Kinga Rusin i Katarzyna Sokołowska
Przyjaciółka przyleciała do Rusin, by ta nie spędzała Świąt samotnie. Bardzo przydała się jako uczestniczka wojażu.
Nasza podróż zaczęła się w Buenos Aires od spędzenia całego dnia i kawałka nocy w lokalnym biurze podróży. Gdyby nie Ewa, poznana dzień wcześniej przez Kasię Sokołowską właścicielka biura, z wycieczki życia niewiele by pewnie wyszło... Ale udało się! A biorąc pod uwagę tempo i okres przedświąteczny można śmiało powiedzieć "udało się cudem" - czytamy na facebookowym profilu Kingi.