Kot opowiada o filmie "Bogowie", Wardęga o zarobkach, a Wojewódzki kpi z Młynarskiej...

None

Kot opowiada o filmie "Bogowie", Wardęga o zarobkach, a Wojewódzki kpi z Młynarskiej...
Źródło zdjęć: © AKPA/ons.pl

/ 5k

Obraz
© AKPA/ons.pl

W najnowszym odcinku "Kuby Wojewódzkiego" na słynnej kanapie zasiadły osoby, o których w ostatnim czasie mówi się jedynie w kontekście sukcesu. Jako pierwszy w studiu pojawił się wybitny polski aktor filmowy i teatralny, twórca wielu niezapomnianych kreacji - Tomasz Kot. Gwiazdor, który w filmie "Bogowie" wcielił się w rolę profesora Zbigniewa Religi, został nagrodzony statuetką dla najlepszego aktora pierwszoplanowego na tegorocznym 39. Festiwalu Filmowym w Gdyni.

Drugim gościem był Sylwester Wardęga. Czy istnieje jeszcze ktoś, kto nie zna jego internetowych produkcji? Jego ostatni film "Mutant Giant Spider Dog" z udziałem psa przebranego za gigantycznego pająka bije rekordy popularności nie tylko w polskich mediach. Nagranie, które obejrzało już ponad 93 miliony ludzi, wyemitowała nawet telewizja CNN. To wielki sukces młodego twórcy, dlatego nikogo nie powinna dziwić jego obecność w różnych programach telewizyjnych. Najsłynniejszy polski youtuber był ostatnio gościem w talk show "Świat się kręci", w "Pytaniu na śniadanie", a teraz pojawił się u Kuby Wojewódzkiego. * Przy okazji Wojewódzki zakpił z Agaty Młynarskiej i jej programu. Złośliwy komentarz idealnie podsumował "Świat się kręci", który stara się być śmieszny, ale na siłę...*

AR/AOS

/ 5Kot jako "John Wayne polskiej kardiochirurgii"

Obraz
© AKPA

Jako pierwszy w studiu pojawił się Tomasz Kot. Szczupły, z dłuższymi włosami i z wąsami nie przypominał już bohatera, którego widzowie kojarzą z ostatnich produkcji z jego udziałem. Metamorfoza aktora nie była jedynie kaprysem, a koniecznością. Wszystko po to, aby jak najlepiej wcielić się w rolę Daniela Polaka w "Disco Polo" oraz profesora Zbigniewa Religi w filmie "Bogowie". To właśnie za tę drugą realizację Kot otrzymał nagrodę dla najlepszego aktora pierwszoplanowego na tegorocznym 39. Festiwalu Filmowym w Gdyni. Oparta na faktach filmowa historia lekarza zyskała uznanie w oczach krytyków. Nic więc dziwnego, że Kuba Wojewódzki próbował dowiedzieć się, jakie to uczucie zagrać "Johna Wayne polskiej kardiochirurgii".

- Wśród tych wszystkich głosów, od jego przeciwników i zwolenników, słyszałem, że był amerykański. Kiedy Religa wyjechał do Stanów, rozamerykanizował się. Nabrał powietrza, chciał więcej. Tam proponowano mu różne posady, a on wciąż wracał, bo wiedział, że w Polsce jest dużo do zrobienia. Jego współpracownicy mówili, że być może przez to sięgał poza horyzont - mówił o swojej postaci Kot.

/ 5Odrzucał oferty, by wczuć się w rolę

Obraz
© AKPA

Aktor zdradził również, w jaki sposób przygotowywał się do roli najsłynniejszego kardiochirurga w Polsce. Przyznał, że zrezygnował z innych zajęć i odrzucił kilka propozycji zawodowych. Przyglądał się prawdziwym operacjom i oglądał filmiki na YouTube ukazujące m.in. przeszczepy. Wszystko po to, aby jak najlepiej wcielić się w swojego bohatera.

- Religa był kontrowersyjną postacią. Był alkohol, kobiety, brutalny język i wyrzucanie ludzi z pracy za niewielkie przewinienia. To był powiedzmy, anturaż jego talentu i geniuszu. Ten film to jest epopeja o wielkim kardiochirurgu czy takie reality show? - spytał Wojewódzki.

- Na pewno Religa nie jest przedstawiony jako pomnikowa postać. Wydaje mi się, że jest to droga wojownika. Facet idzie i jest w ciągłym amoku robienia. Przeciwności wciąż rzucają kłody pod nogi. Wtedy człowiek może wstecz spojrzeć i powiedzieć "popełniłem błąd i jak go teraz naprawić". Ale cały czas jesteśmy w tym punkcie, a nie tam - odpowiedział gość.

Ku zdziwieniu widzów, rozmowa z Wojewódzkiego z Kotem przebiegła bez zarzutów. Prowadzący powstrzymał się od niewybrednych żartów (oprócz kilku uwag na temat nowego wyglądu aktora) i szerokim łukiem omijał kontrowersyjne tematy, w których od zawsze się lubuje. Już dawno nie byliśmy świadkami tak kulturalnej dyskusji. Atmosfera nieco się rozluźniła, gdy w studiu pojawił się kolejny gość.

