Kobiety Nikodema Dyzmy. Jak dziś wyglądają?
O Romanie Wilhemim, niezapomnianym Nikodemie Dyźmie, pisaliśmy już wielokrotnie, lecz co się stało z jego ekranowymi partnerkami? Zobaczcie, jak dziś wyglądają seksbomby. Czy czas był dla nich łaskawy?
Czy czas był dla nich łaskawy?
Izabela Trojanowska
Izabela Trojanowska dziś widzom kojarzy się głównie z "Klanem". Serialowa Monika Lubicz początkowo była mściwą i wyrachowaną kobietą, która dopiero po latach przeszła głęboką metamorfozę. Z czasem pogodziła się z bliskimi i uporała z traumą z przeszłości (została w młodości zgwałcona przez kolegę brata).
W "Karierze Nikodema Dyzmy" wcieliła się w Kasię Kunicką, znudzoną i rozkapryszoną dziewczynę z dobrego domu. Bohater Wilhemiego nie był w stanie oprzeć się ślicznej panience, która, jak się szybko okazało, w niebezpiecznej grze zwanej flirtem była urodzoną mistrzynią...
Trojanowska z sentymentem wspomina swój udział w serialu. W jednym z wywiadów przypomniała zabawną anegdotę, kiedy ekipa z niej zażartowała. Ponoć Wilhelmi poprosił w jednej ze scen, aby rozebrała się. Zaskoczona aktorka zaprotestowała. Wtedy twórcy zagrozili, że jeśli nie wykona polecenia, zwolnią ją z pracy. Izabela uciekła z planu, ale ostatecznie okazało się, że wszystko było żartem zaaranżowanym przez Romana.
Izabela Trojanowska dziś
Nie brakowało też mrożących w żyłach historii. W czasie jednej z przejażdżek na koniu, Trojanowska o mało co nie straciła życia.
- Dostałam do sceny pięknego araba. Nie uprzedzono mnie jednak, że koń był raczej średnio ujeżdżony. Na próbach wszystko było dobrze, ale gdy ekipa zapaliła lampy i zaczęła wrzeszczeć, koń spłoszył się - opowiadała w "Świecie seriali".
O romansie Barszczewskiej i Wilhelmiego plotkowała cała stolica
W serialu nie brakowało namiętnych i odważnych scen między tytułowym bohaterem i zakochanych w nim kobietach. Gorąca atmosfera sprzyjała romansom na planie. Podobno pomiędzy Grażyną Barszczewską i Romanem Wilhelmim iskrzyło nie tylko podczas pracy...
To właśnie na planie tej produkcji aktor spotkał jedną z wielu miłości swojego życia. Zakochani artyści zaczęli spędzać ze sobą coraz więcej czasu. Nie tylko razem zagrali w "Karierze Nikodema Dyzmy", występowali też u swego boku w spektaklu "Dwoje na huśtawce". Chociaż nigdy oficjalnie nie potwierdzili romansu, mówiło się, że łączy ich wielkie uczucie.
Trudna miłość
Barszczewska wypowiadała się o ekranowym ukochanym w samych superlatywach. Natomiast Wilhelmi na pytanie, z którą partnerką filmową czy sceniczną współpracowało mu się najlepiej i z którą chciałby spotkać się ponownie, wymieniał właśnie ją. Ich związek nie miał jednak przyszłości.
Wilhelmi słynął z trudnego charakteru i zamiłowania do kobiet. Nie chciał opuścić swojej ówczesnej partnerki - Liliany. Grażyna rozpoczynała natomiast związek z obecnym mężem, Alfredem Andrysem.
Po rozstaniu pozostali jednak w bliskich stosunkach.
Grażyna Barszczewska dziś
Barszczewska, mimo upływu lat, wciąż pozostaje w świetnej formie. Ani na chwilę nie zniknęła z ekranów. Oglądać ją można głównie w serialach, jak chociażby "Plebanii", "Londyńczykach" czy kilka miesięcy temu w "Na dobre i na złe".
Przedwczesna śmierć Wilhelmiego w 1991 roku była dla niej szokiem. Ponoć bardzo brakuje jej bliskiego przyjaciela, z którym spędziła przed laty szczęśliwe chwile. Do dziś z sentymentem wspomina te dawne czasy.
Liliana Głąbczyńska-Komorowska
Kolejną kusicielką, której w oko wpadł Nikodem Dyzma, była hrabianka Marietta Czarska. Piękna brunetka dla zdobycia uwagi mężczyzny była w stanie zrobić wiele.
Do dziś fani serialu wspominają jedną z najbardziej słynnych scen, kiedy to zadowolony utracjusz przeciąga się na łóżku, w którym śpią dwie ślicznotki: wspomniana hrabianka oraz jej... koleżanka.
Liliana Głąbczyńska-Komorowska
Kiedy kręcono serial, Liliana była najmłodszą aktorką na planie. 23-letnia piękność szybko musiała nadrobić braki i dogonić bardziej doświadczone artystki.
