Kinga Rusin skomentowała skandal seksualny. "Obrzydza mnie"

Kinga Rusin wystylizowała się na Fridę Kahlo, znaną artystkę i rzeczniczkę praw kobiet. Za strojem poszły słowa. Dosadnie wyraziła się o ostatniej aferze obyczajowej, której bohaterem jest dziennikarz Marcin Kącki oskarżony o napastowanie seksualne.

Kinga Rusin skomentowała skandal z dziennikarzem
Kinga Rusin skomentowała skandal z dziennikarzem
Źródło zdjęć: © AKPA

09.01.2024 | aktual.: 09.01.2024 13:57

5 stycznia wyborcza.pl opublikowała autobiograficzny tekst znanego dziennikarza śledczego Marcina Kąckiego, laureata wielu nagród, w tym Grand Press i Watergate. Artykuł jest formą intymnej spowiedzi autora, w której opisuje swoje romanse, życie rodzinne, problemy z alkoholem i z psychiką.

- Napisałem go, żeby na własnym przykładzie zwrócić uwagę mężczyzn na to, jak traktują kobiety. Ten tekst powstał też dlatego, że obawiam się kontrrewolucji mężczyzn wobec ruchu me too - tłumaczył w rozmowie z "Presserwisem".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Jednak tekst Kąckiego, wbrew jego intencjom, został odebrany jako próba wybielenia się i ucieczka przed rzeczywistym rachunkiem sumienia. Swoimi wrażeniami po lekturze podzieliła się jedna z jego ofiar - Karolina Rogaska, dziennikarka "Newsweeka".

"Mam już dość, jestem zmęczona kultem oprawców. [...] Marcin, skoro byłeś tak szczery w swoim tekście, dlaczego nie napisałeś wprost, co zrobiłeś mi i innym dziewczynom? [...] Czemu nie padło, jak rzuciłeś do mnie, że 'teraz odmawiasz, a po 30-stce nie będziesz już tak wybrzydzać i będziesz ru...ć się jak popadnie'? Jak za stosowne uznałeś rozebranie się i masturbację, mimo mojego ewidentnego przerażenia?" - wyznała w mediach społecznościowych.

Krytyczną opinią podzieliła się także publicystka feministyczna i literaturoznawczyni dr hab. Agnieszka Graff.

"Marcin Kącki najwyraźniej liczył, że jego tekst - o piciu, traumach, terapiach, wspinaniu się po balkonach, pisaniu wielkich dzieł i przyjaźni z Ewą Wanat - załatwi sprawę. A tu się okazuje, że jednak raczej nie, bo te kobiety, co to niby je przeprosił, mają swoje opowieści i swoją godność. [...] nie zamierzają zostać złożone w ofierze na ołtarzu sztuki dziennikarskiej" - stwierdziła feministka.

Swojego zniesmaczenia zachowaniem dziennikarza nie kryła także Kinga Rusin, która dowiedziała się o skandalu na drugiej półkuli, w Ameryce Środkowej.

"Obrzydza mnie ciągłe pobłażanie różnego rodzaju 'kąckim' [...] i predatorom seksualnym. Liczę na to, że ofiary zaczną mówić, mówić głośniej, choć to w naszym kraju trudne, bo często to ofiary, a nie oprawcy (!), są hejtowane i wyszydzane" - napisała w poście.

Podróżniczka wyjaśniła także, że strój "a la Frida Khalo", który założyła, nie jest przypadkowy.

"W miejscu gdzie jestem, to bohaterka dla wszystkich kobiet, symbol walki o ich prawa, o bycie podmiotem, a nie przedmiotem. [...] Kobieta ma prawo do przyjemności i do wyboru, z kim ma mieć przyjemność, w przenośni i dosłownie" - podsumowała Kinga Rusin.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o serialu "Detektyw: Kraina nocy", przyznajemy, na jakie filmy i seriale czekamy najbardziej w 2024 roku i doradzamy, które nadrobić z poprzedniego. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (42)