/ 5Nie wszyscy są dumni z sukcesów Wardęgi

Obraz
© AKPA

Sylwester Wardęga już na początku rozmowy zaznaczył, że choć częściej niż ostatnio możemy zobaczyć go na ekranie telewizorów, to nie zamierza porzucić swojej kolebki, czyli internetu. To właśnie tam powstawały jego pierwsze produkcje i zaczął odnosić spektakularne sukcesy. Niestety, wraz ze wzrostem popularności przybyło mu również wrogów. Wiele osób nie może zaakceptować faktu, że Wardęga zaczął czerpać korzyści ze swoich produkcji na YouTube.

- Wszystkie te spekulacje dotyczące kosmicznych kwot nie są prawdziwe, bo tyle czynników na to wpływa i też mnie to drażni, bo wiem w jakim kraju żyjemy. Skomentowałem film innego twórcy i ludzie pisali: "Dalej się reklamujesz? Już ci starczy". Zwróciło mi się trochę z nawiązką za film, więc boję się, że będzie większa fala krytyki. Jestem na nią odporny i komentarze negatywne przekładam na swoją siłę - zapewnił 26-letni twórca.

- Ale nie jest chyba tajemnicą, że ostatnio widziano cię w Warszawie w salonie Ferrari. Więc jest tylko jedno pytanie: jaki kolor?- dodał od razu Wojewódzki.

/ 5Nie zamierza opuścić internetowego świata

Obraz
© AKPA

Medialny szum, jaki w ciągu ostatnich kilku tygodni towarzyszy Wardędze, najbardziej przeszkadza jego... psu. Chica, która zagrała główną rolę w filmiku o "pająkopsie", zawsze mocno przeżywa obecność kamer i to, co dzieje się w telewizyjnym studiu. To właśnie dlatego Sylwester postanowił nie przyprowadzać więcej suczki do programów. Jedna z takich wizyt zakończyła się bowiem dla zwierzaka nieszczęśliwym wypadkiem. Pazurki Chiki zostały wciągnięte przez ruchome schody podczas pobytu w budynku TVP. Wardęga nie ukrywał, że wycieczki po telewizjach śniadaniowych powoli zaczynają męczyć nie tylko psa, ale także jego samego.

- Nie czuję się dobrze w telewizji. Zauważyłem w niej dużo fałszu. Wczoraj byłem w takim programie, nie będę mówił w jakiej stacji, i tam puszczają jakieś newsy. I nikt się nie śmieje. Kończą się te newsy i oni nagle zaczynają się śmiać - powiedział.

- Ale to jest normalne dla programu Agaty Młynarskiej, daj spokój - zakpił z prezenterki Wojewódzki, mając na myśli talk show "Świat się kręci".

Mimo że rozmowa z Wardęgą miała zupełnie inny charakter niż dyskusja z Tomaszem Kotem, showman udowodnił, że potrafi przeprowadzić wywiad w kulturalny i zarazem humorystyczny sposób. Czyżby wziął sobie do serca apele rozżalonych niską jakością jego programów widzów?

AR/AOS

Wybrane dla Ciebie

Orły 2025. Aż 11 statuetek dla jednego filmu
Orły 2025. Aż 11 statuetek dla jednego filmu
"Kulej. Dwie strony medalu" wybrany najlepszym filmem według użytkowników Wirtualnej Polski [RECENZJA]
"Kulej. Dwie strony medalu" wybrany najlepszym filmem według użytkowników Wirtualnej Polski [RECENZJA]
Powrócił po zwolnieniu z TVP. Nie traci nadziei
Powrócił po zwolnieniu z TVP. Nie traci nadziei
"Dzień Dobry TVN": Marcin Prokop w pojedynkę przywitał się z widzami. "Jedna osoba temu nie podoła"
"Dzień Dobry TVN": Marcin Prokop w pojedynkę przywitał się z widzami. "Jedna osoba temu nie podoła"
Będzie konkurencja dla TVP i TVN. Polsat szykuje śniadaniówkę
Będzie konkurencja dla TVP i TVN. Polsat szykuje śniadaniówkę
TV Republika znowu lepsza niż TVN24. "Powoli zaczynamy się przyzwyczajać"
TV Republika znowu lepsza niż TVN24. "Powoli zaczynamy się przyzwyczajać"
Katarzyna Kwiatkowska ma dużą tolerancję dla żartów. Ale jednej kategorii humoru nie znosi
Katarzyna Kwiatkowska ma dużą tolerancję dla żartów. Ale jednej kategorii humoru nie znosi
Niespodziewane zmiany w "Dzień Dobry TVN". Widzowie mogą być zaskoczeni
Niespodziewane zmiany w "Dzień Dobry TVN". Widzowie mogą być zaskoczeni
Anna z "Rolnik szuka żony" wróciła z synem do domu. Czekało ich piękne powitanie
Anna z "Rolnik szuka żony" wróciła z synem do domu. Czekało ich piękne powitanie
Koniec będzie szybszy, niż sądzili. Fani "M jak miłość" są wściekli
Koniec będzie szybszy, niż sądzili. Fani "M jak miłość" są wściekli
Michał Żebrowski o Jacku Kurskim w programie "Bez retuszu": "gangster medialny"
Michał Żebrowski o Jacku Kurskim w programie "Bez retuszu": "gangster medialny"
Absurdalna odpowiedź w "Jeden z dziesięciu". Internet ją zapamięta
Absurdalna odpowiedź w "Jeden z dziesięciu". Internet ją zapamięta