Kiedyś szara myszka, dziś kipiąca seksapilem gwiazda. Jak zmieniała się Sylwia Gliwa?
[GALERIA]
Sylwia Gliwa jest jedną z gwiazd, które w ostatnich latach przeszły ogromną metamorfozę. Widzowie śledzący losy bohaterów "Na Wspólnej" od 2003 r. pewnie pamiętają rudą dziewczynę, córkę Ziębów, która nieśmiało wchodziła w dorosłe życie. Dziś serialowa aktorka, jak i jej bohaterka, nie przypomina siebie z początku kariery. Zobaczcie sami!
Aktorstwo było jej marzeniem
Sylwia Gliwa przyszła na świat 39 lat temu w Tarnowskich Górach. W 2001 r. została absolwentką Akademii Teatralnej w Warszawie, a później słynnego Lee Strasberg Studio w Nowym Jorku. Jej dyplomową kreacją była rola Soni w inscenizacji "Płatonowa" w reżyserii Agnieszki Glińskiej. Rok wcześniej zadebiutowała na deskach stołecznego Teatru Współczesnego, grając Katię w "Barbarzyńcach" Glińskiej.
Przełomowa rola
Ekranowa kariera Gliwy związana jest głównie z telewizją. Po epizodach w serialach: "Klan", "Na dobre i na złe" i "Kasia i Tomek" nastąpił przełomowy moment w karierze. W 2003 r. przyjęła propozycję występu w "Na Wspólnej", gdzie do dziś kreuje postać Moniki Zięby, serialowej córki Bożeny Dykiel i Mieczysława Hryniewicza.
Tęsknota za filmem
Gliwa nigdy jednak nie porzuciła pracy na planie filmów. Gdy miała przerwę od gry w serialach, kontynuowała karierę filmową, zainaugurowaną już wcześniej, dzięki roli dziewczyny z porażeniem mózgowym w "Zakochanej dziewczynie" Tomasza Świątkowskiego, epizodowi w głośnej produkcji "Chopin. Pragnienie miłości" oraz większej roli Janiny Kuroń w filmie "Karol. Człowiek, który został papieżem".
Zmieniała się dla roli
Gliwa ma też na swoim koncie występy w spektaklach Teatru Telewizji m.in. u Ryszarda Bugajskiego w "Operze mydlanej" oraz w dwóch sztukach w reżyserii Władysława Kowalskiego - "Śmierć za śmierć, czyli dobry chłopiec" i w będącym jej kontynuacją "Odszkodowaniu" z Andrzejem Chyrą i Dominiką Ostałowską. Warto jednak dodać, że aktorka przechodziła liczne metamorfozy nie tylko ze względu na kolejne role. Rewolucje w życiu prywatnym również motywowały ją do zmian.
Postawiła na seksowny wizerunek
Na początku swojej kariery Gliwa była nieśmiałą i skromną dziewczyną. Nie imponowały jej imprezy, lansowanie się na czerwonym dywanie, a co za tym idzie, jak ognia unikała ekstrawagancji. Dziś serialowa aktorka, jak i jej bohaterka, nie przypomina siebie z początku kariery. Ba! Przeistoczyła się w bardzo seksowną celebrytkę. Można śmiało powiedzieć, że w tym wypadku miłość szła w parze z dobrym wyglądem.
Ponętna jak nigdy
Kiedy w 2009 r. Gliwa zaczęła spotykać się z młodszym o 12 lat Szymonem Paneckim, w krótkim czasie porzuciła dawny styl ubierania i postawiła na kobiece kreacje. Odtąd platynowe włosy i głębokie dekolty stały się jej znakiem rozpoznawczym. Fotoreporterzy przecierali oczy ze zdumienia, gdy ponętna aktorka przechadzała się po czerwonym dywanie.
Huczny ślub
Po jakimś czasie Gliwa rozstała się z młodym narzeczonym i poznała kierowcę rajdowego Marcina Biernackiego. 27 sierpnia 2011 r. wyszła za niego za mąż. Uroczystość odbyła się w kościele parafialnym pod wezwaniem św. Jana Ewangelisty w Paczkowie. Po roku para doczekała się narodzin córki. Jako świeżo upieczona żona i mama przeszła kolejną metamorfozę, która zaprowadziła ją do... korzeni. Na jej głowie znów pojawił się rudy odcień, a w jej szafie znów zaczęły królować stonowane stylizacje. Jak się jednak okazało, jedynie na chwilę.
Znów kusi i uwodzi
Po jakimś czasie Gliwa po raz kolejny zatęskniła za odważnymi i seksownymi kreacjami. Zrzuciła kilka kilogramów, przefarbowała włosy na blond i znów zaczęła kusić na czerwonym dywanie. Trzeba przyznać, że robi to fenomenalnie. Aż trudno uwierzyć, że jeszcze kilkanaście lat temu uważana była za szarą myszkę polskiego show-biznesu. Jak oceniacie jej przemianę?