Katarzyna Dowbor o swoim stanie zdrowia: "z moją chorobą trzeba się polubić"
Kłopoty ze zdrowiem
Na początku dziennikarka skarżyła się na senność i rozdrażnienie. Szybko okazało się, że choruje na nadczynność tarczycy, która stała się dla niej bardzo uciążliwa.
Leczenie nie pozostawało obojętne wobec jej wyglądu, co w pracy przed kamerą powodowało dodatkowe problemy. Sterydy, które Katarzyna Dowbor przyjmowała sprawiały, że dosłownie puchła jej twarz. Ostatnio dziennikarka postanowiła opowiedzieć o tym, jak dzisiaj wygląda jej życie z chorobą. Co takiego zdradziła?
Objawy są uciążliwe
W końcu jest lepiej
Z czasem Katarzyna Dowbor nauczyła się żyć ze swoją chorobą. Okazało się, że najlepszy wpływ na poprawę jej samopoczucia miało po prostu pozytywne myślenie.
- Ja już tyle widziałam ludzkich nieszczęść, że stwierdziłam, że nie można narzekać. Trzeba patrzeć pozytywnie i optymistycznie na życie, i na wszystko dookoła - powiedziała dziennikarka w rozmowie z "Faktem".
Nie poddaje się
Jej podejście do schorzenia, na które cierpi, zmieniło się wraz z ilością osób poznanych na planie programu "Nasz nowy dom". W tej samej rozmowie podsumowała:
- Inni mają gorzej. Z moją chorobą trzeba się więc polubić. Ja przyzwyczaiłam się, że ją mam i prawie się z nią zaprzyjaźniłam. Cały czas jestem jednak pod stałą opieką lekarzy i muszę pamiętać, żeby brać leki.
Jak podaje serwis abcZdrowie.pl, na nadczynność tarczycy cierpi ok. 2 proc. dorosłych Polaków. Cztery razy częściej chorują kobiety. Typowe objawy nadczynności tarczycy to m.in. nerwowość, przyspieszone bicie serca, osłabienie, kłopoty ze snem.