Krótka przygoda z aktorstwem. Anna Janocha nie zagościła w branży na długo
Kojarzono ją głównie z "M jak Miłość"
Przez kilka ładnych lat praktycznie nie znikała z małego ekranu - rozpoznawalność przyniosła jej zwłaszcza rola Julki, nastolatki, która usilnie zabiegała o względy Pawła Zduńskiego (Rafał Mroczek) w "M jak miłość". Potem pojawiła się jeszcze w kilku serialach, wystąpiła w muzycznym show "Jak oni śpiewają", a prasa plotkarska rozpisywała się o jej związku ze znanym z "Klanu" Jakubek Tolakiem.
Wydawało się, że Anna Janocha - która 31 lipca obchodzi 34. urodziny - na dobre zadomowi się przed kamerami. Tymczasem, jak sama wyznawała, granie było dla niej jedynie krótkotrwałą przygodą. W 2011 roku pożegnała się z aktorstwem i na dobre zniknęła z branży, by zająć się swoją prawdziwą pasją.
Do grania namówił ją chłopak
Chociaż występy przed kamerą nigdy jej nie krępowały, Janocha nie myślała wcale o zostaniu aktorką. Po maturze dostała się na studia prawnicze i pewnie nigdy nie trafiłaby na plan filmowy, gdyby nie jej chłopak, Jakub Tolak.
Poznali się na stacji benzynowej - Janocha, wraz z autografem dla koleżanki, dostała również adres mailowy aktora i tak ich znajomość wkrótce przerodziła się w związek, którym przez jakiś czas żyły tabloidy.
- Wszystko zaczęło się od tego, że mój chłopak kiedyś, zupełnie przypadkiem, powiedział: "W zasadzie byłabyś niezłą aktorką. Spróbuj, co ci szkodzi?". Posłuchałam. Zaniosłam swoje zdjęcia do agencji aktorskiej i... prawie od razu "z rozpędu", dostałam rolę - opowiadała w wywiadzie dla TVP.
Aktorskie wprawki
Zaczęła od epizodu w "Klanie" (2005), potem pojawiła się w "Na dobre i na złe", by wreszcie na nieco dłużej zagościć w "M jak miłość". Grana przez nią postać nie wzbudzała wielkiej sympatii, ale Janocha wyznawała, że bardzo dobrze czuje się, grając bohaterki przewrotne i niejednowymiarowe.
- O ile w życiu kieruję się prostymi i jasnymi zasadami, o tyle na ekranie przewrotność roli nie pozwala nikomu przejść obok postaci obojętnie. Widz musi opowiedzieć się po którejś stronie, określić swoje emocje, zadać tej postaci pytania. Lubię zresztą postaci, z którymi można się konfrontować. Dlatego też rola Julki jest dla mnie prawdziwym aktorskim wyzwaniem - mówiła w wywiadzie dla TVP.
Później zagrała jeszcze w "Na kocią łapę", "Pierwszej miłości" czy "Samym życiu".
Pożegnanie z branżą
Ostatni raz na ekranie pojawiła się w 2011 roku, w "Plebanii" - i zaraz potem zniknęła z branży. Nie jest też jednak prawnikiem; wyznaje, że o wiele bardziej pociąga ją marketing.
- Wiedzę ze studiów wykorzystuję w bardziej kreatywnej branży. W marketingu i komunikacji pracuję od siedmiu lat. Zajmuję się tworzeniem strategii dla marek z różnych branż. Od czterech lat prowadzę własną firmę. Dzięki tej pracy mogę realizować swoje największe marzenia, a także stawiać przed sobą nowe wyzwanie i cele, których realizacja daje mi wiele satysfakcji - opowiadała w rozmowie z "Faktem".
Jest też w szczęśliwym związku - jej mężem został pracujący w branży PR Bartosz Sosnówka.
Wróci na plan?
Czy Janochę zobaczymy jeszcze na ekranie? Ona sama przyznaje, że nie spieszy się jej, by wracać do branży, jednak nie wyklucza, że być może pojawi się jeszcze przed kamerami, jeśli scenariusz wyda się jej interesujący.
- Jeśli miałabym zagrać, to tylko kobietę z dużym bagażem emocji, z jakimś problemem życiowym. Nie byłabym odbierana wtedy jako słodka trzpiotka, tak jak wtedy, gdy grałam w ”M jak miłość” - mówiła w "Fakcie". - Nie mam ambicji, by wracać do show-biznesu. Nie ma sensu rywalizować o to, kto jest ładniejszy czy szczuplejszy. Teraz konkuruję na kompetencje i skuteczność, to bardzo satysfakcjonujące.