Kelly Clarkson schudła 20 kilogramów. Dowcipnie wyjawiła sekret metamorfozy
[GALERIA]
Kelly Clarkson od dłuższego czasu podkreśla, że nie wstydzi się swojego ciała. Niewielu już pamięta, że na początku kariery była filigranową blondynką. Ona sama dołączyła do grona gwiazd, które w pełni zaakceptowały swój wygląd. Wolała, by podziwiano ją za charyzmę i talent. Od jakiegoś czasu nie da się jednak nie zauważyć, że wizerunek pulchnej wokalistki odchodzi w niepamięć. Wygląda na to, że w końcu znalazła złoty środek. Udało jej się schudnąć 20 kilogramów, a figurę, jak podsumowuje dowcipnie, podkreśla bielizną wyszczuplającą. Jak teraz wygląda? Zobaczcie sami!
Kiedyś była szczuplutka
Pamiętacie, że Clarkson zdobyła serca jurorów show "American Idol"? Wygrała program w 2002 r. i szybko nagrała pierwszą płytę. Stała się ulubienicą nie tylko krytyków, ale i publiczności. Miała 20 lat, była zgrabną i smukłą blondynką. Świetnie prezentowała się na czerwonym dywanie. Tym bardziej, że wówczas modne były kuse topy i spodnie-biodrówki.
Straciła dawną figurę
Filigranowa blondynka podbijała listy przebojów i zdobywała coraz to nowych fanów. Jednak życie na pełnych obrotach nie sprzyjało dbaniu o siebie. Zgrabna Clarkson zaczęła coraz bardziej przybierać na wadze. Zdarzało jej się przechodzić na dietę i zdrowo odżywiać, zdarzało głodować, by oczyścić organizm. Kelly również trenowała, by spalać nadmiar kalorii. Ostatecznie jednak zawsze wracała do niezbyt dobrych nawyków, a życie codzienne i zawodowe pochłaniało ją na tyle, że ćwiczenia schodziły na dalszy plan. Wówczas zgubione kilogramy wracały.
Trudno było jej utrzymać formę
Po pewnym czasie wokalistka znów poczuła, że traci kontrolę nad swoim wyglądem. Po raz kolejny postanowiła zawalczyć o szczuplejszą sylwetkę. Kilka lata temu udało jej się schudnąć osiem kilogramów. Co ciekawe, najlepszą receptą okazała się... miłość.
Szukała różnych sposobów
- Takie cuda się zdarzają, gdy się zakochasz lub spotykasz się z kimś. Doszłam do wniosku, że jeśli chcę zatrzymać przy sobie wspaniałego mężczyznę, muszę dobrze wyglądać. Poszłam za radą swojej trenerki i zmniejszyłam wszystkie porcje jedzenia o połowę, przestałam podjadać w nocy, trochę więcej ćwiczyłam i nagle w miesiąc zgubiłam osiem kilogramów - chwaliła się w styczniu 2013 r.
Najmniej czasu dla siebie
Jej problemy z wagą wróciły, jeszcze zanim zaszła w pierwszą ciążę. W 2013 r. gwiazda wyszła za mąż za syna swojego menadżera, Brandona Blackstocka. Wkrótce na świat przyszła córka pary, River Rose. Po niespełna dwóch latach rodzina powiększyła się o chłopca, Remingtona. Gwiazda wychowuje również dzieci swojego męża z poprzedniego związku.
Zaakceptowała swój wygląd
Niestety, wraz z pojawieniem się nowych członków rodziny, Kelly znów przybrała na wadze. Po kilku nieudanych próbach zrzucenia pociążowych kilogramów wokalistka doszła do wniosku, że woli skupić się na macierzyństwie, niż testowaniu kolejnych drakońskich diet. Kelly nigdy nie ukrywała, że uwielbia jeść i często stołuje się w barach w hot dogami lub z innym tzw. "śmieciowym" jedzeniem. W pełni zaakceptowała swoje nowe kształty i nie wstydzi się występować na scenie w rozmiarze XXL.
Ma do siebie dystans
W wywiadach podkreślała, że to nie rozmiar ma znaczenie. Clarkson jest utalentowana i sympatyczna, a dodatkowe kilogramy wcale jej nie załamują. Gwiazda zamiast na wysmuklaniu sylwetki, woli skupić się na innych aspektach swojego życia. Z biegiem czasu jednak widać było, nie tyle by po prostu dobrze wyglądać, ale też dobrze się czuć. Od kilku lat z powodzeniem odnajduje się w roli jurorki i trenerki "The Voice" i to właśnie w programie dało się zauważyć, że… znów jest coraz szczuplejsza.
Nie traci poczucia humoru
Jak donosi "Hollywood Life", podczas konferencji prasowej "The Voice" jeden z dziennikarzy zapytał Kelly o jej metamorfozę. Odpowiedziała na pytanie dość humorystycznie:
- Muszę podziękować mojemu zespołowi. Zatrudniłam dosłownie Harry'ego Pottera i... spanx [rodzaj bielizny wyszczuplającej – przyp.red]. Czuję się jak parówka - mówiła.