"Kowbojka z Kopenhagi". Netflix nawet tego nie promuje. Nie zgadniecie, jaki jest powód

Jednych uśpi, innych zachwyci. Nowy serial Netfliksa "Kowbojka z Kopenhagi" to przykład dzieła, które w żaden sposób nie próbuje przymilać się do widza. Jednak jeśli nadajecie na tych samych falach co Nicolas Winding Refn, to czeka was niemała uczta - brutalna i niezwykle odrealniona baśń o zemście. Nie ma takiego drugiego tytułu w katalogu Netfliksa.

"Kowbojka z Kopenhagi" to serial, który mocno poróżni widzów"Kowbojka z Kopenhagi" to serial, który mocno poróżni widzów
Źródło zdjęć: © fot. mat. pras.
Kamil Dachnij

Filmografię Nicolasa Windinga Refna można podzielić na dwa etapy. Pierwszy z nich charakteryzowało realistyczne podejście do ukazywania przestępczego mikroświata Kopenhagi (trylogia "Pusher"), ale po głośnym "Drive" z Ryanem Goslingiem, przepysznym odkurzeniu kina samochodowego lat 70. i 80., Duńczyk zaczął kręcić ekscentryczne filmy z pogranicza różnych gatunków. Nie wszystkim przypadły one do gustu. Przeciwnicy określali je jako wydmuszkę i przerost formy nad treścią. Jednak nie brakowało osób, którym Refn dostarczał wiekich doznań estetycznych. Mowa m.in. o barokowo wystylizowanym "Neon Demon", który sugestywnie oddawał pustkę świata mody.

"Neon Demon" jest zresztą ostatnim filmem, jaki wyreżyserował Refn od 2016 r. Swoje zainteresowanie w ostatnich latach przeniósł na medium telewizyjne. W 2019 r. nakręcił "Za starzy na śmierć", znakomity serial, który można oglądać na Amazonie. Teraz, po czterech latach milczenia, powrócił z kolejnym - "Kowbojką z Kopenhagi". I fanów jego obecnego stylu rzecz nie zawiedzie, bo to istna orgia sekwencji w neonowo-burdelowym oświetleniu, które jest nasycone tak mocno, że scenografia wraz z aktorami niemal w nim tonie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz: Największe hity Netfliksa. Nadal przyciągają przed ekrany

Tak dominująca rola czerwieni, błękitu czy fioletu w połączeniu z oniryczną atmosferą (momentami przypominającą trzeci sezon "Twin Peaks" Davida Lyncha), powolnymi ruchami kamery i nadmiarem zastygłych kadrów rodem z luksusowego świata mody, sprawia, że nowy serial Refna ogląda się trochę jak hipnotyczną instalację filmową. Z tego powodu "Kowbojka z Kopenhagi" jest być może najbardziej perwersyjnym przedsięwzięciem Duńczyka do tej pory.

Oglądając ten serial aż ciężko nie docenić decyzji Netfliksa, który miał odwagę wyłożyć pieniądze na tak bezkompromisowo niekomercyjny i przedziwny z charakteru projekt. Inna sprawa, że platforma w ostatnich dniach nieszczególnie go promowała, co przełożyło się na to, że produkcja szybko wyleciała z rankingu najpopularniejszych tytułów serwisu. Nie zmienia to faktu, że zapewne wielu zaskoczonych widzów wyłączyło ją po kwadransie, jeśli nie szybciej.

Na papierze "Kowbojka z Kopenhagi" jawi się jako klasyczny thriller. Śledzimy losy tajemniczej bohaterki o imieniu Miu, która ma przynosić szczęście każdemu, kto wejdzie w jej posiadanie. Początkowo wydaje się, że kobieta przemierza krajobraz świata przestępczego Kopenhagi i okolic jako niewolnica. Jednak z czasem wychodzi na jaw, że jest osobą, która w ramach zemsty może zrobić dosłownie wszystko.

Główną bohaterką "Kowbojki z Kopenhagi" jest Miu (Angela Bundalovic)
Główną bohaterką "Kowbojki z Kopenhagi" jest Miu (Angela Bundalovic) © fot. mat. pras.

To wszystko jest zwodniczo proste, bo fabuła serialu szybko zaczyna skręcać w irracjonalne rejony, które mógłby docenić wybitny badacz snów Carl Gustav Jung. Na dokładkę "Kowbojkę z Kopenhagi" wypełnia nieszablonowy czarny humor, który jeśli nie zahacza o śmiertelnie poważne żarciki Jima Jarmuscha, to osłupia wątkami z mężczyzną wydającym odgłosy... świni w trakcie bycia bitym, albo bohaterem mającym obsesję na punkcie penisa i jego roli w świecie.