Mogła jednak liczyć na wsparcie samego Romana Wilhelmiego.
- To był dla mnie zaszczyt zagrać z moim ulubionym aktorem, Romkiem Wilhelmim. Takie chwile pamięta się do końca życia - wspominała po latach w jednym z wywiadów.
Wciąż wygląda zachwycająco!
Aktorka od ponad 30 lat mieszka w Ameryce, jednak w ostatnich latach coraz częściej odwiedza Polskę, a co za tym idzie, występuje w naszych produkcjach, głównie serialowych.
Ma na koncie role m.in. w "Teraz albo nigdy" czy "Na dobre i na złe".
Początki kariery w Stanach nie były dla niej łatwe. Po przeprowadzce trafiały jej się głównie rozbierane role. Dopiero potem przyszły produkcje, w których wystąpiła obok takich sław jak Donald Sutherland, Aidan Quinn czy Ben Kingsley.
Ewa Szykulska i Hanna Stankówna
W serialu zobaczyliśmy również bardziej dojrzałe aktorki, które już od lat cieszyły się popularnością. W postać hrabiny Krystyny Koniecpolskiej wcieliła się Ewa Szykulska, natomiast w rolę księżnej Janette Roztockiej, Hanna Stankówna.
Zwłaszcza Szykulska lubi wracać pamięcią do serialu z Wilhemim.
Nie tylko dlatego, że dobrze się bawiła na jego planie, ale również ze względu na... siebie.
- Kiedy oglądam swoje miłe ciałko, to ogarnia mnie żal, że już nigdy nie będę taka śliczna - mówiła po latach.
Żałowała również, że cenzorzy wycieli jedną z najbardziej pikantnych scen z produkcji. Mowa o erotycznej imprezie, podczas której kilkadziesiąt roznegliżowanych kobiet otoczyło odurzonego ich urodą Dyzmę.
- Szkoda, że cenzorzy wycięli kilka ujęć. Chyba uznali, że za bardzo prześwitywały nam biusty - żartowała w jednym z wywiadów.
Ewa Szylulska dziś
Znakiem rozpoznawczym aktorki jest charakterystyczny, zachrypnięty głos. W ciągu swojej kariery zagrała w kilkudziesięciu serialach. Do jej najbardziej znanych kreacji należą role w produkcjach "Kariera Nikodema Dyzmy" i "13 posterunek".
Na dobre zadomowiła się na małym ekranie, rozpoczynając przygodę z sitcomem "Lokatorzy", a potem jego kontynuacją – serialem "Sąsiedzi". Kreowana u boku Marka Siudyma rola Heleny Bogackiej przyniosła Szykulskiej dużą sympatię widzów.
Hanna Stankówna dziś
Hanna Stankówna zdobyła popularność dzięki świetnym kreacjom serialowym. Wystąpiła, oprócz "Kariery Nikodema Dyzmy", w kultowym "07 zgłoś się". Publiczność pamięta ją również z fantastycznej "Seksmisji".
W ostatnich latach aktorka zwolniła tempo i ogranicza swoje występy do minimum. Ma jednak czas i siły na udział w hicie TVN "Na Wspólnej". W serialu wciela się w postać Ludwiki od 2008 roku.
Halina Golanko
W serialu, w którym to płeć piękna była bardziej wyzwolona od mężczyzn, nie mogło zabraknąć kobiety lekkich obyczajów. W rolę Mańki Barcik wcieliła się Halina Golanko.
Przyjaciółka Dyzmy była postacią drugoplanową, ale jej obecność nie przeszła bez echa. Fani do dziś wspominają aktorkę właśnie za sprawą tej roli. Ona sama również do niej wraca, choć można w jej wypowiedziach odczuć tęsknotę za dawnymi, dobrymi czasami.
- Ten serial przypomina mi o upływie czasu. Wydaje mi się, że te 35 lat upłynęło jak jeden dzień.
Odchodzi i powraca
Po latach bycia na topie, porzuciła aktorstwo. Wielu widzów nie mogło pogodzić się z tym, że już nie będzie mogło zobaczyć swojej ulubienicy na ekranie. Ona jednak miała swój plan.
Dla mężczyzny swojego życia gotowa była poświęcić karierę. Golanko związała się z Andrzejem Kotkowskim, którego poznała na planie serialu "Kolumbowie".
Aktorka zniknęła z ekranów na ponad dwie dekady. Nie pożegnała się jednak na zawsze z zawodem. Powróciła na ekrany w 2005 roku w filmie Krzysztofa Zanussiego "Persona non grata".
Niedługo później otrzymała angaż w serialu "Tylko miłość". Zagrała w nim doktor Marię Rozner - matkę jednego z głównych bohaterów produkcji. W serii Polsatu występowała przez dwa lata.
Pojawiła się też epizodycznie w serialu "Miasto z morza", którego reżyserem był jej mąż.
Jej ostatnią rolą był występ w "Klubie szalonych dziewic" w 2010 roku.