Komiksowa Warszawa dzień pierwszy - relacja na żywo
22:30 After party nie odbiega od tego, do czego przyzwyczaiły nas takie imprezy o komiksowy światek. Jest głośno, pijacko i zabawnie. Gwiazdy rozmawiają pod barem. Dziennikarze obgadują je w basenie. Najbardziej zaangażowani i pijani tańczą na parkiecie.
Na marginesie: Nieco nietrafiony wydaje się pomysł ze zorganizowaniem imprezy w tym samym miejscu, co całego festiwalu. Doprowadziło to do sytuacji, w której po obiekcie kręcili się lekko podchmieleni fani z piwkiem - widok niezbyt zachęcający dla odwiedzającego festiwal rodzica z maluchem.
19:30 i później: Bitwa Komiksowa to jeden wielki chaos. Publiczność narzuca tematy, zwycięzcy nie zwyciężają, a i tak od początku wiadomo, że wszystko wygra KRL - ulubieniec widowni (ostatecznie nie wygrał chyba tylko przez przypadek). Wpadką było dobieranie tematów (choćby nietrafione "kajdanki", mające być świetnym żartem środowiskowym; "bazyliszek", którego trzeba było objaśniać mieszkającej za granicą Agacie Barze; czy oparty na niezrozumiałej dla pochodzącego z Ukrainy Igora Baranko grze słów temat "walenie w basenie"). Dziwne rzeczy działy się też z dogrywkami. Pierwsza została ogłoszona nieco na siłę, wyraźnie wygrał ją Mikołaj Spionek, a Karol Kalinowski się poddał. Nie przeszkodziło to jednak organizatorom podjąć decyzję o jej powtórzeniu (wygrał już KRL). Usilnie próbowano też zorganizować dogrywkę finału - mimo że publiczność wyraźnie głośniej klaskała Igorowi Baranko.
17:45Co zrobić by wydać się na Zachodzie? Rysować (Grzegorz Janusz mówi, że pisać) i wysyłać swoje propozycje wydawcom. You gotta be kidding me!
17:17Najkrócej rzecz ujmując polscy twórcy zarabiający za granicą nie zarabiają na tym kokosów. Owszem, stawki są wyższe niż w ojczyźnie, ale wciąż nie jest to fortuna, z której można by się utrzymać. Smutne to, życiowe, prawdziwe, i cholernie polskie. Marek Oleksicki nie lubi biznesowego podejścia do komiksu królującego w USA. Irek Konior za to ceni sobie dobry papier zachodnich wydawnictw.
17:04Cała grupa znanych polskich rysowników wypada dosyć bezbarwnie. Odpowiedzi ograniczają się zazwyczaj do prostych stwierdzeń (wydali mój komiks, bo im się spodobał), albo wzruszenia ramionami. Na tym tle bardzo ciekawie wypada Piotr Kowalski, sam przejmujący inicjatywę i dzielący się swoimi doświadczeniami.
16:38Grzegorz Janusz, Krzysztof Gawronkiewicz, Irek Konior, Piotr Kowalski, Marek Oleksicki, Paweł Sambor, Arek Klimek - czyli silna reprezentacja Polaków publikujących także poza Polską.
16:35Festiwal Komiksowa Warszawa to taki piękny festiwal, na których można spotkać niemal każdego ze środowiska komiksowego, ale niewiele osób więcej. W swojej niszowości FKW podobne jest do gdańskiego GFK. Sporo mu za to brakuje do imprezy z Łodzi - zarówno pod względem rozmachu, jak i liczby i klasy gości.
16:32 Wracamy do naszej relacji niemal na żywo. Dwugodzinna przerwa spowodowana była dziurą w programie. Przez godzinę rozmawiano z twórcami "Jeża Jerzego", którzy od bardzo dawna udzielają bardzo podobnych odpowiedzi na bardzo podobne pytania, a następnie wszyscy festiwalowicze cierpieli z powodu nieobecności autora "Opowieści z hrabstwa Essex".
14:41Pytanie: Nie kusiło Cię, żeby pisać tylko scenariusze? Odpowiedź Matusza Skutnika: Nie, ponieważ ja nie piszę scenariuszy.
14:38 "Są rysownicy, którzy bardzo dobrze udają, że potrafią rysować" zdaniem Mateusza Skutnika on jest jednym z nich. Ośmielam się nie zgodzić, ale w końcu z artystą się nie dyskutuje.
14:33Ostra wypowiedź o "Kinematografie". Skutnik unikając bezpośredniej odpowiedzi, wyraźnie daje do zrozumienia, że nie przepada za ekranizacją i niewiele ma ona wspólnego z jego komiksem.
14:29 Rozmowa z Mateuszem Skutnikiem. Istnieje realny plan rysownika, by seria "Rewolucje" dobrnęła do 10 tomów. Na błyskotliwe pytanie prowadzącego "dlaczego czytelnik powinien przeczytać twój komiks?", Skutnik odpowiada "bo to fajny komiks". Prawda!
