Klaudiusz Ševković ciągle odcina kupony po "Big Brotherze". "To było prawdziwe szaleństwo, które trwa do dzisiaj"
Do Polski miał przyjechać na chwilę, ale przypadkiem trafił do pierwszej edycji "Big Brothera". Udział w programie był dla Klaudiusza przepustką do show-biznesu, który otworzył mu wiele drzwi. Teraz jest biznesmenem.
31.07.2018 | aktual.: 31.07.2018 16:05
Klaudiusz Ševković dał się poznać szerszej publiczności za sprawą udziału w pierwszej polskiej edycji "Big Brothera". Program przyniósł mu nie tylko sympatię widzów, ale także możliwości, dzięki którym zaangażowany jest w kilka poważnych biznesów. I choć od emisji telewizyjnego show minęło 17 lat, to rozpoznawalny jest do dzisiaj. - Ludzie ciągle zaczepiają mnie na ulicy. I choć nie zawsze pamiętają, jak się nazywam, to dokładnie wiedzą, kim jestem - zdradza Klaudiusz Ševković w rozmowie z WP Gwiazdy.
Życie po "Big Brotherze"
"Big Brother" był jednym z najbardziej przełomowych telewizyjnych show w dziejach polskiej telewizji. Uczestnicy programu w zastraszająco szybkim tempie stawali się idolami widzów w każdym wieku. W latach 2001–2002 odbyły się trzy polskie edycje programu, emitowane na antenie TVN. Była to niepowtarzalna okazja dla tych, którzy marzyli o łatwej popularności. I choć Klaudiusz Ševković w programie znalazł się przypadkiem, to jako jeden z niewielu do dzisiaj odcina kupony po "Big Brotherze".
- Minęło już tyle lat od pierwszej edycji "Big Brothera", a wydaje się jakby to wszystko wydarzyło się wczoraj. Nie da się zapomnieć tego, co się tam działo. To była jednorazowa przygoda, a zarazem zjawisko, rewolucja w polskiej telewizji. Byliśmy pionierami w dziedzinie telewizyjnego show - wspomina Klaudiusz w rozmowie z nami.
Show biznes go pokochał
Przed udziałem w programie nie myślał o karierze w mediach. Wszystko było kwestią przypadku, co sam niejednokrotnie podkreślał. - Przed "Big Brotherem" miałem fajne życie. Mieszkałem w Niemczech, miałem dobra pracę - byłem kucharzem w kasynie oficerskim w Niemczech. Niczego mi nie brakowało - wspomina.
Był rok 2001. Polskę miał odwiedzić na dwa, góra trzy tygodnie. Krótki urlop i spotkanie z rodziną. Nagle pojawiła się opcja, z której żal było nie skorzystać. Porzucił dawną pracę i miejsce zamieszkania. W jego życiu nastąpiła rewolucja. - Dzięki programowi odkryłem w sobie wiele talentów. Stwierdziłem, że warto to wykorzystać. Wydałem płyty, napisałem książki, a później prowadziłem programy kulinarne i Telezakupy Mango - mówi w rozmowie z nami.
W telewizji Silesia Ševković prowadził program "Klaudiusz & Cooking". Jest także autorem dwóch książek: "Sękocin od kuchni" oraz "Smak sukcesu". Oprócz tego wydał album muzyczny "Optymista", a także singel "To co najważniejsze". Klaudiusz zebrał grono fanów, którzy wiernie mu kibicowali. W końcu Ševković raz na zawsze odczarował telezakupy, które przestały być zmorą telewidzów.
Kiedyś show, dzisiaj biznes
Po kilku latach pławienia się w urokach celebryckiego blichtru, Klaudiusz Ševković wycofał się z show-biznesu. Postanowił zająć się nieco bardziej ambitnymi przedsięwzięciami. A że ma smykałkę do interesów, to zajęć mu nie brakuje.
Zobacz także
Ševković już trzecią kadencję jest lokalnym radnym w Chorzowie. Ale nie tylko z tego jest znany na Śląsku. Były uczestnik "Big Brothera" w 2003 roku został prezesem żeńskiego klubu sportowego KPR Ruch Chorzów. Od 2007 roku jest także menedżerem polskiej reprezentacji kobiet w piłce ręcznej. I z tego powodu spotkały go jakiś czas temu nieprzyjemności. Lokalny dziennik podał wówczas, że były uczestnik „Big Brothera” został pobity przez pseudokibica - sprawą zajmuje się prokuratura.
- Jestem bardzo zapracowanym człowiekiem. Nie mam praktycznie czasu wolnego. Wszędzie mnie pełno i ciągle coś robię. Bardzo dużo jeżdżę po świecie. Ciągle szukam nowych projektów i rozwijam te, w które jestem już zaangażowany. Niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, że oprócz biznesów, z którymi jestem kojarzony, jestem także redaktorem naczelnym magazynu "Silesia Business & Life" - kręci się - chwali się Ślązak.
Klaudiusz obecnie jest project menagerem w jednej ze śląskich firm, która od 5 lat organizuje największy event golfowy w Polsce. Trzeba przyznać, że jego ścieżka kariery jest nieco zaskakująca.
Życie prywatne
Klaudiusz ma żonę Angielikę Caroline, z którą ma dwoje dzieci: córkę Vanessę i syna Tigera. Głośno było szczególnie o 21-latce, która zachwyca internautów w social mediach.
Vanessa studiuje japonistykę i jest oczkiem w głowie tatusia. - Vanessa jest młodą dziewczyną, nie sądzę, żeby chciała zostać gwiazdą. Teraz w jej głowie jest przede wszystkim nauka. Ma wymagające studia, które musi skończyć - wyznaje dumny tata.
Co dalej?
Klaudiusz Ševković przygodę z mediami traktuje dzisiaj już tylko jako miłe wspomnienie. Bieżące obowiązki nie pozwoliłyby mu na powrót do show-biznesu. Choć sam nie ukrywa, że nie miałby oporów, żeby skorzystać z szansy, jak za starych dobrych czasów. - Nie chodzę na castingi. Ale chętnie przyjąłbym jednorazowo zaproszenie do programów takich jak "Azja Express" czy "Agent Gwiazdy" - myślę, że to mogłaby być świetna przygoda, a na telewizyjnym show trochę się już znam (śmiech).
Choć od emisji pierwszej edycji "Big Brothera" minęło 17 lat, Klaudiusz wyznaje, że niektóre przyjaźnie zachowały się do dzisiaj. - Z Manuelą, Alicją czy Piotrem Gulczyńskim kontakt mamy do dzisiaj. Możemy na siebie liczyć o każdej porze dnia i nocy. Cieszę się, że media o nas pamiętają i przypominają o nas, bo to był naprawdę świetny czas - wspomina Klaudiusz Ševković.