Krew, ból i straszna diagnoza. Dziś nie ma obu piersi
Natalia Dawidowska wzięła udział w programie "Big Brother", a po jego zakończeniu zniknęła z mediów. Okazuje się, że życie jej nie rozpieszcza. Gwiazda programu walczyła z rakiem. Z tego względu zdecydowała się na drastyczny krok.
Natalia Dawidowska zasłynęła dzięki udziałowi w programie "Big Brother". Tuż po zakończeniu nagrywek wyjechała za granicę. Niedługo potem dowiedziała się o chorobie. Już pierwsze objawy, które zaobserwowała, były niepokojące - krew sącząca się z sutka nie była dla niej jednak wystarczającym powodem, by udać się do lekarza. Na szczęście miała przy sobie koleżankę, która nakłoniła ją do wizyty wgabinecie.
"Później został wyczuty przeze mnie guzek, który był właśnie umiejscowiony bardzo blisko sutka. No i potem, no niestety, dodatkowo doszedł ból. Gdyby nie moja przyjaciółka, Ewelina, która jest razem ze mną tutaj właśnie w Anglii, gdyby ona mnie tak naprawdę nie zaciągnęła do samochodu, nie zawiozłaby mnie na SOR tutaj do szpitala, to do dnia dzisiejszego podejrzewam, że bym nawet nie wiedziała, że mam raka" - mówiła Natalia Dawidowska w rozmowie z "Dzień Dobry TVN".
Natalia Dawidowska nie załamała się, gdy usłyszała diagnozę. Wola walki pomogła jej przetrwać ten trudny czas. Jak sama przyznaje, miała sporo szczęścia - w ciągu miesiąca udało się przejść przez wszystkie badania. Szybko położono ją także na stole operacyjnym. Gwiazda "Big Brothera" lekarzom i tempu ich działania wiele zawdzięcza.
Choroba doprowadziła Dawidowską do podjęcia drastycznej decyzji - celebrytka poddała się operacji usunięcia piersi. Wszystko w obawie przed ewentualnym nawrotem.
Uczestniczka "Big Brothera" ze łzami w oczach wyjaśniała swoją decyzję: "Ja podjęłam decyzję, że wycinamy po prostu obie piersi od razu, żeby nie było możliwości nawrotu tej choroby. Wielokrotnie o tym mówiłam - pomimo tego, że wyglądam jak wyglądam, że mam styl bardziej męski, niż kobiecy, że zajmuję się bardziej męskimi rzeczami, to nie oznacza, że ja nie jestem kobietą. Ja się urodziłam kobietą, ja jestem kobietą i ja siebie akceptuję jako kobietę. Ja mam dopiero 30 lat, a ja już jestem po raku piersi".
Życzymy Natalii dużo zdrowia i siły!