Kayah się broni: "Nie namawiałam nikogo do bojkotu Opola"
GALERIA
Na tegorocznym festiwalu w Opolu Kayah miała wystąpić jako gość Maryli Rodowicz. Królowa polskiej piosenki obchodzi jubileusz 50-lecia obecności na scenie i z tej okazji postanowiła zaprosić do zaśpiewania jej piosenek kilkoro zaprzyjaźnionych artystów. Tuż po tym, jak Kayah przyjęła zaproszenie koleżanki, propozycja występu została anulowana.
- Dotarły do mnie nieoficjalne informacje z telewizji, że Kurski powiedział "po moim trupie". W TVP jest cenzura, słyszeliśmy i o innych artystach, na których się Kurski nie zgadza - powiedział wówczas Tomasz Grewiński, menadżer Kayah, w rozmowie z serwisem "Gazety Wyborczej".
Od tego momentu kolejni artyści zaczęli lawinowo rezygnować z udziału w opolskim festiwalu. Nic więc dziwnego, że Kayah zaczęła być traktowana jako osoba stojąca na czele tego bojkotu. Ona sama jednak uważa, że nikogo nie namawiała do buntu. Co tak naprawdę wydarzyło się za kulisami "festiwalu niezgody"?
Zobacz także: Jakubik o wyrzuceniu z Opola: "Nie pchaliśmy się na festiwal. Kazali nam stworzyć alternatywny teledysk!"