Kochanka Putina stanęła przed kamerami. Różowa sukienka, a przy niej symbol inwazji
Alina Kabajewa po wielu tygodniach publicznej nieobecności w końcu się odnalazła. Domniemana kochanka Putina pojawiła się w Moskwie. Teraz wypłynął filmik, na którym Kabajewa z uśmiechem na ustach porusza temat wojny.
24.04.2022 08:52
Gdy wybuchła wojna w Ukrainie, Alina Kabajewa zniknęła z przestrzeni publicznej. Dawna rosyjska gimnastyczka od lat łączona jest z Władimirem Putinem. Olimpijka mieszała się w politykę przez długi czas, ostro wypowiadając się o rosyjskich opozycjonistach. W szczególności znienawidziła Aleksieja Nawalnego. Polityk w 2013 r. poinformował świat, że Kabajewa wzięła ślub z Władimirem Putinem. Jednak informacje o życiu prywatnym dyktatora są tak niepewne, że międzynarodowe media zostają przy tym, że Kabajewa jest "rzekomą kochanką" prezydenta Rosji i "nieoficjalną pierwszą damą".
Wielu zastanawiało się, co dzieje się z Kabajewą w ostatnim czasie. Domniemana kochanka Władimira Putina Alina Kabajewa pokazała się publicznie po raz pierwszy od momentu wybuchu wojny w Ukrainie. 38-latka pojawiła się na próbie gimnastyki artystycznej w Moskwie, potem na konkursie gimnastycznym. Teraz w sieci krąży krótkie wideo z jej wypowiedzi dla mediów.
Materiał z Kabajewą opublikowała na swoim twitterowym koncie Julia Davis - amerykańska dziennikarka zajmuje się analizowaniem rosyjskiej propagandy. Od wybuchu wojny Davis wyłapuje to, co pokazywane jest w rosyjskiej telewizji państwowej. Tym razem dzięki Davis internauci mogą zobaczyć rzadkie nagranie z Kabajewą.
Była olimpijka stanęła przed kamerami ubrana w różową sukienkę, do której przypięła pomarańczowo-czarną wstążkę symbolizującą to samo, co litera "Z" - poparcie dla wojny w Ukrainie. Literę "Z" umieszcza się na pojazdach wojskowych Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej biorących udział w inwazji na Ukrainę. Jedna z teorii głosi, że początkowo chodziło o szybką identyfikację, które pojazdy są rosyjskie, a które przeciwnika. Media w Rosji zaczęły jednak nakłaniać obywateli do tego, by wykorzystywali literę "Z" jako symbol poparcia dla wojny. Dziś "Z" kojarzy się tak, jak nazistowska swastyka.
Kabajewa w tym krótkim nagraniu daje dowód, że i ona wojnę popiera. Przed kamerami stwierdziła bez ironii, za to z uśmiechem, że "każda rodzina ma historię wojenną".