Kinga Rusin o przyjmowaniu uchodźców. Mocne słowa dziennikarki
Kinga Rusin na antenie TVN zabrała głos w kontrowersyjnej kwestii przyjęcia uchodźców. Później wdała się w dyskusje z internautami, którzy ostro komentowali jej słowa. Co powiedziała?
Kinga Rusin ostatnio angażuje się w sprawy społeczne i polityczne. Niedawno zawzięcie broniła Puszczy Białowieskiej, a teraz postanowiła, że podzieli się swoją opinią na temat fali emigrantów.
- Kwestia przyjęcia do Polski uchodźców z owładniętej wojną Syrii podzieliła absolutnie nasz kraj i to w okrutny sposób. Kiedyś myśmy musieli prosić o pomoc i znaleźli się tacy, którzy nas przyjęli. Byliśmy kiedyś uchodźcami. Jakaż pamięć ludzka bywa krótka - powiedziała na antenie "Dzień dobry TVN".
Następnie dodała na Instagram zdjęcie ze studia, które podpisała "Dzisiaj smutniej niż zwykle".
W komentarzach rozpętała się burza. Internauci zarzucali Kindze, że porównanie, którego użyła jest zupełnie nietrafione, a obecni uchodźcy to "rośli, niewyżyci mężczyźni, nieokrzesana hołota, która gwałci i morduje". Gwiazda odpowiedziała, że gwałty to problem, z którym mierzymy się też w Polsce. Podobnie jak z pedofilią w Kościele.
Innym argumentem, którego użyła Rusin, odnosił się do ekonomii.
-Ukraińcy za chwilę dzięki ruchowi bezwizowemu uciekną z Polski. I wtedy się okaże, że nie ma kto u nas pracować na budowach, na polach, w fabrykach (...) - napisała.
Co ciekawe, Kingę poparła w komentarzach aktorka Grażyna Wolszczak. Całą sprawę dziennikarka skomentowała w ten sposób: Nie pracuję w telewizji publicznej tylko w prywatnej, gdzie szanuje się wolność słowa. Mogę mówić co myślę i żaden "prezes" nie zamyka mi ust.