Podczas nagrania zaczął się ostrzał. Dramatyczne wideo dziennikarzy
Ekipa Sky News znów znalazła się pod ostrzałem rosyjskiej artylerii w Ukrainie. Kilka tygodni temu inny reporter tej stacji wpadł ze swoją ekipą w zasadzkę rosyjskich żołnierzy.
26.03.2022 | aktual.: 26.03.2022 18:34
Na początku marca opublikowano nagranie, kiedy w pobliżu Kijowa ekipa brytyjskiej stacji Sky News wpadła w zasadzkę. Postrzelony został dziennikarz Stuart Ramsay. Ramsay otrzymał informację, że za atakiem stała rosyjska jednostka zwiadowcza.
Teraz kolejny mrożący krew w żyłach moment nagrano podczas próby przejścia załogi Sky News przez most używany przez ukraińskich cywilów, ratowników i medyków. Pod ostrzałem rosyjskiej armii Alex Crawford, 59-letnia specjalna wysłanniczka, i jej zespół uciekają wśród krzyków, wrzasków i odgłosów huku spowodowanych ostrzeliwaniem.
Na nagraniu widzimy, jak członkowie brytyjskiej ekipy padają na ziemię, a Alex próbuje relacjonować to, co dzieje się wokół niej. Następnie słychać krzyki cywila... Zespół Sky News musiał wrócić do pojazdu i uciec z tego miejsca.
Podczas gdy bombardowanie wciąż jest słyszalne, Crawford próbuje uspokajać. Jeden z jej kolegów wspomina, że ostrzał jest oddalony o około 100 metrów. Wspominając incydent dla Sky News, Crawford pisze:
"Nagle salwa rakiet spadła na okolicę, powodując, że wszyscy runęli na ziemię. Potem wybuchła szalona panika, gdy dziesiątki pojazdów pospiesznie zawróciły i próbowały przedrzeć się przez drzewa i wrócić na otwarte pole. Rosjanie uderzyli już w kładkę dla pieszych (...). Rosyjskie wojsko chciało zadać tyle śmierci i obrażeń, ile to możliwe, również tym, którzy próbowali uciec".
Do tego incydentu doszło zaledwie kilka tygodni po tym, jak główny korespondent zagraniczny Sky Stuart Ramsay i operator kamery Richie Mockler zostali trafieni kulami, kiedy samochód wiozący ich załogę do Kijowa został napadnięty przez rosyjskich agentów. W szokującym wideo pokazano moment, w którym kule trafiły w samochód, rozbijając szybę. Część pocisków trafiła we wnętrze pojazdu. "Stop, jesteśmy tylko dziennikarzami!" - krzyczeli reporterzy.
