"Kruk. Szepty słychać po zmroku". Widzieliśmy dwa pierwsze odcinki

Widzowie nowego serialu produkcji Canal+ musieli przygotować się na naprawdę mocne doznania. "Kruk" nie tylko dostarczył im mocnych wrażeń, ale też wielu powodów do narzekań. Dlaczego pierwszy odcinek zawiódł fanów?

"Kruk. Szepty słychać po zmroku". Widzieliśmy dwa pierwsze odcinki
Źródło zdjęć: © Materiał prasowy | Materiały prasowe

19.03.2018 | aktual.: 19.03.2018 17:21

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Blizny mają dziwną właściwość przypominania nam, że przeszłość wydarzyła się naprawdę. - cytat ten nie jest przypadkowy, prawdopodobnie jak cała seria mrocznych zdarzeń w serialu "Kruk. Szepty słychać po zmroku". To od niego zaczyna się pierwszy odcinek produkcji, który zaprasza nas do świata Kruka.

Reżyser Maciej Pieprzyca powraca po serialu "Prokurator" i zabiera nas do Białegostoku. Jego nowa historia wydaje się być jeszcze bardziej mroczna i skomplikowana. Dochodzi do porwania nastoletniego chłopca. To właśnie on rozpoczyna historię Kruka od swojego przerażającego dialogu z matką. Słuchając go przez pierwsze minuty trwania serialu, poczuć możemy dreszcz przeszywający nasze ciało. Chłopiec przemawia do mamy, a w odpowiedzi słyszy własne echo rozbrzmiewające w opuszczonym pokoju: "Jak tu ciemno. Jak tu ciemno. Mama? Mama? Posiedź ze mną… Za firanką ktoś się chowa. Czarne skrzydła ma jak sowa. Popatrz, popatrz… Tam wysoko. Świeci w mroku jego oko. Czy on tutaj nie przyleci? Czy on nie je małych dzieci? Mama… Mama… Powiedz mu akysz… Mama? Śpisz?"

Seans pierwszego odcinka polecam wyłącznie w nocy, najlepiej w pustym mieszkaniu. Nawet technologia 4K nie dostarczy takich wrażeń, co bujna wyobraźnia. A ta się przyda, bo przy tym serialu widz zmuszony jest główkować, chcąc rozwikłać mroczne zagadki bohaterów produkcji.

W pierwszych scenach serialu poznajemy tytułowego Adama Kruka, w którego wcielił się Michał Żurawski. Jego postać nie jest oczywista ze względu na wielowątkowość postaci, o czym przekonujemy się już w pierwszych dwóch odcinkach serialu. Bohater spodziewa się dziecka z Kasią Wajdą, która gra jego żonę. Ta obarczona obowiązkami związanymi ze zbliżającym się rozwiązaniem nie jest zadowolona z delegacji męża od innego miasta. Na co dzień Adam Kruk to funkcjonariusz łódzkiej policji.

W życiu Adama Kruka pojawia się znajomy z dzieciństwa - Sławek (Cezary Łukaszewicz)
. To z nim Kruk wraca w rodzinne strony, na Podlasie, by rozliczyć się ze swoją przeszłością. Bohater boryka się z traumą z dzieciństwa oraz uzależnieniem od środków przeciwbólowych. W Białymstoku Adam i Sławek ocierają się o gangsterskie porachunki i sprawę zaginionego chłopca. Pojechali tam, żeby poznać przyczyny zdarzeń trudnych do wytłumaczenia. W serialu teraźniejszość przeplata się z przeszłością. Widz raz po razie poznaje nowe fakty, które uzupełniają luki w historii. Michał Żurawski gra osobę niepewną siebie i raczej słabą, jego przeciwieństwem jest Cezary Łukaszewicz, który motywuje go do działania i jest bezkompromisowy.

