"Klan": To miał być wielki powrót Izabeli Trojanowskiej
Artystka zatęskniła ostatnio za występami na żywo przed publicznością. Miała wcielić się w jedną z głównych ról w premierowym spektaklu. Liczyła, że będzie to jej wielki powrót po latach. Niestety, plan się nie powiódł i to podobno z jej winy. Co się stało?
Z własnej winy odniosła dotkliwą porażkę
Zawiodła kolegów?
Trojanowska miała być jedną z gwiazd spektaklu "Randka w ciemno" w warszawskim Teatrze Palladium. Gdy tylko ruszyły przygotowania, od razu pojawiły się pierwsze problemy.
Jak donosi kolorowa prasa, aktorka dała się we znaki ekipie pracującej przy przedstawieniu. Nikt się tego po niej nie spodziewał.
Dała się im we znaki?
- Notorycznie spóźniała się na próby, co denerwowało innych aktorów i destabilizowało pracę nad spektaklem. Wybaczano jej, bo była gwiazdą, która miała w naszym teatrze zabłysnąć na nowo - zdradziła w rozmowie z "Na Żywo" osoba pracująca przy realizacji spektaklu.
Nie dała sobie rady?
Jednak to nie nieodpowiedzialne zachowanie przesądziło ponoć o usunięciu artystki z obsady.
Mówi się, że Trojanowska nie umiała skupić się na pracy. Problem sprawiało jej zwłaszcza poprawne opanowanie tekstu. A wiadomo, że w takim wypadku przedstawienie mogło się zakończyć klapą.
Próby zostały wstrzymane.
Miała co innego na głowie
Podejrzewano, że aktorka nie jest w stanie pogodzić pracy na planie "Klanu" i na scenie. Okazuje się jednak, że mogło chodzić o zupełnie co innego...
- Odzwyczaiła się od teatralnego reżimu, a poza tym głowę ma zaprzątnięta życiowymi sprawami, nie może się skupić na niczym innym - na łamach "Na Żywo" usprawiedliwiła artystkę znajoma.
Wszystko przez mężczyznę
Od kilku miesięcy brukowce rozpisują się na temat związku artystki z młodszym o 15 lat partnerem. To on nadał jej życiu nowy seans i sprawił, że gwiazda jest wyjątkowo szczęśliwa. Zakochana do szaleństwa Trojanowska poza partnerem nie widzi świata. A to negatywnie odbija się na jej pracy.
Zniknęła z afiszów
Ostatecznie producent postanowił podziękować Trojanowskiej za współpracę. Jej miejsce w spektaklu zajęła Małgorzata Potocka.
Zdjęcie piosenkarki już zniknęło z plakatów promujących sztukę. Tak samo, jak marzenie o wielkim powrocie na scenę...