Klątwa Hillary Clinton. "Dla niektórych jest bohaterką, dla innych oszustką"
Serial "Hillary" amerykańską premierę miał na tegorocznym festiwalu Sundance, europejską w Berlinie. W stolicy Niemiec rozmawialiśmy z reżyserką Nanette Burstein. Czteroodcinkowa, fascynująca biografia jednej z najbardziej wpływowych kobiet świata - Hillary Clinton już na antenie Canal +.
05.05.2020 | aktual.: 05.05.2020 18:29
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Marcin Radomski: Dlaczego Clinton zgodziła się opowiedzieć o swoim życiu?
Nanette Burstein: Zachęcił ją format dokumentalnego serialu. To historia nie tylko o działalności zawodowej i prywatnej, ale o niej jako emblemacie ruchu feministycznego. Wiele osób krytykowało sekretarz Clinton za konsekwentną wierność ideom. Od początku kariery, jeszcze pod panieńskim nazwiskiem Rodham, walczyła o prawa kobiet. Tym mi najbardziej zaimponowała. Pragnęłam zrozumieć jej fenomen i odkryć, kim naprawdę jest jedna z najbardziej wpływowych kobiet świata. Kiedy zgodziła się na udział w projekcie, stało się jasne, że uda się poruszyć wiele drażliwych kwestii, np. porozmawiać o małżeństwie. Jej życie jest niezwykle bogate i wielowymiarowe, a jednak przez wielu uważana jest za zimną i nieszczerą osobę.
Skąd to przekonanie?
Przez lata budowała swój publiczny wizerunek, który był dla niej swego rodzaju klątwą. Wystylizowana, niemal wystudiowana żona prezydenta. Odpierała zarzuty oskarżycieli, nie okazywała emocji, bo doskonale wiedziała, że one przeszkadzają w prowadzeniu twardej polityki. Cały świat przyjął jej strategię, a w rzeczywistości to głęboko spolaryzowana i pełna sprzeczności osoba. Dla niektórych jest bohaterką, dla innych oszustką. W serialu próbuję zrozumieć, jakie były tego powody i jakie są skutki.
W "Hillary" znalazły się fragmenty trzydziestogodzinnego wywiadu. Jak wyglądały wasze rozmowy?
Za każdym razem, gdy przeprowadzam wywiad, chcę mieć najbardziej prawdziwą wersję rozmówcy. Hillary zaufała mi dopiero po kilku spotkaniach. Nigdy wcześniej z nią nie rozmawiałam. Nawet jej przyjaciółki z dzieciństwa twierdzą, że nigdy się nie zwierza. Na szczęście zbudowałyśmy relację opartą na zaufaniu, co bardzo mi pomogło. Spędzałyśmy też razem czas wolny. Zadałam jej wiele pytań, a ona chętnie odpowiadała. Kiedy już zaczęłam przeprowadzać wywiad, najbardziej zdziwiło mnie to, jak bardzo była ze mną szczera.
Clinton jest inteligentnym człowiekiem i wytrawną polityczką. Czy musiałaś używać specjalnych technik psychologicznych, aby wyciągać z niej informacje?
Mam jedną kluczową zasadę: nie przerywam, słucham. Na początku zrobiłam rzetelną dokumentację, przeglądałam archiwa, czytałam i oglądałam, żebym w momencie, kiedy ona będzie udzielała mi odpowiedzi, wiedziała, w jakim kierunku poprowadzić tę historię. Znasz opowieść o Clintonach na stacji benzynowej?
Nie.
Bill i Hillary Clinton podjeżdżają na stację benzynową i Hillary, wskazując na mężczyznę, który nalewa paliwo, mówi: "Zobacz, to jest mój były chłopak". Na co Bill: "No widzisz, jakie masz szczęście, że poznałaś mnie? Teraz jesteś żoną prezydenta". Ona: "Gdybym wyszła za niego, to on byłby prezydentem".
Świetna. Hillary jest powszechnie znana jako żona Billa Clintona, byłą pierwszą damą stanu Arkansas i pierwszą damą Stanów Zjednoczonych, ale poza tym pełniła urząd senatora reprezentującego stan Nowy Jork. Dwa razy starała się o urząd prezydenta.
Miałam do dyspozycji 1700 godzin nieznanych do tej pory nagrań ukazujących kulisy przygotowywania kampanii prezydenckiej z 2016 roku, w której Clinton rywalizowała z Donaldem Trumpem. Aby zrozumieć, co się z nią stało, musiałam poznać doskonale całą historię. Ale co ważniejsze, biografię jej życia przeplatałam fragmentami ilustrującymi czas wyborów. Miałam jednak wątpliwości. Po pierwsze, martwiłam się o to, że zrobię film w całości o elekcji 2016 roku. Po drugie, miałam wrażenie, że wtedy wydarzyło się tak wiele rzeczy, że bez zrozumienia szerszego kontekstu historia będzie bardzo jednowymiarowa. Dlatego opowiadam o aferze Whitewater, zamachu w Bengazi i kontrowersjach używania prywatnych kont e-mail do przechowywania poufnych informacji.
Nagrania okazały się bardzo ważne.
Archiwalia dają inne spojrzenie na bohaterkę, takie, którego ona sama by nie zdradziła. Filmowanie prawyborów o nominację z ramienia Partii Demokratycznej i ostateczne zwycięstwo Hillary nad Bernie Sandersem bardzo pomogło mi w pokazaniu jej jako rasowej polityk.
Przepytujesz rodzinę: męża Billa i córkę Chelsea Kluczowym momentem w ich życiu była informacja o romansie męża z Monicą Lewinsky. Dlaczego nie włączyłaś jej komentarza do serialu?
To nie było dla mnie istotne. Ktoś już wcześniej zrobił wyczerpujący serial na ten temat. Bill komentuje wydarzenia z lat 90. Nazwał swój romans z 22-letnią stażystką niewybaczalnym błędem. Wyznał, że był dla niego sposobem na zdjęcie ciężaru nagromadzonego z powodu pracy i poradzenia sobie z problemami. Z kolei Hillary przyznała, że czuła się zrozpaczona. Nie mogła w to uwierzyć i bardzo ją to bolało. Szantażowała go, że jeśli romans zostanie upubliczniony, będzie musiał porozmawiać z Chelsea. Oboje przyznają, że to właśnie córka uratowała ich małżeństwo i pomogła wyjść z kryzysu.
A dlaczego pokazujesz Hillary bez makijażu?
Kiedy była młodsza, nie interesowała się swoim wyglądem. Miała brzydkie okulary, nie układała włosów i nosiła niemodne w tamtych czasach ubrania. Nie przejmowała się, dlatego teraz też pomyślałam, że naturalność będzie najlepsza.
Co to mówi o jej osobowości?
Wydaje mi się, że teraz czuje się pewniejsza siebie. W końcu może być w pełni autentyczna.
Czy uważasz, że "Hillary" zmieni postrzeganie ludzi w temacie feminizmu?
Jej przykład personalizuje zbiorowe doświadczenia. Serial ukazuje historię feminizmu i ewolucji społecznych ról płci. Generalnie chodzi o to, że Clinton przez swoje całe życie próbuje zmienić mężczyzn. Hasło "Prawa kobiet to prawa człowieka" pochodzi z przemowy, którą wygłosiła w 1995 roku podczas Światowego Kongresu ds. Kobiet. Obecnie nie mamy do czynienia z jawną nierównością, ale kobiety nadal muszą wyraźnie zaznaczać swoją obecność w świecie. Hillary im w tym pomaga.