"Klan". Tomasz Stockinger wzruszony. Po chorobie wraca na plan zdjęciowy
Tomasz Stockinger na nowo cieszy się życiem. Aktor ma za sobą poważne problemy zdrowotne. Dzięki profesjonalnej opiece lekarskiej może wrócić do pracy.
Tomasz Stockinger w lutym tego roku przeszedł operację serca. Jego stan był bardzo poważny. Aktor do ostatniej chwili nie spodziewał się, że trafi na stół operacyjny. - Do końca sam nie wiem ani ja, ani lekarze, co mi było. Doszło do uszkodzenia zastawki mitralnej w sercu. Miałem wrażenie, że jestem w serialu. Operacja na otwartym sercu - opowiadał jeszcze niedawno w "Dzień Dobry TVN".
Teraz gwiazdor "Klanu" zaczyna nowe życie. Jak sam przyznał, ta sytuacja wiele go nauczyła, dlatego m.in. przewartościował relacje rodzinne. Tuż przed operacją pożegnał się z najbliższymi na wypadek, gdyby coś poszło nie tak.
"W łóżku z Oskarem". Maryla Rodowicz o pandemii: "Niczego nie wyniosłam z niej dobrego"
Dzisiaj na szczęście wiadomo, że aktor nie musi się z nikim żegnać. Już wkrótce widzowie zobaczą go w nowych odcinkach "Klanu".
– Udało się. Za mną pierwsze dwa dni zdjęciowe. Pierwszego dnia byłem mocno rozemocjonowany na miarę przeżyć, które mnie spotkały zimną i wiosną tego roku. Byłem trochę zestresowany, ale i wzruszony tym, że wracam do moich obowiązków, mojej pasji i do moich przyjaciół – zdradził "Faktowi" aktor.
Gwiazdor opowiedział tabloidowi, jak wyglądały jego pierwsze dni na planie po powrocie.
– Zostałem bardzo miło przywitany. Koledzy i koleżanki bardzo wnikliwie mi się przyglądali, szukając śladów choroby. I nie zauważyli nic niepokojącego. Wszyscy mówili, że świetnie wyglądam – mówił "Faktowi" serialowy doktor Lubicz.
– Mimo piekła, jakie przeżyłem, dużo się wyleżałem, wyspałem i zregenerowałem siły. Odpocząłem również od pudrów i tej całej charakteryzacji, a przez to cera jest po prostu w lepszej kondycji. Jest dobrze – dodał Tomasz Stockinger.
Przypomnijmy, że aktor już 23 lata wciela się w Pawła Lubicza w serialu "Klan".