"Klan": Kiedyś była gwiazdą ekranu, dziś jest odnoszącą sukcesy bizneswoman
Z dnia na dzień zniknęła z show-biznesu, by po latach powrócić w zupełnie nowej roli. Jest kobietą biznesu, której firma jest znana nie tylko w Polsce. Sprawdźcie, jak potoczyły się losy gwiazdy musicalu "Metro". Kiedyś oglądaliśmy ją w serialach, dziś kupujemy jej produkty.
Anna Mamczur wciąż zachwyca!
Muzyczne początki
Jej przygoda z show-biznesem rozpoczęła się w 1991 roku. To wtedy, po ukończeniu Studium Piosenkarskiego w Państwowej Szkole Muzycznej II stopnia w Poznaniu, wzięła udział w eliminacjach do słynnego musicalu "Metro". Dostała się i na stałe związała z Teatrem Buffo.
Publiczność może pamiętać ją z licznych muzycznych spektakli, w których wystąpiła, takich jak: "Do grającej szafy grosik wrzuć", "Tyle miłości", "Obok nas" i "Przeżyj to sam". Cieszyły się one olbrzymią popularnością i były prezentowane w całym kraju.
Szturmem podobiła serca widzów
Piękna szatynka o niebiańskim głosie nie tylko podbiła estrady, ale i mały ekran. Fotogeniczna dziewczyna chętnie angażowana była do reklam.
Popularność przyniosły jej jednak występy w telewizyjnym programie rozrywkowym "MdM, czyli Mann do Materny, Materna do Manna". Wraz z Barbarą Melzer i Beatą Wyrąbkiewicz śpiewała w show muzyczne hity sprzed lat.
Na swoim koncie zapisała też epizody w filmach i kilku popularnych serialach.
Łączyło ich coś więcej?
Na małym ekranie zadebiutowała jako aktorka w 1995 roku, pojawiając się gościnnie w serii Juliusza Machulskiego "Matki, żony i kochanki".
Głośne były jej kreacje u boku Jana Wieczorkowskiego. Ich zawodowe drogi spotkały się dwukrotnie - w serialach "Pokój 107" oraz "Klan".
Bliskie relacje łączące aktorów na ekranie wywołały falę domysłów. Mówiło się, że między Wieczorkowskim i Mamczur narodziło się uczucie. Ich romans nigdy nie został jednak potwierdzony.
Aktorka jednej roli?
W kolejnych latach mogliśmy ją oglądać w serialach "Adam i Ewa" oraz "Czego się boją faceci, czyli seks w mniejszym mieście". Jej ostatnią kreacją był występ w filmie "Samotność w sieci" w 2006 roku.
Mamczur zarówno na ekranie, jak i scenie, obsadzana była przede wszystkim w rolach ślicznotek. I trudno się dziwić, w końcu artystka wybijała się na tle innych właśnie przede wszystkim dzięki wyjątkowej urodzie.
Z czasem takie zaszufladkowanie zaczęło jej bardzo przeszkadzać...
Nie tego chciała
- Taki typ urody, jak moja, bardzo ogranicza. Chciałabym na przykład zagrać panienkę lekkich obyczajów, a nie mogę, bo wyglądam jak laleczka Barbie. Może z czasem to się zmieni - żaliła się na łamach "Tele Tygodnia".
Marzyła, by móc pokazać swoją mniej znaną stronę.
- Bardzo, ale to bardzo chciałabym być na scenie brzydka. Cały czas poszukuję środków, które pozwoliłyby widzowi dostrzec we mnie coś więcej niż tylko moją urodę - dodała.
Nowa życiowa droga
Sfrustrowana gwiazda musicalu "Metro" zdecydowała się zerwać z aktorstwem. Skończyła studia z zarządzania i marketingu i została bizneswoman. Od kilku lat prowadzi własną firmę kosmetyczną, która odnosi spore sukcesy w branży.
- Przypadkiem trafiłam do branży kosmetycznej. Zajmowałam się firmą, wprowadzałam na giełdę, prowadziłam PR jednej z marek. Potem przerodziło się to w pasję. Z czasem robiłam coraz więcej. Zaczęłam tworzyć formuły kosmetyczne i wprowadzać na rynek nowe produkty. I to jest ta część pracy, którą lubię najbardziej dzisiaj - wspominała w jednym z wywiadów.
Na przekór wszystkim
Niektórzy wciąż nie mogą uwierzyć, że była aktorka tak świetnie radzi sobie w biznesie. Wiele osób myśli, że jest jedynie ambasadorką prowadzonej przez siebie firmy, a nie jej szefową.
- Nawet, gdy spotykam moje koleżanki, to mówią: "O, Ania, to ty jesteś właśnie twarzą tej nowej marki". Muszę im tłumaczyć, że to nieprawda, że jestem osobą, która to wszystko wymyśliła.
Z każdym rokiem młodnieje!
Prywatnie Anna od lat jest żoną saksofonisty Mariusza "Faziego" Mielczarka, którego poznała podczas pracy w "Metrze".
Chociaż występy w telewizji zapewniły jej popularność, dopiero teraz osiągnęła prawdziwy sukces, z którego jest naprawdę dumna.
Aż trudno uwierzyć, że w tym roku artystka obchodzi 44. urodziny. Mimo upływu lat, wciąż wygląda znakomicie! Trzeba przyznać, że jest najlepszą reklamą swoich kosmetyków.