Zmarł przez ketaminę. Słowa, które o niej pisał, rozdzierają serce

Pod koniec października mediami wstrząsnęła wiadomość o śmierci Matthew Perry'ego, odtwórcy roli Chandlera w popularnym sitcomie "Przyjaciele". Po niespełna dwóch miesiącach podano oficjalną przyczynę śmierci aktora. Przyczyniła się do niej ketamina, substancja psychoaktywa, o której Perry wspominał w swojej autobiografii.

Matthew Perry zmarł nieoczekiwanie pod koniec października
Matthew Perry zmarł nieoczekiwanie pod koniec października
Źródło zdjęć: © Getty Images | 2006 Getty Images

16.12.2023 | aktual.: 16.12.2023 18:04

Matthew Perry'ego publiczność pokochała dzięki występowi w sitcomie "Przyjaciele", w którym wcielił się w sakrastycznego Chandlera. 28 października w mediach gruchnęła nieoczekiwana wiadomość. 54-letni aktor zmarł w wannie z hydromasażem w swojej posiadłości w Los Angeles.

Na oficjalną przyczynę śmieci gwiazdora trzeba było czekać do 15 grudnia 2023 r. Jak donosi CNN, wydział medycyny sądowej hrabstwa Los Angeles opublikował raport toksykologiczny, w którym stwierdzono, że w krwi zmarłego aktora znajdowała się ketamina. Aktor zmarł wskutek działania substancji oraz utonięcia.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

W 2022 r. ukazała się autobiografia Matthew Perry'ego. W książce "Przyjaciele, kochankowie i ta Wielka Straszna Rzecz" serialowy Chandler opisuje swoje wspomnienia z planu "Przyjaciół". Dokonuje także bolesnego rozliczenia z przeszłością, w której nie stronił od alkoholu, leków i narkotyków. W pozycji pojawiła się także wzmianka o ketaminie, która przyczyniła się do śmierci aktora.

Gwiazdor popularnego sitcomu napisał, że otrzymywał wlewy ketaminy podczas pobytu w szwajcarskiej klinice odwykowej w czasie pandemii COVID-19.

"Ketamina była bardzo popularnym narkotykiem ulicznym w latach 80. Obecnie istnieje jego syntetyczna forma i stosuje się ją w dwóch celach: aby złagodzić ból i pomóc w depresji. Ma zatem wypisane na sobie moje imię. Równie dobrze mogliby ją nazwać 'Matty' - czytamy.

Autor autobiografii zdradził, że gdy podano mu lek, czuł jak "odlatuje" i miał wrażenie, że umiera. "Och - pomyślałem - właśnie tak się dzieje, gdy umierasz" - wspominał. "A jednak ciągle się pisałem na to g*wno, ponieważ było to coś innego i wszystko, co inne, jest dobre. Wzięcie K [ketaminy – red.] jest jak uderzenie w głowę ogromną, wesołą łopatą. A kac był ciężki. Ketamina nie była dla mnie" - skwitował Perry.

Raport toksykologiczny aktora wykazał, że otrzymywał on wlewy ketaminy nawet po pobycie w Szwajcarii. Ostatni raz miał przyjąć środek około półtora tygodnia przed śmiercią.

Według informacji zawartych w raporcie Perry wspomagał leczenie depresji ketaminą. Substancja w organizmie aktora była przyczyną nadmiernej stymulacji układu sercowo-naczyniowego i problemów oddechowych. Do śmierci gwiazdora przyczyniły się również "choroba niedokrwienna serca" i "działanie buprenorfiny".

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o najlepszych (i najgorszych) reklamach świątecznych, wielkich potworach w "Monarchu" na AppleTV+ i szokującym znęcaniu się na ludźmi w "Special Ops: Lioness" na SkyShowtime. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.

Źródło artykułu:WP Teleshow
matthew perryketaminafriends
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (4)