Zlikwidowano jej stanowisko pracy
Choć Dowbor wielokrotnie opowiadała o chwili, w której podziękowano jej za dalszą współpracę z Telewizją Polską, dopiero teraz zdecydowała się szczegółowo opisać tamten dzień.
- Właściwie zostałam do tego przymuszona... Poproszono mnie, żebym opuściła gmach... Zostałam zwolniona, na szczęście nie dyscyplinarnie, bo do tego nie było powodów. Usłyszałam, że nie pasuję do nowej koncepcji telewizji publicznej i ponieważ TVP odchodzi od prezenterów, to zlikwidowano moje stanowisko pracy. Było to trochę naciągane, bo nie zlikwidowano stanowisk publicystów, a ja na takim stanowisku byłam, więc mogłam to wygrać w sądzie. Wygrać w cuglach i musieliby mnie przywrócić do pracy - przyznała na łamach gazeta.pl.