KRRiT o wpadce Polsatu: "Przyczyną wadliwej emisji były kłopoty techniczne"

Przypomnijmy, że 1 listopada ubiegłego roku, tuż po godzinie 22, gdy emitowany w Polsacie film "Życie Pi" zmierzał ku finałowej scenie, stacja postanowiła... wyciszyć kluczowy moment. W ten sposób, zamiast wypowiedzi głównego bohatera, wszyscy dowiedzieli się od lektora, jakie programy proponuje Polsat na najbliższe dni. Jak nie trudno się domyślić, taka sytuacja oburzyła widzów, którzy zaczęli wyrażać swój sprzeciw na Facebooku.

KRRiT o wpadce Polsatu: "Przyczyną wadliwej emisji były kłopoty techniczne"
Źródło zdjęć: © mat. prasowy

05.02.2016 | aktual.: 05.02.2016 10:37

Kilka dni po wpadce Tomasz Matwiejczuk, rzecznik prasowy stacji, stwierdził, że zawiniła technika spowodowana "błędem ludzkim". Zaprzeczył, jakoby była to zorganizowana akcja autopromocyjna Polsatu. Matwiejczuk zareagował również na sugestie internautów, którzy w ramach rekompensaty domagali się ponownej emisji filmu.

- Na razie nie planujemy powtórnej emisji "Życia Pi". Prawa do tego filmu kupiliśmy z pewnymi obwarowaniami i nie możemy go dowolnie nadawać, kiedy chcemy - powiedział.

Zawiedzeni zachowaniem Polsatu widzowie postanowili interweniować dalej. Jak potwierdziła Katarzyna Twardowska, rzeczniczka prasowa Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, do biura wpłynęła skarga związana z zagłuszeniem ostatniej sceny filmu "Życia Pi". KRRiT poprosiła więc Polsat o nagranie i wyjaśnienie niefortunnej sytuacji. Efekt?

- Przyjęliśmy wyjaśnienia nadawcy, że przyczyną wadliwej emisji były kłopoty techniczne - poinformowała Twardowska w rozmowie z serwisem wirtualnemedia.pl.

To oznacza, że stacja nie poniesie żadnych konsekwencji prawnych za autopromocję w czasie listopadowej emisji filmu "Życie Pi".

Źródło artykułu:WP Kobieta
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)