Co więcej, kotłuje się w serialu kilka gatunków - kino gangsterskie i sztuk walki, thriller, euro horror z lat 70. i neo-noir. Pomimo takiego miszmaszu, przez większość sezonu względnie nic się nie dzieje - w tej somnambulicznej baśni oglądamy głównie, jak Miu intensywnie lustruje wzrokiem ludzi oraz otoczenie, albo przechadza się z jednego miejsca w drugie. Ubrana w niebieski kostium, krąży niczym anioł śmierci, wywołując u niejednych bohaterów prawdziwy strach. Efekt jest akurat ciekawy, bo choć grająca ją aktorka (Angela Bundalović) jest filigranową kobietą, to gdy przychodzi co do czego, potrafi sobie doskonale poradzić z niebezpieczeństwem.

Dopiero w dwóch ostatnich odcinkach, czyli piątym i szóstym, jest gęściej pod kątem akcji, ale nie oczekujcie szybszego tempa narracji. Refn z premedytacją nie osadził swojej opowieści w jakimkolwiek gatunku na dłużej, więc praktycznie cały czas, jak wytrwały hipnotyzer, próbuje nas utrzymać w filmowym półśnie o nieokreślnych granicach. Sporadyczne, ale bardzo efektywne erupcje brutalności stanowią chwilowy powrót do przyziemnej rzeczywistości.

Nie da się ukryć, że podejście Refna na swój sposób jest pretensjonalne i dość hermetyczne, bo stwarza wrażenie twórcy, który kręci kino wyłącznie dla siebie. Jednak takie wystawianie środkowego palca do przyzwyczajeń widza, budzi mój szacunek. Agresywnie autorska "Kowbojka z Kopenhagi" to bez wątpienia seans nie dla każdego, bo sporo widzów może się po prostu na niej koszmarnie wynudzić. Z kolei inni mogą uzależnić się od odrealnionych obrazów Refna jak od cukru. Sprawdźcie i przekonajcie się sami, do której grupy należycie.

Kamil Dachnij, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie

Orły 2025. Aż 11 statuetek dla jednego filmu
Orły 2025. Aż 11 statuetek dla jednego filmu
"Kulej. Dwie strony medalu" wybrany najlepszym filmem według użytkowników Wirtualnej Polski [RECENZJA]
"Kulej. Dwie strony medalu" wybrany najlepszym filmem według użytkowników Wirtualnej Polski [RECENZJA]
Powrócił po zwolnieniu z TVP. Nie traci nadziei
Powrócił po zwolnieniu z TVP. Nie traci nadziei
"Dzień Dobry TVN": Marcin Prokop w pojedynkę przywitał się z widzami. "Jedna osoba temu nie podoła"
"Dzień Dobry TVN": Marcin Prokop w pojedynkę przywitał się z widzami. "Jedna osoba temu nie podoła"
Będzie konkurencja dla TVP i TVN. Polsat szykuje śniadaniówkę
Będzie konkurencja dla TVP i TVN. Polsat szykuje śniadaniówkę
TV Republika znowu lepsza niż TVN24. "Powoli zaczynamy się przyzwyczajać"
TV Republika znowu lepsza niż TVN24. "Powoli zaczynamy się przyzwyczajać"
Katarzyna Kwiatkowska ma dużą tolerancję dla żartów. Ale jednej kategorii humoru nie znosi
Katarzyna Kwiatkowska ma dużą tolerancję dla żartów. Ale jednej kategorii humoru nie znosi
Niespodziewane zmiany w "Dzień Dobry TVN". Widzowie mogą być zaskoczeni
Niespodziewane zmiany w "Dzień Dobry TVN". Widzowie mogą być zaskoczeni
Anna z "Rolnik szuka żony" wróciła z synem do domu. Czekało ich piękne powitanie
Anna z "Rolnik szuka żony" wróciła z synem do domu. Czekało ich piękne powitanie
Koniec będzie szybszy, niż sądzili. Fani "M jak miłość" są wściekli
Koniec będzie szybszy, niż sądzili. Fani "M jak miłość" są wściekli
Michał Żebrowski o Jacku Kurskim w programie "Bez retuszu": "gangster medialny"
Michał Żebrowski o Jacku Kurskim w programie "Bez retuszu": "gangster medialny"
Absurdalna odpowiedź w "Jeden z dziesięciu". Internet ją zapamięta
Absurdalna odpowiedź w "Jeden z dziesięciu". Internet ją zapamięta