Katarzyna Olubińska była uwięziona na morzu. "Dotarliśmy do portu"
Dziennikarka TVN najpierw opublikowała post, w którym prosiła o modlitwę, gdyż jest uwięziona na morzu. Teraz informuje, że wszyscy szczęśliwie dotarli do portu.
Katarzyna Olubińska przebywała na promie, a jej rejs znacząco się przedłużył przez panujący sztorm na morzu. Warunki - z tego, co można było przeczytać - były dramatyczne. "Jestem uwięziona przez sztorm na morzu u wybrzeży Szwecji na polskim promie razem z innymi pasażerami. Mieliśmy dopłynąć dziś o 12 w południe ale wiemy już, że przynajmniej do jutra do 12 to się nie uda. Tkwimy na morzu pośrodku szalejącego sztormu.Módlcie się nas o bezpieczny powrót. Ufam Bogu, że wrócimy bezpiecznie do domu" - opublikowała post.
Kilkanaście godzin później przekazuje informację, że wszyscy, którzy uczestniczyli w rejsie są cali i dotarli do portu. "Radość z tego, że jesteśmy już na lądzie miesza się z niezrozumieniem, dlaczego nie wpuszczono nas do portu wczoraj w południe, chociaż byliśmy już w porcie, a zamiast tego wysłano nas pasażerów a w tym rodzinki z dziećmi na 24 godziny w sztorm w pełne morze, podczas gdy inne promy w tym czasie miały zakaz wyjścia w morze. Na szczęście mogliśmy liczyć na profesjonalną pomoc i troskę załogi. Dziękuję Wam wszystkim za modlitwy i ciepłe słowa, dobremu Bogu za opiekę. Dbajcie o siebie" - oświadczyła dziennikarka TVN.