Klaudiusz Sevkovic: jak dziś wygląda życie wesołka z "Big Brothera"?
None
Klaudiusz Sevkovic
Losy większości uczestników reality show prezentują się podobnie. Telewizja najpierw przyjmuje ich z otwartymi ramionami, zapewnia 5 minut sławy, a potem szybko o nich zapomina. Niewielu z dawnych idoli publiczności potrafiło odpowiednio wykorzystać sympatię widzów i rozpoznawalność. Dla niektórych powrót do rzeczywistości oznaczał ogromne rozczarowanie po tym, jak media wykreowały ich na czarne charaktery. Inni zachłysnęli się popularnością, pieniędzmi, fanami, po których dziś nie ma już śladu.
Przypadek Klaudiusza Sevkovica, który w duecie z Gulczasem dostarczał mieszkańcom willi w Sękocinie oraz widzom regularnej rozrywki, jest o tyle ciekawy, że najlepsze czasy przyszły dla niego wcale nie bezpośrednio po programie, ale zdecydowanie później. Show biznes, w którym podobnie jak pozostali towarzysze z "Big Brothera" początkowo usilnie szukał miejsca, okazał się dla niego znacznie mniej szczęśliwy niż sport i polityka, gdzie od lat realizuje się z powodzeniem.
Zobaczcie, jak dziś żyje wesołek z domu Wielkiego Brata.
KM/AOS
Odcinanie kuponów od sławy
Zanim na 100 dni zamknął się w domu naszpikowanym kamerami, 31-letni wówczas Klaudiusz Sevkovic prowadził zwyczajne życie. Pracował w niemieckiej stołówce, miał żonę i dwójkę małych dzieci. Podobnie jak pozostali uczestnicy 1. edycji, doświadczył potęgi telewizji. Po wyjściu z domu Wielkiego Brata był gwiazdą, ulubieńcem widzów, którzy tak zżyli się z nim na ekranie, że uważali go za najlepszego kumpla. Zaczęło się intensywne odcinanie kuponów od sławy.
Podobnie jak Gulczas, Klaudiusz również napisał książkę, tyle że kucharską: "Sękocin od kuchni", a kilka lat później kolejną - "Smak sukcesu". Wydał również album muzyczny "Optymista", a także singel "To, co najważniejsze". Wspólnie z pozostałymi mieszkańcami sękocińskiej willi wystąpił też w filmie Jerzego Gruzy - "Gulczas, a jak myślisz..." i próbował na dłużej zagościć w telewizji. Podobnie jak Manuela Michalak i Małgorzata Meier, otrzymał ofertę od TVN. Sevkovic dostał program kulinarny "Wielka niespodzianka Klaudiusza", ale podobnie jak koleżanki, szybko zniknął z anteny stacji, która jeszcze niedawno widziała w nim gwiazdę. Ostatecznie na dłużej zagrzał miejsca w telezakupach Mango.
Fenomen gwiazd "BB": znani, choć zwyczajni
W 2003 został prezesem żeńskiego klubu sportowego KPR Ruch Chorzów, ale jeszcze trzy lata po programie Klaudiusz Sevkovic starał się zarabiać na dawnej sławie z "Big Brothera". Wraz z najlepszym kumplem z programu, Gulczasem, przez kilka lat jeździli po kraju, rozdając autografy. Jak tłumaczyli autorce artykułu "Było show, teraz jest reality", który ukazał się w 2004 roku w Polityce", "ludzie lubią bywać w towarzystwie kogoś znanego, a przy tym zupełnie zwyczajnego". Nagły przypływ gotówki starali się później zainwestować.
- Mam dwie knajpy i fitness klub. Założyłem też firmę z Gulczasem i Arkiem Nowakowskim. Śpiewamy po weselach, imprezach i knajpach - mówił Iwonie Dominik.
Klaudiusz próbował wielu biznesów, na których mocno się sparzył.
- Pojawiało się mnóstwo ludzi, którzy obiecywali złote góry i samochód za miesiąc. Nie mieliśmy agentów i musieliśmy sami działać - czytamy w tym samym artykule.
W 2004 roku Klaudiusz wybrał nowy kierunek swoich działań, politykę. Związał się z Partią Ludowo-Demokratyczną i ubiegał się z jej list o mandat europosła. Bezskutecznie.
Radny Sevkovic
Kiedy wielka polityka okazała się być poza zasięgiem Sevkovica, spróbował swoich sił na szczeblu lokalnym. W 2006 roku po raz pierwszy wystartował w wyborach do Rady Miasta Chorzów i to z powodzeniem. Wspierając się doświadczeniem w fotelu prezesa klubu sportowego, trafił do Komisji Kultury i Sportu. W 2007 roku został menedżerem polskiej reprezentacji kobiet w piłce ręcznej, a pracę na rzecz piłkarek godził z funkcją radnego. Od tamtej pory Sevkovic zasiada drugą kadencję w radzie, a w nadchodzących wyborach samorządowych ubiega się o przedłużenie mandatu. Kandyduje z listy Platformy Obywatelskiej z okręgu numer 2, obejmującego centrum Chorzowa.
Dziś wciąż można go podglądać
Jak wygląda życie Sevkovica 13 lat po udziale w "Big Brotherze"? Bez wątpienia jest w nim więcej reality niż show. Z ogólnopolskiej gwiazdki telewizji zszedł na szczebel lokalny, gdzie najwyraźniej się odnalazł. 44-letni Kludiusz wciąż żyje u boku tej samej żony, Caroline, z którą wychowuje prawie dorosłe już dzieci. Podobnie jak dawniej, dziś wciąż można go podglądać, tyle że nie za pośrednictwem kamer, a Facebooka, gdzie słynący z humoru Sevkovic wciąż dostarcza nam rozrywki, chociażby na przykład tym wesołym zdjęciem.
KM/AOS