"Klan": Agnieszka Kotulanka zagra w nowym serialu?
Producent i scenarzysta "Klanu" uważany jest w środowisku za osobę niezwykle wyrozumiałą i cierpliwą. Gdy któryś z jego współpracowników wpada w tarapaty, Paweł Karpiński za wszelką cenę stara mu się pomóc. Nie inaczej jest w przypadku Agnieszki Kotulanki.
Co dalej z aktorką?
29 maja 2014 roku - tę datę znają wszyscy fani "Klanu". To właśnie wtedy widzowie byli świadkami wzruszającego pożegnania Krystyny Lubicz. Do dziś wielu widzów nie może pogodzić się z jej odejściem, o czym świadczy choćby fakt, że kolejny sezon "Klanu" cieszył się znacznie mniejszą oglądalnością niż ten, w którym występowała Agnieszka Kotulanka. Nie jest tajemnicą, że Krystyna Lubicz była jedną z najbardziej lubianych bohaterek. Fani "Klanu" do końca wierzyli, że grająca ją Kotulanka poradzi sobie z problemami i wróci na plan. Stało się inaczej. Twórcy telenoweli uznali, że przedłużająca się nieobecność aktorki negatywnie wpływa na pracę całego zespołu. To m.in. dlatego postanowili, że Lubiczowa ciężko zachoruje i umrze. Tym samym artystka została zwolniona z pracy. Gwiazda niemal z dnia na dzień zapadła się pod ziemię. Choć wiele osób usiłowało się z nią wówczas skontaktować, ona odrzucała wszelką pomoc. Ostatnią nadzieją okazał się producent i scenarzysta "Klanu" - Paweł Karpiński. Czy Kotulanka zgodzi
się na jego najnowszą propozycję? AR
Odwróciła się od przyjaciół
Gdy tylko wyszło na jaw, że Agnieszka Kotulanka boryka się z poważnymi osobistymi problemami, rodzina i najbliżsi współpracownicy aktorki ruszyli jej z pomocą. Niestety, gwiazda "Klanu" nieustannie odrzucała ich wsparcie - nawet Tomasza Stockingera, z którym przez kilkanaście lat grała w telenoweli TVP.
- Przez te siedemnaście lat nie udało nam się nawiązać przyjacielskich stosunków. (...) Niestety, nie mam do niej telefonu i nie mam nawet okazji, by zapytać, co się z nią dzieje. Nie mam pojęcia, jak ona się teraz czuje. Zresztą, nie jestem w tym wyjątkiem - wyznał serialowy doktor Lubicz na łamach "Faktu".
Ukrywała przed światem swoje problemy
O kłopotach ekranowej Krystyny przez długi czas nikt nie wiedział. Nawet koledzy z planu nie wiedzieli, że jest tak źle. Potwierdziła to Barbara Bursztynowicz, która w "Klanie" wciela się w postać Elżbiety.
- W serialu nikt nie wiedział, że ona ma problem z alkoholem. Dopóki nie stało się to dla wszystkich oczywiste, nie widzieliśmy żadnych sygnałów - wyznała w rozmowie z tygodnikiem "Twoje Imperium".
Nigdy się do tego nie przyznała
Chociaż sama zainteresowana jak dotąd nie potwierdziła tych informacji, mówi się, że boryka się nie tylko z uzależnieniem od alkoholu, ale i głęboką depresją.
- Na pewno byłoby wskazane pomóc Agnieszce. Niestety, uważam, że taka jednorazowa pomoc pieniężna za bardzo by się nie zdała, bo ona jednak, z tego co wiem, potrzebuje fachowej opieki - stwierdził Tomasz Stockinger.
Gdy najbliższa rodzina i koledzy z planu dali za wygraną i zgodnie z życzeniem Kotulanki, wycofali się z jej życia, pomocną dłoń postanowił wyciągnąć do niej Paweł Karpiński.
Karpiński robił wszystko, aby pomóc koleżance
Producent i scenarzysta "Klanu" uważany jest w środowisku za osobę niezwykle wyrozumiałą i cierpliwą. Gdy któryś z jego współpracowników wpada w tarapaty, Karpiński za wszelką cenę stara mu się pomóc. Nie inaczej było w przypadku Kotulanki.
- Gdy Agnieszka grała w "Klanie", Paweł pokornie znosił to, że nie stawiała się w pracy, by nakręcić sceny ze swoim udziałem. Potem poświęcał wiele czasu, by przemontować odcinki, byle tylko mogła dalej grać - powiedziała osoba z produkcji telenoweli w rozmowie z "Na Żywo".
Ale to nie wszystko.
Skorzysta z ostatniej szansy?
Jak podaje "Na Żywo", Karpiński stale wierzy, że Agnieszka Kotulanka wróci przed kamery i do świata show-biznesu. Choć zdaje sobie sprawę, że jej wątek w "Klanie" zakończył się na dobre, wciąż widzi ją na szklanym ekranie - tym razem jednak w zupełnie innej produkcji.
- Jest gotów opłacić Agnieszce pobyt w klinice leczenia uzależnień od alkoholu. A kiedy aktorka dojdzie do siebie, dać jej rolę w nowym serialu, nad którym obecnie pracuje - zdradził informator tygodnika.
Czy aktorka skorzysta z kolejnej szansy od losu?