Koziejowska stanęła w obronie Muchy. Chodzi o zdjęcie aktorki, na którym pokazała pośladek
Paulina Koziejowska postanowiła wypowiedzieć się na temat zdjęcia Anny Muchy, na którym aktorka wyeksponowała swój pośladek, stojąc przed kościołem. Dziennikarka nie rozumie oburzenia internautów. Podzieliła się refleksją na temat obycia Polaków z kulturą wyższą.
Anna Mucha opublikowała w internecie zdjęcie, na którym stoi przed kościołem. Na fotografii widać kawałek jej lewego pośladka. Aktorka postanowiła za pomocą takiego zabiegu zachęcić widzów do zakupu biletów na jej nowy spektakl.
"A przy niedzieli trzeba zajrzeć do kościółka. O mało co zapomniałabym Wam napisać, że produkuję kolejny spektakl w gwiazdorskiej obsadzie, komedię, także jeśli ktoś chce zobaczyć więcej (lub boi się, ze tylko d*pę mam do pokazania) to zapraszam do teatrów w całej Polsce [...] A teraz... niech się wstydzi ten co... w teatrze nie był" - podpisała zdjęcie, które wywołało małą kontrowersję.
Paulina Koziejowska najwyraźniej przeczytała opinie internautów i postanowiła zareagować u siebie na profilu na Instagramie. - Anna Mucha wypięła pośladek przed kościołem. Proszę bardzo, internauci w szoku. A mnie słuchajcie, mówiąc już tak całkowicie poważnie, dużo bardziej szokuje fakt, że przeciętny Polak był w teatrze tylko raz w życiu. Może zatem ten wypięty pośladek Ani Muchy trochę podwyższy te statystyki, bo aktorka tym "niemoralnym" zdjęciem promuje spektakl, w którym gra, a jego premiera już jesienią - powiedziała Koziejowska.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W komentarzach wiele osób pochwaliło dziennikarkę za punkt widzenia. "Ludzie to mają problemy. Buziaki kochana", "Znam takich, co nigdy nie byli" - to tylko niektóre z komentarzy, które można przeczytać pod postem Koziejowskiej. Anna Mucha podziękuje młodszej koleżance za słowa wsparcia?