Katarzyna Warnke: feminizm to nie walka z mężczyznami
- Dla mnie i dla bardzo wielu kobiet jest to naturalne, że mamy oczy dookoła głowy w każdej sytuacji, w której pojawiają się mężczyźni. Ciśnienie wzrasta, czujemy się zagrożone i dyskredytowane - mówiła Katarzyna Warnke w programie Kuby Jankowskiego.
19.03.2024 | aktual.: 20.03.2024 09:50
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W programie Kuby Jankowskiego "BALANS" pojawiła się Katarzyna Warnke. Popularna aktorka, ale także reżyserka sztuki teatralnej "Man’s Talk", która zdobyła uznanie w kraju i za granicą (festiwal Istropolitana w Bratysławie, Venice Open Stage).
"Men’s Talk" to odpowiedź na znane już zjawisko "mensplainingu", kiedy to mężczyźni wyjaśniają świat – przede wszystkim kobietom i mniejszościom seksualnym. Tekst przedstawienia wyłonił się w trakcie kilku miesięcy rozmów, improwizacji, warsztatów. Jest on szczerą i osobistą próbą rozliczenia się ze stosunku do wyznawanych wartości, systemu edukacji artystycznej, środowiska teatralnego, płci jako konstruktu polityczno-obyczajowego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jakich mężczyzn potrzebują kobiety? - Kasia Warnke || BALANS #2
Katarzyna Warnke w rozmowie z Kubą Jankowskim mówiła o sensie i znaczeniu feminizmu, ale także "zabrnięciu w ślepy zaułek" przez niektóre przedstawicielki tego ruchu. Rozmowa dotknęła także ważnej, ale często pomijanej tematyki związanej z męskością.
- Widać jednoznacznie, że płeć męska dominuje w każdej przestrzeni. (...) Szczególnie politycznej, społecznej. Chodzi o to, że decydentami są ciągle mężczyźni. Wydaje mi się, że dochodzimy do balansu, ale wciąż jesteśmy daleko - mówiła Warnke.
Aktorka podkreśliła, że "emancypacja nigdy nie była skierowana przeciwko mężczyznom", choć "była walką z mężczyznami". - W kulturze zachodniej wierzymy w to, że każdy może o sobie decydować i współdecydować społecznie - mówiła Warnke, dodając, że "druga, męska strona czuła, że ta przestrzeń była im zabierana".
Walka o równość
- Myślę, że mężczyźni do dzisiaj tak to postrzegają. Że są ograbiani przez feminizm - mówiła aktorka i reżyserka z uśmiechem. - Pól walki jest bardzo dużo. Ale muszę to podkreślić, że kobietom w tych walkach często zdarza się zabrnąć za daleko. To nie jest walka z mężczyznami, ale walka o nas. O równe szanse, o równość.
Katarzyna Warnke zwróciła też uwagę na realne przejawy nierówności w społeczeństwie. - Dla mnie i dla bardzo wielu kobiet jest to naturalne, że mamy oczy dookoła głowy w każdej sytuacji, w której pojawiają się mężczyźni. Ciśnienie wzrasta, czujemy się zagrożone i dyskredytowane - mówiła Warnke.
- Praktycznie w każdym środowisku mamy do czynienia ze szklanym sufitem. Jeśli kobieta jest atrakcyjna, to natychmiast podważa się jej kompetencje. Bo nie może tak być, że jest ładna i inteligentna, bo to się przeciętnemu mężczyźnie w głowie nie mieści - dodała w programie "BALANS". Całą rozmowę znajdziecie poniżej.