Kret jest oburzony nagrodą pocieszenia w "TzG". "To się nazywa wyczucie, dobry smak"
Pogodynek pożegnał się z programem w piątkowym odcinku show. Na pocieszenie dostał nagrodę, która kompletnie nie przypadła mu do gustu.
Za nami dwa odcinki "Tańca z Gwiazdami". Dwa odcinki pełne emocji, ponieważ tuż przed startem show okazało się, że Jarosław Kret porzucił Beatę Tadlę. Z racji tego, że zarówno pogodynek, jak i dziennikarka rywalizowali ze sobą na parkiecie, atmosfera zrobiła się jeszcze bardziej gorąca.
W mediach wciąż pojawiają się artykuły na temat związku Tadli i Kreta. Pogodynek w udzielnych wywiadach ani razu nie potwierdził informacji o tym, że jego rozstanie z prezenterką jest faktem. Cały czas unikał odpowiedzi na pytanie, dlaczego zdecydował się na takie wyznanie na łamach tabloidu, aż w końcu zdenerwowany napisał w mediach społecznościowych, że chce odpaść w pierwszym odcinku. Niestety, nie udało się, ponieważ według zasad show nikt nie żegnał się z programem na tak wczesnym etapie.
Kret i Lenka Klimentova odpadli w drugim odcinku. Oboje otrzymali nagrody pocieszenia od sponsorów. Jedną z nich była torba wędlin i kiełbas, co pogodynek skomentował na swoim profilu na Instagramie.
"To się nazywa wyczucie, dobry smak i wrażliwość. Dać wegetarianinowi torbę kiełbas w nagrodę za udział w tanecznej zabawie" - napisał.
Co sądzicie o jego reakcji?