13:29Piotr Kowalski wstaje codziennie o 3:30 w nocy. To nie pomaga w przełamywaniu stereotypu komiksiarza jako zboczeńca.
13:26 Rozmowa z Piotrem Kowalskim kręci się głównie wokół historii i tego jak wiele szczegółów historycznych i mechanicznych trzeba było przekazać. Pojawił się też na marginesie temat seksualny, ale szybko umarł. Okazało się, że rozmawianie o rysowaniu śrubek jest ciekawsze niż rozmawianie o kontaktach damsko-męskich. Swoją drogą "Wydział Lincoln" zapowiada się na ciekawą serię sensacyjną, pytanie tylko czy rzeczywiście jest w niej wszystko to, o czym opowiada rysownik.
13:04 Wciąż zaskakująco dużą popularnością cieszą się twórcy Schwinga. Wprawdzie Bele ustąpił już miejsca panu Polchowi, ale Koko i KRL wciąż wytrwale podpisują komiksy. Pojawił się także Papcio Chmiel. Z pieczątkami (hmmm).
13:01 Po spotkaniu z Bogusławem Polchem i twórcami antologii powstańczej powiedzieć można bardzo niewiele. Było tak, jak już wiele razy wcześniej. Uczucie deja vu towarzyszyło zwłaszcza rozmowie o antologii Powstanie 44 - tak jak co roku wydawany jest podobny zbiór, tak co roku na takich spotkaniach padają podobne pytania i odpowiedzi.
11:56Niestety spotkanie w sprawie "Relaxu" zmieniło swój charakter i stało się spotkaniem z Bogusławem Polchem. Winny jest Ryszard Morawski, któremu nie udało się dotrzeć. Można więc posłuchać o "Wiedźminie", peerelowskim wywiadzie i innych tego typu sprawach. A w tle ekipa Schwingu rozdaje autografy na biustach rozentuzjazmowanych fanek.
11:44 Schwing! realizowany na żywo ma wszystkie zalety i wady internetowej audycji. Bywa dowcipnie, bywa błyskotliwe, przez większość czasu jest jednak bardzo chaotycznie - słuchacze nie wiedzą o czym jest mowa, panowie redaktorzy rozmawiają sami ze sobą i śmieją się z niezrozumiałych dla słuchaczy dowcipów. Na koniec żart od Bartka Sztybora - śmieszny, jak to żart Sztybora.
11:33Skacowany Karol odkrywa właśnie magiczne właściwości materiału, którym obite są fotele. Czy wiecie, że na niektórych materiałach można rysować palcem?
11:29Zaczęła się rozmowa o filmach. Karol z rozkoszną prostodusznością przyznaje się, że praktycznie nie ogląda ostatnio filmów. Bele i Koko próbują ratować sytuację. Rozmowa schodzi na "Jak wytresować smoka" (dobry film). Padają porównania do "Kung Fu Pandy".
11:21Karol Kalinowski opowiada o swoim nowym projekcie, nad którym pracuje ze swoim bratem (Karol ma brata! Co za zwrot akcji!). Rzecz ma być bardziej mainsreamowa i mniej autorska niż dotychczasowe projekty rysownika. Bele drąży Karola, czy nie ma jakiś szkiców do pokazania, jednak Karol się broni. Opowiada też o swojej najnowszej misji - byciu ojcem. Dla wszystkich, którzy jeszcze nie słyszeli - rysownicy też się rozmnażają!
11.16Po nieco przynudnej dyskusji na temat polskich zinów komiksowych na scenę wkracza ekipa Schwinga, która ma realizować program na żywo. Zastanawialiście się kiedyś, jak wygląda realizowanie podcasta przed publicznością? Trzech panów siedzi na fotelach i mówi do jednego mikrofonu. Rozmawiają Robert Sienicki (Bele), Karol Kalinowski (Krl) i Konrad Okoński (Koko).
10:56 Dotarłem. To pierwsza edycja festiwalu, który w tym roku zastępuje niezbyt udane Warszawskie Spotkania Komiksowe. Przed organizatorami nie lada wyzwanie - zorganizować imprezę, która nie będzie jeno zabawą dla ludzi z branży.
Pierwsze zastrzeżenie to pomysł wyjścia do ludzi i aktywowania Warszawy. Organizatorzy niejednokrotnie powtarzali, że zależy im na zaproszeniu na festiwal jak największej liczby mieszkańców Warszawy. Pomysł zacny, problem tkwi jednak w tym, że ludzie są leniwi. Nie do końca wierzę w ich chęć tułania się po całym mieście, by oglądać komiksiki.
Drugie zastrzeżenieto brak zagranicznych gwiazd. Jedynym gościem spoza Polski miał być Jeff Lemire, jednak jego przyjazd został storpedowany przez działania złośliwych islandzkich wulkanów.
(Drobna poprawka: na festiwalu pojawili się też Igor Baranko z Ukrainy i nieznana wcześniej rysowniczka polskiego pochodzenia - Agata Bara)
Tyle wstępnych zastrzeżeń.
Relację z dnia drugiego możecie przeczytać tutaj.