"Klan": Dygant pomaga Kotulance wyjść na prostą
Mało kto wie, że gwiazdy od wielu lat się przyjaźnią. Czy dzięki pomocy serialowej mecenas z "Prawa Agaty" jej starsza koleżanka w końcu wróci do formy?
Dzięki tej przyjaźni jest jeszcze dla aktorki nadzieja
Kilkanaście miesięcy temu nad życiem i karierą Agnieszki Kotulanki zawisły czarne chmury. Tajemnicze zniknięcie gwiazdy wywołało falę plotek. Pikanterii sprawie dodawał fakt, że została niespodziewanie zwolniona z "Klanu" - serialu, dzięki któremu podbiła serca widzów i który był jej głównym źródłem utrzymania. Artystka unikała komentowania w mediach tego, co się z nią dzieje. Chociaż mówiło się, że zaszyła się w domu i topi smutki w alkoholu, sama zainteresowana nigdy tego nie potwierdziła. W jedynym wywiadzie, którego udzieliła, wyjaśniła, że jej słaba forma to wina problemów zdrowotnych związanych z wybitym barkiem. Od tego czasu Kotulanka nie zdecydowała się ponownie zabrać głosu. Znów zniknęła i to nie tylko z wizji. Podobno nie chciała rozmawiać nawet z najbliższymi. Znalazła się jednak osoba, która przekonała ją, że nie jest sama w tym trudnym dla siebie czasie. Tym kimś jest Agnieszka Dygant! Mało kto wie, że gwiazdy od wielu lat się przyjaźnią. Czy dzięki pomocy serialowej mecenas z "Prawa Agaty"
jej starsza koleżanka w końcu wyjdzie na prostą? KJ/KŻ
Wzajemnie się wspierają
Aktorki poznały się podczas wspólnej pracy przy spektaklu "Stosunki na szczycie", który był wystawiany w warszawskim Teatrze Komedia. Szybko okazało się, że świetnie się rozumieją. Przeszkodą nie jest nawet spora różnica wieku pomiędzy artystkami.
Gwiazdy przyjaźnią się od lat. Dziś mogą na siebie liczyć także w kryzysowych momentach.
Różnica wieku nie ma dla nich znaczenia
Dygant od początku zrobiła na gwieździe "Klanu" dobre wrażenie.
- Zawsze imponowała Kotulance swoją dojrzałością i szalenie zdrowym rozsądkiem - wspomina na łamach "Rewii" koleżanka obu pań.
Serialowa Agata była natomiast zapatrzona w starszą przyjaciółkę. Ta stała się jej mentorką. Często korzystała z jej rad. Podobno to ekranowa Lubiczowa namówiła ją, by nie bała się grać w telewizyjnych produkcjach.
Rozumieją się bez słów
- Są sobie bardzo bliskie. Mogły nie widzieć się miesiącami, ale zawsze miały czas, by zadzwonić choć na chwilę i zapytać, czy wszystko w porządku - zdradził tygodnikowi kolega Dygant.
Aktorki podobno wiedzą o sobie wszystko. Nic dziwnego, że gdy zaczęły się kłopoty Kotulanki, ta druga domyślała się, co może być nie tak...
Wszystkiemu winne złamane serce?
- Ostatnio Kotulanka nie odbierała telefonów, ale Agnieszka Dygant wiedziała, że takie zachowanie oznacza: potrzebę czasu - dodał informator.
Jak czytamy w "Rewii", serialowa prawniczka przeczuwała, że za złą formą koleżanki stoi miłosny zawód.
Związek ekranowej Krystyny z Pawłem Wawrzeckim był owiany tajemnicą. Ukrywanie go przed bliskimi okazało się jednak zbyt męczące dla obojga. Para rozstała się, nigdy nie potwierdzając oficjalnie swojego romansu.
To był błąd?
Ślub Wawrzeckiego z inną kobietą podobno zupełnie załamał Kotulankę. Do dziś żałuje rozstania.
- Nie pogodziła się z tym. Ta miłość do Pawła wciąż w niej jest. Nie potrafi otworzyć się na nowe uczucie, tylko rozpamiętuje - wyznała osoba z otoczenia aktorki.
Mówi się, że gwiazda wpadła w depresję i wszystko zeszło dla niej na drugi plan. Praca, której wcześniej poświęcała się w stu procentach, przestała ją interesować.
Nie zostawiła jej w potrzebie
Z Kotulanką było coraz gorzej. Nie tylko nie wychodziła z domu, unikała też kontaktów ze znajomymi. Tylko Dygant wiedziała, jak postępować z załamaną przyjaciółką. Wyciągnęła do niej pomocną dłoń, a serialowa Krystyna podobno ją przyjęła. Mimo że było z nią już bardzo źle, powoli wraca do formy dzięki wsparciu młodszej koleżanki.
Idzie ku lepszemu?
- Agnieszka staje na nogi, ma się coraz lepiej. Wie też, że ma dookoła ludzi na których zawsze może liczyć. Takie wsparcie jest jej teraz bardzo potrzebne. A Agnieszka Dygant doskonale o tym wie i nie zostawi swojej przyjaciółki w potrzebie - czytamy w "Rewii".
Trzymamy kciuki, by z pomocą przyjaciółki serialowa Krystyna szybko wróciła do pracy. Chociaż nie zagra już żony Pawła Lubicza, jest jeszcze wiele telewizyjnych hitów, w których mogłaby wystąpić.