Katarzyna Zielińska mówi o depresji. To tylko jeden ze skutków choroby, którą przeszła
Katarzyna Zielińska w listopadzie ciężko przeszła COVID-19, choć dopiero po czasie powiedziała o tym publicznie. W najnowszym wywiadzie aktorka przyznała, że skutki uboczne choroby odczuwa do dziś.
03.08.2021 12:59
Pod koniec listopada media obiegła informacja, że Katarzyna Zielińska pokonała koronawirusa. Aktorka "Barw szczęścia" przyznała, że przechorowała COVID-19, przyłączając się do kampanii zachęcającej ozdrowieńców do oddawania osocza. O tym, jak wyglądała jej walka z chorobą, opowiada w najnowszym wywiadzie dla magazynu "Pani". Jak się okazuje, organizm Katarzyny Zielińskiej dotkliwie doświadczył szkodliwości wirusa. I choć od tego czasu minęło już osiem miesięcy, niektóre skutki choroby odczuwa do dziś.
"Starczyło mi pary do listopada. Zachorowaliśmy z Wojtkiem na COVID, który przeszliśmy bardzo ciężko. Długo czuliśmy skutki uboczne. Nie mogłam dojść do siebie. Każdy spacer mnie męczył" - wyznała aktorka.
Fizyczne osłabienie to jednak niejedyne dolegliwości towarzyszące Zielińskiej.
"Poczułam się ogromnie słaba i wyczerpana i fizycznie, i psychicznie. Jeżeli ktoś mówi, że chorzy po COVID-zie czują rodzaj 'depresji pocovidowej', to ja wiem, o czym mówią. Pełnej formy nie odzyskałam do dzisiaj" – wyznała na łamach "Pani" Katarzyna Zielińska.
W rozmowie padło pytanie, dlaczego aktorka nie przyznała się do choroby na Instagramie, gdzie ma niezwykle bliskie relacje z fanami. Jak wyznała, w mediach społecznościowych chce przekazywać przede wszystkim pozytywną energię i inspirować. Dawać swoim fanom to, czego sama szuka w sieci.