Wydał kontrowersyjną opinię. Dziennikarz żegna się ze stanowiskiem
Głośny wywiad książąt Susseksu nadal jest szeroko komentowany przez media. Opinie dziennikarzy i ekspertów od brytyjskiej monarchii są skrajnie różne. Próba odparcia słów księcia Harry'ego skończyła się odejściem Iana Murraya, dyrektora brytyjskiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.
Podczas wywiadu Oprah Winfrey z księciem Harrym i jego żoną Meghan Markle padło wiele słów na temat tego, dlaczego zdecydowali się odejść z rodziny królewskiej i opuścić Wielką Brytanię. Jednym z głównych powodów miał być negatywny stosunek brytyjskiej prasy do Meghan.
Z ust księcia Harry'ego padł komentarz, że brytyjskie tabloidy są fanatyczne i zajadłe. Dodał, że zdaje sobie sprawę z tego, że musi pogodzić się z tym stanem rzeczy.
Ta ocena dotknęła brytyjskie Stowarzyszenie Dziennikarzy, zrzeszające ponad 400 wydawców, których dyrektor Ian Mulley wydał oświadczenie, oceniając wypowiedź księcia za niesprawiedliwą.
"Media w Wielkiej Brytanii nie są fanatyczne i nie będą szamotać się o pełnienie swojej kluczowej roli, pociągając bogatych i wpływowych do odpowiedzialności po ataku księcia i księżnej Sussex na prasę" - napisał.
Postawa prestiżowego stowarzyszenia spotkała się ze sporą krytyką. Mulley udzielił telewizyjnego wywiadu BBC, gdzie dziennikarka wskazywała mu na wizji bezczelne i rasistowskie nagłówki tabloidów o Meghan. Mężczyzna dalej pozostawał wierny swej opinii, że jest to tylko mała część całej brytyjskiej prasy. Wskazywał na to, że o książętach Susseksu wielokrotnie pisało się też dobrze np. podczas ich ślubu.
W reakcji na kontrowersyjne oświadczenie Mulleya czarnoskóra brytyjska prezenterka telewizyjna Charlene White odmówiła dalszej współpracy ze Stowarzyszeniem Dziennikarzy. Również redakcje "Guardiana" i HuffPost UK wydały komunikaty, że nie zgadzają się ze stanowiskiem zrzeszonego z nim stowarzyszenia.
Wobec krytyki dyrektor postanowił w środę ustąpić ze stanowiska, twierdząc, że jego oświadczenie "nie odzwierciedlało tego, co wszyscy wiemy: że w mediach jest dużo do zrobienia, aby poprawić różnorodność i integrację".
Z pracy w "Good Morning Britain" we wtorek zrezygnował Piers Morgan, wieloletni komentator ws. brytyjskiej monarchii. Dziennikarz był zajadłym przeciwnikiem Meghan Markle i na wizji powiedział, że nie wierzy w jej słowa o myślach samobójczych. Był tak rozwścieczony wywiadem Meghan i Harry'ego u Oprah Winfrey, że w trakcie dyskusji na jego temat opuścił studio.