniewskiego z 2 listopada 1999 roku otrzymała Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski.
Nie przepada za programami rozrywkowymi
Niestety, profesjonalizm Czubówny, podziwiany przez widzów, nie był szczególnie ceniony, w dosłownym tego słowa znaczeniu, przez jej ówczesnych pracodawców. Kiedy potrzeby finansowe rosły, m.in. za sprawą kosztów edukacji córki, dziennikarka TVP podjęła trudną decyzję o odejściu ze stacji.
Przyjęła propozycję współpracy z Telekomunikacją Polską, choć ta na skutek ograniczeń narzuconych przez KRRiT, zaczęła się z opóźnieniem. Od tamtej pory Krystyna Czubówna tylko dwukrotnie dała się namówić na udział w rozrywkowych programach: w 2006 roku występując w "Show!Time" i cztery lata później, śpiewając wraz z Jackiem Stachurskim w "Tylko nas dwoje".
Nie brakuje jej telewizji
Dziś Krystyna Czubówna podkreśla, że telewizji jej w życiu nie brakuje. Podobnie jak zawodowych propozycji. 63-letnia dziennikarka pracuje jako tzw. wolny strzelec. Jej głos można usłyszeć w wielu reklamach, filmach przyrodniczych, a także np. w przerywniku muzycznym "Faktów RMF FM".