Seriale polskie"Kruk. Czorny Woron nie śpi": czekanie się opłaciło. Nie oderwiecie się od ekranu [RECENZJA]

"Kruk. Czorny Woron nie śpi": czekanie się opłaciło. Nie oderwiecie się od ekranu [RECENZJA]

"Kruk" powrócił na Podlasie. Z nowym otwarciem, nową opowieścią i wszystkim, co miał najlepsze w pierwszym sezonie. Przed wami wciągający seans.

Michał Żurawski powraca jako Adam Kruk (fot. Jarosław Sosiński/ Canal +)
Michał Żurawski powraca jako Adam Kruk (fot. Jarosław Sosiński/ Canal +)
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe
Urszula Korąkiewicz

Aby wciągnąć się w historię w drugim sezonie "Kruka", nie trzeba oglądać pierwszego. O tym przekonuje nawet scenarzysta Jakub Korolczuk, ale zapewniam, że warto. Warto jeszcze raz zanurzyć się w historii, w której "Szepty słychać po zmroku", zanim skoczy się na główkę w jej nowy rozdział.

Bo przejście bezpośrednio do drugiego sezonu to skok na głęboką wodę. Można się przygotować wcześniej, bo twórcy "Kruka" tuż przed premierą drugiego sezonu zastosowali sprytny zabieg. Odpowiedzieli na kilka istotnych pytań, poszerzając zamkniętą w poprzednim sezonie historię o słuchowisko (dostępne w Storytel). To tam poniekąd znajduje się odpowiedź na pytanie, skąd bierze się paniczny strach głównego bohatera przed rozłąką z żoną i synem.

Bez tej przeprawy, jesteśmy wrzuceni od razu w wir wydarzeń, który od pierwszej chwili nie pozostawia wątpliwości, że "Kruk. Czorny Woron nie śpi" jest odrębną opowieścią. Łączy je oczywiście sam Adam Kruk. Wraca po trzech latach na Podlasie nie po to, żeby znów rozliczać się z przeszłością, ale żyć tu i teraz. I już na starcie dowiadujemy się, że zatracając się w pracy policjanta jest gotów do heroicznych akcji, ale też podejmowania brzemiennych w skutki decyzji. Na starcie dowiadujemy się też, że demony z przeszłości, z którymi się uporał, zastąpiły inne.

Skonfliktowany z nowym współpracownikiem komisarzem Kołeckim (w tej roli świetny Leszek Lichota) i uwikłany w niejednoznaczną relację z partnerką Justyną (Magdalena Koleśnik) jest chodzącą bombą zegarową. Bombą, która wyjątkowo często wybucha.

Michał Żurawski i Leszek Lichota w serialu "Kruk. Czorny Woron nie śpi"(fot. Jarosław Sosiński/ Canal +)
Michał Żurawski i Leszek Lichota w serialu "Kruk. Czorny Woron nie śpi"(fot. Jarosław Sosiński/ Canal +) © Materiały prasowe

Strach przed utratą rodziny przesłania mu nie tylko trzeźwy ogląd sytuacji w pracy, ale też nadwątla rodzinne szczęście. Dochodzi do momentu, że nie umie dać ujścia emocjom i zapanować nad swoją agresją, wraca do szeptuchy i szuka u niej pomocy. W rytuałach, rozmowach, wskazówkach. I paradoksalnie to ona sprowadza go na ziemię.

Bo drugi sezon "Kruka" to nie tylko opowieść o walce dobra ze złem czy niejednoznacznej ludzkiej naturze, a w dużej mierze o powrocie do duchowości i wiary. Nie tej na klęczkach, raczej wynikającej tradycji i obrzędów, a także wiary (nierzadko chwiejnej) w człowieka.

Ta duchowość w wielu odcieniach przenika wszystkie postacie i emanuje za każdym razem w inny sposób. Dla każdego oznacza co innego, ale bez niej żadna z tych postaci nie byłaby pełna. Duchowość wisi też w podlaskim powietrzu, niczym mgła spowijająca krajobraz (pięknie sportretowany w zdjęciach Witolda Płóciennika). Podlasie zresztą z całym fascynującym folklorem, etnicznością, różnorodnością jest nie tylko tłem wydarzeń, ale pełnoprawnym bohaterem serialu.

Michał Żurawski i Magdalena Koleśnik w serial "Kruk. Czorny Woron nie śpi"(fot. Jarosław Sosiński/ Canal +)
Michał Żurawski i Magdalena Koleśnik w serial "Kruk. Czorny Woron nie śpi"(fot. Jarosław Sosiński/ Canal +) © Materiały prasowe

"Kruk" to aktorski popis Michała Żurawskiego, który znakomicie sprawdza się zarówno w wysokich, jak i niskich emocjonalnych rejestrach. Doskonale balansuje pomiędzy furią, a delikatnością: gestem, tembrem głosu, mimiką. Cóż, nie gra Adama Kruka, on jest Krukiem.

Drugi sezon to także świetna gra Leszka Lichoty i Tomasza Włosoka, który ma do popisu tym razem zdecydowanie większe pole niż w poprzednim sezonie.

To także opowieść o silnych, kontrastujących ze sobą kobietach: delikatnej i pełnej spokoju Ance (w tej roli Katarzyna Wajda) oraz nieprzewidywalnej i tajemniczej Justynie, którą brawurowo portretuje Magdalena Koleśnik.

Magdalena Koleśnik w serialu "Kruk. Czorny Woron nie śpi" (fot. Jarosław Sosiński/ Canal +)
Magdalena Koleśnik w serialu "Kruk. Czorny Woron nie śpi" (fot. Jarosław Sosiński/ Canal +) © Materiały prasowe

Druga seria "Kruka" to znów intrygująco poprowadzona przez dobrany jak w korcu maku duet Jakuba Korolczuka i reżysera Macieja Pieprzycy historia, z tym, że jeszcze bardziej mroczna. I wreszcie w końcu rozrywka na wysokim poziomie. Bo mamy tu i rasowy kryminał (z makabrycznym śledztwem), i dramat psychologiczny, a nawet elementy westernu, z którego scenarzysta - jak przyznał - chętnie czerpał. Podlasie w tym kontekście jest niczym prawdziwy Dziki Wschód. Jest tu miejsce na mafijne porachunki, na wzruszenie, na miłość i zapewne na niejedno zaskoczenie. Bo w historii Adama Kruka jest jeszcze mnóstwo do opowiedzenia. Na taki powrót warto było czekać.

Premiera drugiego sezonu serialu "Kruk. Czorny Woron nie śpi" 9 lipca w serwisie CANAL+ online na canalplus.com oraz na kanale CANAL+ PREMIUM.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (4)