Kasia Warnke już dawno kradła show na ekranie. Na tych zdjęciach trudno ją rozpoznać
GALERIA
Piękna, odważna, zmysłowa - Kasia Warnke stała się prawdziwym obiektem westchnień, ale goląc głowę zagrała na nosie zachwyconym fanom. A przecież to nie pierwsza jej metamorfoza. Tylko najwierniejsi fani pamiętają, że zanim zrobiło się o niej naprawdę głośno, już wcześniej kradła show na ekranie. Jesteśmy ciekawi, czy wiecie, że występowała… w satyrycznym programie Manna i Materny. Co więcej, nie przypomina ponętnej wersji siebie, z jaką najbardziej ją kojarzymy. Poznajecie ją na starych zdjęciach?
Przed laty wyglądała zupełnie inaczej...
W "MaMa", bo tak nazywało się show można było zobaczyć krótkie gagi i scenki sytuacyjne, które dziś urosły już do rangi kultowych. Trudno się dziwić. Kasia Warnke i Marek Kondrat stworzyli komiczne ekranowe małżeństwo.
Nie każdy ją taką pamięta
Nocny powrót Tadzia czy niezręczne rozmowy z żoną bawią do dzisiaj, a co więcej, wciąż cieszą się popularnością, chociażby w serwisie YouTube.
Inny wizerunek
Na tym się jednak nie skończyło, a Warnke jeszcze jakiś czas kontynuowała współpracę z Wojciechem Mannem. Pojawiła się jako asystentka w jego kolejnym programie, "Kocham to, co lubię", nadawanym w TVP. Program liczył 23 odcinki, a niektóre fragmenty dziś można oglądać na YouTube.
Zmieniła się w seksbombę
Uwagę w krótkich filmikach przykuwa jednak nie tyle komediowy talent Kasi Warnke, co jej ówczesny wizerunek. Powiedzieć, że jej styl się zmienił, to właściwie jak nie powiedzieć nic. Trudno się oprzeć wrażeniu, że aktorka wygląda teraz dużo młodziej, niż przed laty.
Zachwyca urodą
To tylko dowodzi nieprzeciętnego talentu aktorki do metamorfozy. Niejednokrotnie pokazała już, że nie boi się odważnych ról i jest gotowa całkowicie zmienić swój wizerunek.
Prawdziwa kusicielka
Może być zarówno zmysłową uwodzicielką z „Ach śpij kochanie” czy sponiewieraną życiowymi doświadczeniami lekarką z „Botoksu”. Może też brylować na salonach jako piękna żona Piotra Stramowskiego.
Młodzieńczy urok
Niezależnie jednak od tego, nad jaką kreacją aktorską pracowała, nie dało się nie zauważyć, że z biegiem lat zawsze mogła się pochwalić świeżym, dziewczęcym wyglądem. Jej nietypowa uroda nie wymagała nawet upiększania makijażem. Fanom patrząc na jej zdjęcia trudno było uwierzyć, że... jest już po 40-stce.
Nie boi się odsłonić więcej ciała
Faktycznie, urody, sylwetki i świadomości własnego ciała można jej było tylko pozazdrościć. Do czasu. Gdy Warnke postanowiła znów zmienić się do roli i zgolić głowę niemal na łyso, wywołała niemałe zamieszanie.
Nie boi się też zmian
Z jednej strony fani gratulują odwagi, z drugiej twierdzą, że przez mocne cięcie straciła seksapil.
Zupełnie inny wizerunek
Faktycznie trudno się oprzeć wrażeniu, że jej dziewczęcy urok gdzieś uleciał. Ale spokojnie, nic straconego. To z pewnością nie jej ostatnie słowo i z pewnością nieraz nas jeszcze zaskoczy.