Kotulanka planowała wielki powrót. Wydawało się, że wychodzi na prostą
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Agnieszka Kotulanka od miesięcy walczyła z chorobą alkoholową i wszystko wskazywało na to, że odniesie sukces. Aktorka marzyła o tym, by wrócić do aktorstwa.
Gdy informacja o śmierci Agnieszki Kotulanki obiegła media, zaczęła się dyskusja o tym, dlaczego osoby z jej otoczenia pozwoliły, by zniszczył ją nałóg. Jednak jak dowiedział się "Fakt", przyczyną śmierci aktorki był wylew krwi do mózgu. Informacja ta jest potwierdzeniem tego, że plotki o tym, że choroba alkoholowa doprowadziła ją do śmierci, są całkowicie nieprawdziwe i bezpodstawne.
– Chciała żyć dla dzieci, mamy i siostry, bo w końcu do niej dotarło, że nie jest sama i ma wielu bliskich obok siebie. Gdy było z nią źle, nie widziała, jak dużo osób się o nią troszczy. Przed śmiercią naprawdę czuła się kochana i dzięki temu patrzyła optymistycznie w przyszłość – wyznała w "Fakcie" osoba z otoczenia aktorki.
Podobno Agnieszka Kotulanka, słysząc tak wiele ciepłych słów zaczęła czuć się dużo lepiej i poważnie rozważała powrót do aktorstwa.
– Planowała wrócić do pracy jesienią. Była w dobrej formie i chciała za kilka miesięcy ogłosić swój powrót. Myślę, że dostałaby odpowiednią dla siebie rolę – dodaje źródło "Faktu".
Pogrzeb Agnieszki Kotulanki odbył się 27 lutego 2018 r. Rodzina i przyjaciele na cmentarzu w Legionowie żegnali ją w czułych słowach. - Chciałbym, abyśmy jeszcze raz uśmiechnęli się z nią, ostatni raz i tak ją zapamiętali - mówił syn aktorki.