"Krew z krwi": Xawery Żuławski o serialu - Miałem w tym swój udział

Xawery Żuławski miłość do filmów odziedziczył po sławnych rodzicach - matce, aktorce Małgorzacie Braunek i ojcu, reżyserze Andrzeju Żuławskim. Postanowił jednak pójść w ślady ojca. Sprawdził się jako reżyser filmowy w fabule "Wojna polsko-ruska" oraz w kilku serialach. Obecnie możemy oglądać jego sitcom *"Aida". Wkrótce na antenie Canal+ pojawi się również wyreżyserowany przez niego serial sensacyjny "Krew z krwi", z Agatą Kuleszą w roli Carmen, wdowy po zamordowanym gangsterze. I właśnie o pracy nad tym serialem rozmawiamy z Xawerym Żuławskim.*

"Krew z krwi": Xawery Żuławski o serialu - Miałem w tym swój udział

14.03.2012 12:08

- Dlaczego reżyserujesz serial *"Krew z krwi"?*

To nie jest mój pomysł, lecz zakupiony przez Canal+ gotowy format. Ja do projektu zostałem zaproszony. Dostałem scenariusz z pytaniem, czy podejmę się zrobienia tego oto serialu. Zgodziłem się, ponieważ ostatnio miałem przyjemność realizacji serialu "Aida", który był komediową produkcją dla TVP. Pomyślałem, że po komedii fajnym wyzwaniem będzie zrobienie kryminału. Przyjąłem to z dużym entuzjazmem, ponieważ kryminału nigdy wcześniej nie robiłem.

- Czy taki zagraniczny format, inspirowany holenderskim scenariuszem Pietera Barta Korthuisa, łatwo dostosować do polskich realiów?

Łatwo czy trudno, to nie jest właściwie zadane pytanie. Każdemu scenariuszowi zagranicznemu należy poświecić należytą uwagę, która pozwoli przełożyć go na lokalną wrażliwość. Polega to na tym, że najpierw tłumaczy się i przerabia scenariusz, a później jeszcze w każdej scenie należy nad tym pracować.

- I tu wkroczyłeś do akcji?

Dokładnie tak. To już rola reżysera. Od jego intuicji i wrażliwości wewnętrznej zależy, czy uda się to dobrze zrobić. Jako reżyser musiałem sobie ciągle zadawać pytanie, czy to, co dzieje się na planie, mogłoby mieć miejsce w Polsce. Holendrzy są inni, mają inną mentalność, kulturę, podejście do życia, a nawet do codziennych drobnostek. Inaczej patrzą na miłość, śmierć, rodzinę. Dla mnie ważne było, żeby nie powielać tego, co oni nakręcili. Jeśli miałbym się powtarzać, to taniej byłoby pod holenderską wersję podłożyć dubbing.

- Trzymałeś wszystko silną reżyserską ręką, czy pozwoliłeś improwizować aktorom?

Improwizacja przy takim projekcie jest niewskazana. Jest określony czas, tempo pracy i nie ma od tego odwrotu. Oczywistym jest, że na tyle, na ile nam czas pozwolił, robiliśmy próby, spotkania aktorskie i omawialiśmy sceny. W taki sposób wypracowywaliśmy wspólną koncepcję, która była realizowana, gdy zostały włączone kamery.

- Czy oglądając ten serial, przeciętny widz uwierzy, że tak wygląda mafia w Polsce?

Wydaje mi się, że serial jest wymyślony tak, żeby pokazać, że tej mafii naprawdę nie ma. Nie będę tutaj zdradzał szczegółów. To zostało bardzo subtelnie wymyślone. Cała rzecz rozgrywa się w pewnym małym świecie, który operuje dużymi pieniędzmi, bronią i nie boi się karać wrogów. Jednak nie jest to przedstawione jako zjawisko masowe na skalę całego kraju, a ja tak rozumiem mafię.

- Czyli zobaczymy kawałek naszego podwórka?

Oczywiście, że tak. Przecież są u nas gangi, korupcja, wymuszenia. Wszyscy o tym wiemy. Ale wygląda to całkiem inaczej niż w Holandii, która inaczej funkcjonuje w wielu tematach, między innymi narkotyków. Staraliśmy się, aby całość odpowiadała naszym warunkom. Na przykład bohater w Holandii posiada na własność cały port. W Polsce jest to niewyobrażalne, więc trzeba było ten wątek przerobić. To są detale, które się zbierają na wiarygodność całości.

- Czy pracując nad tym serialem miałeś w głowie "Ojca chrzestnego", *"Rodzinę Soprano", czy jakiś inny mafijny przebój?*

Każdy, kto lubi takie kino, jest zaznajomiony z tymi tytułami. Tutaj była raczej praca nad odpowiednim doborem środków wyrazu i tego, żeby utrzymać widza w napięciu. Głównie polegało to na analizie wiarygodności poszczególnych scen. Nie myślałem o tym, by się na kimś wzorować, ale też się przed tym nie broniłem.

- Czy w serialu jest humor?

Kilka zabawnych tekstów udało mi się przemycić, ale nie ma w nim zbyt dużo sytuacyjnego humoru. To jest kryminał, dramat i ma trzymać w napięciu. Wybuchy śmiechu mogłyby popsuć nam zamierzony efekt.

- A pamiętasz zabawne sytuacje z pracy na planie?

Strasznie nie lubię takich pytań. Było tysiące śmiesznych sytuacji. Długofalowa praca z ekipą sprawia, że zgrywamy się w świetny zespół. Gdy nawiązują się relacje przyjacielskie, wynika z nich wiele zabawnych sytuacji. Teraz z pamięci nie potrafię nic konkretnego wygrzebać, ale na co dzień wspólna praca była bliższa raczej komedii niż dramatowi.

- Praca na planie już się skończyła. Jesteś zadowolony z efektu?

Dobraliśmy świetną ekipę i nieskromnie powiem, że miałem w tym swój udział. Już na etapie zdjęć można było stwierdzić, że wszystko świetnie się zgrywa. Z pracy jestem zadowolony. Jeśli chodzi o efekt, będę mógł powiedzieć, kiedy już wszystkie odcinki zostaną zmontowane.

- Wchodzisz teraz na kolejny plan?

Pracuję teraz nad dwoma projektami. Pierwszy to scenariusz do mojego autorskiego filmu. Jego wstępny tytuł to "Karma". Od pół roku pracuję też ze scenarzystą nad "Złym" Tyrmanda. Nie powinienem mówić za producentów, ale wiem, że najchętniej zrobiliby ten film od ręki. Temat jest trudny, bo książka jest pojemna i wielowątkowa, więc, niestety, same prace nad scenariuszem jeszcze trochę potrwają.

- Nie obawiasz się, że nie uda się tego zamknąć w dwugodzinnej fabule?

Na początku miałem pewne obawy, ale już ich nie mam. Prace nad scenariuszem są bardzo zaawansowane. Widać już światełko w tunelu. Jeśli uda nam się doprowadzić do końca ten projekt, wyjdzie z tego ciekawy i zaskakujący film.

- A "Karma"?

Chcę, aby to była dysputa filozoficzna o oczyszczaniu duszy i poszukiwaniu Boga. Bohaterem byłby współczesny człowiek, na przykład facet taki jak ja. Poprzez podróże w czasie będzie starał się odnaleźć siebie "tu i teraz". Jeśli uda nam się szybko postawić scenariusz, to, mam nadzieję, jeszcze w tym roku zaczniemy zdjęcia.

Zobacz naszą relację z planu serialu *"Krew z krwi":*

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (7)