Katarzyna Dowbor przechodzi na emeryturę? Do tego długa droga
Planowała za rok przejść na emeryturę. Wszystko wskazuje jednak na to, że dłuższy odpoczynek będzie musiał jeszcze poczekać...
Gdy w mediach pojawiły się pogłoski o tym, że Katarzyna Dowbor ma kłopoty ze zdrowiem i po przeszło 30 latach w telewizji myśli o przejściu na emeryturę, zaczęto spekulować, że zrezygnuje z pracy. Dziennikarka jednak zaprzecza tym plotkom i mówi, że powstaje nowy sezon programu "Nasz nowy dom".
- Nakręciłam odcinek do nowej edycji i będę kręcić kolejne. Bardzo się z tego cieszę, choć pewnie nie będę miała wakacji… - powiedziała tygodnikowi "Świat i ludzie".
Jeszcze sześć lat temu dziennikarka mówiła o tym, że za siedem lat przejdzie na emeryturę. Oznaczałoby to, że już za rok zniknęłaby z ekranów. Przejście na emeryturę byłoby dla niej też dobre ze względu na zdrowie. Prezenterka bowiem cierpi na chorobę Gravesa-Basedowa (schorzenie tarczycy)
. Stres, jaki wiąże się z jej pracą i fakt, że wyjątkowo przejmuje się losem bohaterów jej programów i przez to nie dosypia, nasila tylko objawy. Powinna więc zwolnić i skupić się bardziej na zdrowiu. Na razie jednak nie ma o tym mowy.
- Moje życie to gonitwa, walka z czasem. Kiedy kręcę program, na inne sprawy nie zostaje wiele czasu, musiałam nawet zrezygnować z pracy ze studentami. Ale nie narzekam, bo lubię to, co robię – mówiła dziennikarka.
Jak widać, emerytura musi poczekać. Poczekać musi też budowa wymarzonego "Dowborowego Dworu", który dziennikarka chciałaby stworzyć. W przyszłości miałby być przystanią dla niej i dla jej bliskich.
- Chcę zbudować taki soplicowski. Założę w nim pensjonat. Chciałabym, żeby przyjeżdżali tam fajni ludzie. Uwielbiam gości, potrafię przygotować przyjęcie na 30 osób. Mam taką zastawę, że mi naczyń starcza dla wszystkich. I chciałabym, żeby w moim dworze były wspólne śniadania, obiady, kolacje. Tak, jak to dawniej we dworach bywało – podsumowała na łamach tygodnika. Marzenia muszą jednak poczekać...