W międzyczasie poznajemy dom rodzinny uprowadzonego nastolatka, jego matkę oraz dziadka - Jerzego Schejbala, który w drugim odcinku kojarzony będzie z szemranymi interesami. Będą one miały bezpośredni wpływ na śledztwo. W toku sprawy poszukiwania nieletniego, Adam Kruk za sprawą retrospekcji oprowadza nas po swojej małej ojczyźnie. Bohater toczy wewnętrzną walkę z własnym "ja", co wpływa na złożoność postaci i wątków, z którymi jest związany.

Za scenariusz odpowiedzialny jest Jakub Korolczuk, który lubuje się w mrocznych historiach. Akcja rozgrywa się na Podlasiu, a dokładniej w Białymstoku i jego okolicach. Tamtejsza rzeczywistość wygląda, jakby czas stanął w miejscu kilkadziesiąt lat temu. Stare i brudne budynki, opuszczone miejsca, ludzie niezadowoleni z życia i brak nadziei na lepsze życie. Miejscowi nie będą zadowoleni ze sposobu, w jaki zostało przedstawione Podlasie. Funkcję lokalnej gangsterki pełnią nacjonaliści. To oni budzą w ludziach postrach.

W drugim odcinku scenariusz skupia się na przesłuchaniach w sprawie zaginionego nastolatka, w trakcie których dowiadujemy się, że chłopiec jest niewidomy. Przedstawiony jest obraz zaniepokojonej rodziny. Babcia Filipa - Anna Nehrebecka nakłania męża, żeby powiedział policji prawdę o swoich interesach. Będzie to przełom w śledztwie. Wówczas poznajemy bohaterów, którzy będą z widzem podczas niego. Jak przyznał pomysłodawca i twórca scenariusza Jakub Korolczuk: Nie wierzę w historie, które stawiają na akcję, ale nie mają silnych postaci. Dobre seriale nie zawsze się spieszą, one pozwalają przeżywać bohaterom ich emocje.

Choć fabuła zachęca widzów do śledzenia losów Kruka, to już po premierze pierwszego odcinka padają nieprzychylne komentarze dotyczące problemów technicznych z dźwiękiem. Dialogi były niezrozumiałe, a to przeszkadzało w odbiorze serialu:

''Shejtowałbym pierwszy odcinek serialu "Kruk", który Canal+ zapodał w miejsce "Belfra", ale problem jest taki, że nie zrozumiałem 70 proc. dialogów i totalnie nie wiem, o co się rozchodzi. Ponoć nauczyliśmy francuzów jeść sztućcami, to może oni w rewanżu nauczyliby nas nagrywać dźwięk w filmach'' - pisze jeden z widzów.

Kolejny z internautów dodaje: "Przez ten spieprzony dźwięk, nie wiem teraz, czy to już zostało powiedziane wprost, że Rudy jest haloonem Żurawskiego, czy raczej w finale sezonu ma być zasko a'la Fight Club. Narracja jest tak subtelnie prowadzona, że pewnie nikt się jeszcze nie domyślił".

Zapytaliśmy o sprawę z dźwiękiem, Karolinę Goczoł, młodszego konsultanta w firmie zajmującej się promocją filmu. - Trudno mi się ustosunkować do takich komentarzy. Problemy z dzwiękiem są po stronie Canal+. Wydaje mi się jednak, że żadnego oficjalnego stanowiska nie będzie.

Oprócz strony technicznej internauci zwracją także uwagę na niedopatrzenia produkcji ze strony merytorycznej: "Czy twórcy byli kiedykolwiek w Białymstoku? Bo te rudery to w Łodzi owszem dominują, ale nie u nas!" - pisze jeden z internautów.

Pierwszy odcinek "Kruk. Szepty słychać po zmroku", mimo kilku nieprzychylych recenzji daje nadzieję na serial kryminalny, jakiego jeszcze w Polsce nie było. Produkcja wydaje się być na naprawdę wysokim poziomie - serial ogląda się z zapartym tchem. To zasługa nie tylko znakomitej obsady, ale również efektów specjalnych zastosowanych w serialu. Produkcja zadebiutowała w Canal+ 18 marca. Będziecie oglądać drugi odcinek?

Komentarze (47)