Korwin-Mikke u Wojewódzkiego: o Holocauście, inteligencji kobiet i prezydenturze
None
Piotr Głowacki i Janusz Korwi-Mikke gośćmi Wojewódzkiego
Kuba Wojewódzki od czasu do czasu gości na swojej kanapie polityków. Tydzień temu zasiadał na niej Robert Biedroń, prezydent Słupska, a w ostatnim odcinku kandydat na prezydenta Polski, Janusz Korwin-Mikke.
72-letni założyciel Kongresu Nowej Prawicy, przekonany o zwycięstwie w wyborach 10 maja, zaprezentował na antenie TVN swoje radykalne poglądy i wizję państwa. I w tym wywiadzie pojawiły się kontrowersyjne wątki dotyczące Holokaustu czy inteligencji kobiet, w którą wielokrotnie powątpiewał w swoich publicznych wypowiedziach.
W studiu TVN wyznał, że tylko raz spotkał kobietę z naprawdę imponującym ilorazem inteligencji, ale kocha płeć przeciwną, czego najlepszym dowodem jest chociażby jego liczne potomstwo.
Spora część rozmowy dwóch showmanów dotyczyła właśnie życia erotycznego Korwina-Mikke. Pytania o seks grupowy, pornografię czy stosunki płciowe polityka z osobami innego koloru skóry padały wielokrotnie.
Czy Wojewódzki doczekał się na nie odpowiedzi?
PB/KM
Korwi-Mikke przyćmił nawet Wojewódzkiego
Choć na kanapie Wojewódzkiego zasiadł też aktor, Piotr Głowacki, nie da się ukryć, że to duet Wojewódzki - Korwin zdominował ostatnie wydanie programu. Ekscentryczny polityk chwilami bawił publiczność bardziej niż gospodarz, choć Kuba od początku starał się podgrzać atmosferę. Już na wstępie zapytał, co kręci 72-letniego kandydata na głowę państwa bardziej: seks czy polityka?
- Zajmuję się w tym wieku raczej polityką, ale mam ośmioro dzieci, czyli przedtem musiało mnie coś innego podniecać - z uśmiechem odpowiedział eurosceptyk.
Po raz kolejny poseł Parlamentu Europejskiego odpowiadał też o swoich liberalnych poglądach dotyczących m.in. prawa posiadania broni. Przekonując do tego pomysłu, posłużył się zresztą kontrowersyjnym argumentem.
- Gdyby każdy Żyd miał pistolet przed wojną, nie byłoby Holokaustu - stwierdził.
Janusz Korwin-Mikke przypomniał na antenie, że opowiada się także za zniesieniem podatku dochodowego. Kilkakrotnie w rozmowie podkreślił też, że doskonale wie, czego oczekują młodzi ludzie, czyli większość jego elektoratu.
- Moi wyborcy chcą, żeby państwo się od nich odczepiło, żeby mogli robić to, co chcą. Dlaczego tylko Kuba Wojewódzki ma mieć Lamborghini, a oni nie mogą? - żartobliwie zapytał prowadzącego, zdobywając tym aplauz widowni.
Poza prezentacją swoich radykalnych poglądów Janusz Korwin-Mikke starał się też zaprzeczyć dość powszechnej opinii dotyczącej jego niechęci do kobiet. Zdaniem polityka, doczepiono mu łatkę mizogina, a on wręcz przeciwnie, uwielbia kobiety.
Kobiety są mądre, choć nie grzeszą inteligencją?
-_ Ja kocham kobiety, z resztą widać tego skutki_- żartował, przy okazji zaznaczając, że kobiety są mądre, choć nie należy tego mylić z inteligencją. Pod względem tej ostatniej, zdaniem polityka, panie wypadają zazwyczaj gorzej.
- Kobiety są bardzo mądre. Po czym to poznać? Nigdy nie widziano, by kobieta biegała za mężczyzną tylko dlatego, że on ma ładne nogi- stwierdził.
Wojewódzki, który chciał pozostać w temacie kobiet, zasypywał gościa intymnymi pytaniami. Jedno z nich dotyczyło filmów pornograficznych i Korwin-Mikke sprytnie z niego wybrnął.
- Ja panu powiem okropną rzecz, której będzie mi pan zazdrościł. Ja to oglądam w naturze.
Polityk nie dał się też namówić gospodarzowi na wylewne wyznania dotyczące swoich upodobań i doświadczeń seksualnych.
Korwin-Mikke jest normlany
- Uprawiał pan kiedyś gruppensex? - zapytał dziennikarz, doczekując się negatywnej odpowiedzi. Wojewódzki drążył jednak temat dalej.
- A seks z kobietą kolorową? Z kolorowym mężczyzną?- dopytywał dalej Wojewódzki.
Jednak zdecydowanie bardziej zirytował gościa pytaniem o to, która z obecnych w jego życiu pań, zostanie Pierwszą Damą, jeśli wygra wybory.
- Na to pytanie odpowiadałem już trzykrotnie. Zobaczycie w drugiej turze - uciął spekulacje.
W końcu król TVN, podsumowując spotkanie z barwnym kandydatem, zapytał go, czy badał się kiedykolwiek psychiatrycznie. Po chwili namysłu Korwin-Mikke wyznał:
- Tak, badałem się, przechodziłem testy, żeby dostać pozwolenie na broń.
-_ I co wyszło?_- pytał dziennikarz.
- Pan sobie wyobrazi, że wyszło, że jestem normalny!
PB/KM