Kibicuje im cała Polska. Teraz Wojciechowska i Kossakowski mogą dostać wspólny program podróżniczy

O ich romansie spekuluje się od dawna. Żadne z nich jednak nie potwierdziło plotek. Jak donosi kolorowa prasa, para słynnych podróżników może wkrótce poprowadzić wspólny program podróżniczy.

Kibicuje im cała Polska. Teraz Wojciechowska i Kossakowski mogą dostać wspólny program podróżniczy
Źródło zdjęć: © Instagram.com

- Właśnie dostali taką propozycję. Tylko od Martyny i Przemka zależałoby, jak program miałby wyglądać. Telewizja jest gotowa dostosować się do ich pomysłów. Dwójka zakochanych gwiazd tak czy inaczej powinna przyciągnąć widzów przed ekrany - jak miał powiedzieć informator "Faktu".

- Wszystko zależy od tego, czy wymyślą coś fajnego i znajdą czas na realizację. Nie chcą bowiem dla tego projektu rezygnować z programów, które kręcą od dawna.

Kossakowski prowadzi już kolejny program w telewizji TTV "Wtajemniczenie”, gdzie na własnej skórze sprawdza praktyki znachorskie i szamańskie w krajach trzeciego świata: Kolumbii, Peru i Syberii. Wojciechowska natomiast od wielu lat realizuje program "Kobieta na krańcach świata”. Ich wspólny program oznaczałby, że ta dwójka musiałaby ograniczyć pracę na planie swoich programów.

Plotki o tym, że dwójka sławnych podróżników jest parą obiegły media kilka miesięcy temu, jednak żadne z nich nie potwierdziło doniesień. Kossakowski zmęczony plotkami i komentowaniem jakoby "Martyna kazała mu milczeć” sam zabrał głos w sprawie za pośredniectwem mediów społecznościowych:

(…) Zostałem wychowany w patologicznej rodzinie i moi patologiczni rodzice wpoili mi dziwne zasady, między innymi, że jeżeli dwoje ludzi decyduje się być razem to jest to decyzja dość intymna i wyjątkowa zarazem. I jeżeli koniecznie, chcą kogoś o tym informować to informują rodzinę i przyjaciół.
Nie ma potrzeby zaczepiać nieznajomych i nachalnie im się zwierzać, bo to działanie redukujące intymność i wytrącające wyjątkowość.
O oświadczeniach dla kolorowej prasy, moi patologiczni rodzice nie wspominali, moim zdaniem dlatego, że uważali taki pomysł za zbyt absurdalny, aby komukolwiek mógł przyjść do głowy.
Oczywiście ja rozumiem, że byłem wychowywany w ubiegłym wieku i pewne rzeczy uległy zmianie. Dlatego nie mam pretensji do tych, którzy dzwonią do mnie lub piszą, prosząc o zajęcie stanowiska. Wiem, że taka jest rzeczywistość, a oni nie czynią tego dla własnej satysfakcji, ale dlatego, że taką mają pracę, bo są ludzie, którzy odnajdują w czytaniu takich rzeczy przyjemność.
Mało tego, ci którzy wymyślają tak fantastyczne frazy jak: ,,Wojciechowska każe Kossakowskiemu milczeć, on ma tego dość” szalenie mi imponują, jak każdy kto podchodzi do zastanej rzeczywistości z kreatywną nonszalancją.Ale to też nie znaczy, że w to wejdę i że będę grał w nie swoją grę według reguł, które nie są moimi regułami.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (4)