Katarzyna Gajewska: nowa Miss Warmii i Mazur, która podbiła turecką telewizję!
None
Katarzyna Gajewska
W Polsce Katarzyna Gajewska dopiero zaczyna zyskiwać popularność. Nowo wybrana Miss Warmii i Mazur niebawem będzie reprezentować ten region w ogólnopolskim konkursie piękności, w którym powalczy o tytuł najpiękniejszej Polki. Ale urodę i wdzięk ślicznej olsztynianki już dawno docenili... Turcy!
22-letnia Miss przez dwa lata pracowała w tamtejszej telewizji, choć w ogóle nie znała języka tureckiego! Mimo wszytko blond piękność rozkochała w sobie widzów do tego stopnia, że gdy zniknęła z anteny, fani domagali się jej powrotu.
Niestety, uroki popularności na obczyźnie z czasem coraz bardziej zaczęły przysłaniać związane z nią zagrożenia. Jak wyznała na antenie "Dzień dobry TVN" Gajewska: "Będąc tam, czułam się jak na uwięzi".
Jak zaczęła i skończyła się przygoda Miss z turecką telewizją?
KŻ/AOS
Piękne oblicze tureckiej telewizji
Dziś śliczna Katarzyna Gajewska pracuje na sukces w Polsce. Marzy o wygranej w ogólnopolskich wyborach Miss i karierze w mediach. Ale jeszcze do niedawna, przynajmniej ten ostatni cel, z powodzeniem realizowała w Turcji. Choć pojechała tam jako modelka, została prezenterką komercyjnego kanału A9. Przeszkody w pracy na wizji nie stanowił nawet brak znajomości tamtejszego języka.
- Nie mówiłam kompletnie nic po turecku, potrafiłam tylko się przedstawić. Po prostu czytałam napisy tureckie. Zostałam nauczona dykcji - opowiadała w rozmowie z Jolantą Pieńkowską.
Warto jednak zaznaczyć, że w stacji, do której trafiła Katarzyna, to nie kompetencje są najważniejsze, a określony wizerunek pracujących w niej kobiet. Pożądane były seksowne prezenterki odważnie podkreślające swoje wdzięki ubiorem. Tak naprawdę nie oczekiwano od nich zbyt wiele.
Piękna Polka ozdobą tureckiej telewizji
- Po prostu byłam ozdobą. Siadałam, uśmiechałam się, nic nie mówiłam. To była moja praca- wyznała z uśmiechem.
- Program wyglądał następująco: każda z prezenterek siedziała przy stolikach, miała laptopa i każda miała swoją wersję do mówienia. Byłam tam jedyną Polką, pozostałe dziewczyny były Turczynkami - podkreśliła Gajewska.
Założyciel i główna gwiazda stacji, Adnan Oktar, nazywa pracujące u niego prezenterki kociakami. Warto dodać, że w swoim kraju jest jednak postacią kontrowersyjną. Ten pisarz i teolog promuje islamski kreacjonizm. Jego zdaniem, piękne kobiety, które pokazuje w swojej telewizji, są jednym z wielu dowodów potwierdzających tę teorię. Ale, jak można się tego domyśleć, nie wszystkim się to podoba. Potwierdziła to zresztą Gajewska.
Czuła się jak w złotej klatce
- To była kontrowersyjna stacja. Było kilka zamachów na Adnana - przyznała była prezenterka A9.
Z tego powodu i on, i jego gwiazdy znajdowały się pod nieustannym nadzorem ochrony. Co ciekawe, prezenterki nie tylko pracowały, ale i mieszkały razem w trzech bogato wyposażonych domach, jak podkreślała Kasia, tworząc jedną wielką rodzinę. Niestety, coraz częściej Polka czuła się tam jak w złotej klatce.
- Będąc tam, czułam się naprawdę jak na uwięzi. Nie mogłam nawet wyjść do sklepu- wspominała.
I choć już raz Gajewska skończyła pracę w tureckiej stacji (jednak na prośbę widzów i włodarzy wróciła), tym razem definitywnie rozstała się z tamtejszymi mediami.
Po powrocie do kraju zrzuciła 17 kg!
Z kilkuletniego pobytu w dawnym imperium Gajewska przywiozła jednak nie tylko wspomnienia, ale i... 17 kilogramów nadwagi, które były największą przeszkodą na drodze do tytułu Miss. Jak przyznała w rozmowie z Jolantą Pieńkowską: "Czuła się jak pulpecik".
Niestety, sekretu powrotu do smukłej sylwetki Miss Warmii i Mazur nie zdradziła na antenie. Podzieliła się za to planami na przyszłość. Katarzyna Gajewska liczy na sukces w ogólnopolskich wyborach piękności. Jej zdaniem, tytuł Miss daje ogromną satysfakcję i otwiera wiele możliwości m.in. pomocy innym ludziom czy sprawdzenia samej siebie.
Niewykluczone też, że modelka będzie kontynuować przygodę z telewizją, choć tym razem polską. Powrotu do Turcji jak na razie nie planuje.
KŻ/AOS