"Bałam się narkozy, bałam się wszystkiego"
Decyzja o resekcji żołądka nie była dla Kingi Zawodnik łatwa, ale w końcu uznała, że nie ma innego wyjścia i postawiła wszystko na jedną kartę.
"Zapierałam się, że operacja u mnie to ostateczność. Jak wiecie, z moją wagą bywało różnie. Rosła, malała i znowu rosła. To moja świadoma decyzja, do której dorastałam od dwóch lat. Towarzyszyły mi łzy, strach, niepewność, lęk, a nawet depresja" - zwierzała się w mediach społecznościowych.
- Bałam się narkozy, bałam się w ogóle wszystkiego. Mój pierwszy pobyt w szpitalu jako pacjentki, poważny zabieg. Jakieś komplikacje mogły nastąpić, więc jest jakaś obawa - dodała w "Dzień dobry TVN".