Komiksowy Avatar

Dla śledzących serię od początku ważny będzie fakt pojawienia się nowego tytułu. "Sloka" Ulriga Godderidge (scenariusz) i Adriena Flocha (rysownik znany z "Rozbitków z Ythaq") to seria z pogranicza fantasy i science fiction. Dwaj piloci myśliwca, Sloka i Arn awaryjnie lądują na Zapomnianej Wyspie - fantastycznej, dziewiczej krainie zamieszkanej przez enigmatyczną rasę. Jej silne, metafizyczne związki z naturą oraz fakt, że mieszkają w ostatnim na planecie miejscu nieogarniętym wojną sprawiają, że rozbitkowie chętnie asymilują się z miejscową ludnością. Sielanka zostaje nagle przerwana, gdy w rajskich lasach pojawiają się poszukujący pilotów żołnierze. Moje skojarzenia są oczywiste. Rdzenni mieszkańcy Wyspy przypominają Indian, najeźdźcy dążą do podporządkowania ich ziemi magii i surowców, nie przebierając w środkach sami stają się barbarzyńcami nieszanującymi życia i natury. Mamy tu nawet drzewo-matkę łączącą świadomość mieszkańców ze światem duchów. Gdyby nie fakt, że Cameron realizował swojego "Avatara"
tak późno można by doszukiwać się plagiatu. Komiks broni się miłą dla oka grafiką i wartką akcją.
Na dalszy ciąg czekam choć bez szczególnego podniecenia.

Komiksowy Avatar
Źródło zdjęć: © komiks.wp.pl

01.12.2010 | aktual.: 29.10.2013 16:35

Lepiej sprawują się stare serie. "Legenda" wciąż bazuje na schematach acz nie można jej odmówić urokliwego, mrocznego klimat.Skojarzenia ze starym brytyjskim "Robinem of Sherwood" wciąż aktualne. Warto, bo cykl zdaje się zmierzać ku końcowi. Rozwój następuje w najjaśniejszym punkcie programu - "Lasach Opalu". "Lochy Nenufu", czwarty tom serii, zachwyca kreską, bajecznymi kolorami, rozmachem wyobraźni Arlestona i naprawdę udaną fabułą. Ta z pozoru sztampowa historia miejscami nawet zaskakuje jest jej też najbliżej do gatunku fantasy ze wszystkich opublikowanych na łamach magazynu tytułów. Czekam na więcej.

Dla tych, którzy obok klimatu cenią też humor redakcja "FK" serwuje pożądaną dawkę stripów. Tym razem palma pierwszeństwa należy się "Heroic Pizza". Seria Augustina przebiła nawet moje ulubione "Gobliny". Poza tym wciąż obecni "Barbok i Blondella". Gargantuiczny smok i seksowna blond księżniczka coraz bardziej do siebie przekonują.

Podsumowując: sześć tomów antologii coraz lepiej prezentuje się na półeczce, i choć z numeru na numer wszystko pozostaje takie samo ,,FK" wciąż jest świeże. Trzymam kciuki, by ta konserwatywna stagnacja trwała, bo taki magazyn jest mimo wszystko potrzebny. Wciąż buduje pomost między amatorami fantastyki i science fiction a komiksem. Oby ta krucjata w końcu przyniosła realne zyski.

Źródło artykułu:WP Kobieta
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)