Kasia Stankiewicz przeżyła chwile grozy: "Moja popularność stała się nienormalna"
None
Nigdy o tym nie zapomni
Kariera Katarzyny Stankiewicz zaczęła się 20 lat temu od występu w "Szansie na sukces". Wokalistka wygrała odcinek programu z udziałem Varius Manx, a kiedy rok później Anita Lipnicka odeszła z zespołu, jej miejsce zajęła właśnie Stankiewicz. Nie ma co ukrywać. To właśnie z grupą Roberta Jansona gwiazda zdobyła największą popularność. Dzięki koncertom w całej Polsce i takim hitom jak "Orła cień" czy "Ruchome piaski" jej nazwisko królowało na wszystkich listach przebojów.
Sława, pieniądze i uwielbienie w oczach fanów - tak wyglądała codzienność młodej piosenkarki. Nie jest jednak tajemnicą, że przemysł rozrywkowy ma również swoje ciemne strony i istnieją osoby, które boleśnie przekonały się o tym na własnej skórze. Jedną z nich jest właśnie Kasia Stankiewicz.
- Jesteś wożony, przenoszony, chodzi za tobą pani z kalendarzem, a ty myślisz, że tak właśnie wygląda świat i już zawsze będzie wyglądał. Biegają za tobą ludzie - i wtedy zaczyna się życie w takim wypasionym zamknięciu. Bo z jednej strony możesz wszystko, z drugiej - boisz się pójść na spacer czy do sklepu, bo leci za tobą tłum, żeby wyrwać ci garść włosów - powiedziała wokalistka w najnowszej "Gali".
Okazuje się jednak, że śledzący każdy jej krok fani to jeszcze nic, w porównaniu z tym, co wydarzyło się podczas apogeum popularności gwiazdy. Na kolejnych slajdach poznacie szczegóły tej historii.
Zobacz także: Kasia Stankiewicz o powrocie popularności na planie "Tańca z gwiazdami"
AR
Nagle zaczęła tracić kontrolę nad swoim życiem
Dla wielu osób show-biznes jest synonimem wyśmienitej zabawy i szalonych imprez do białego rana. Popularność wiąże się z zachwytem fanów, rozdawaniem tysięcy autografów i spacerami po czerwonym dywanie. Niejednej gwieździe sława może przewrócić w głowie. Jednak nie Stankiewicz. Jak sama wokalistka przyznała, rozgłos jej nie imponował. Wprost przeciwnie - z każdym dniem coraz bardziej ją przerażał.
- W pewnym momencie moja popularność stała się nienormalna. Zaczynała przyjmować formę, która naruszała spokój moich bliskich, a nawet zagrażała mojemu życiu. Listy z pogróżkami czy stękające telefony stały się codziennością. Pamiętam np. historię z chłopakiem, który przyjechał do Działdowa i kilka dni obserwował, jak funkcjonuje moja rodzina. Któregoś dnia zapukał do drzwi. Mama otworzyła, a on pyta, czy jest Kasia. Mama na to, że nie, bo gramy koncert. A on, że chciałby zostawić mi zeszyt z listami i swoimi wierszami. Mama się zgodziła Potem otworzyła ten zeszyt, a w nim były moje zdjęcia ze śladami różnych wydzielin, teksty nie do cytowania czytelnikom - powiedziała na łamach "Gali".
Okazało się jednak, że to nie zawartość przesyłki najbardziej przestraszyła rodzinę Stankiewicz. Dopiero późniejsze informacje wprawiły ich w osłupienie.
Usunęła się w cień
Rodzice piosenkarki wpadli w panikę. Popularność ich córki zaczęła ich przerastać. Postanowili zgłosić sprawę na policję i pokazać "nietypowy objaw uwielbienia", który otrzymała gwiazda Varius Manx.
- Okazało się, że ów chłopak uciekł z zakładu psychiatrycznego. I to nie był jednorazowy przypadek. Ludzie dzwonili też na domowy telefon moich rodziców, grozili, to było chore - przyznała wokalistka.
Stankiewicz poczuła, że to ostatnia chwila, aby wycofać się z show-biznesu i zniknąć z pierwszych stron kolorowych gazet. Nie była to jednak łatwa decyzja. Jak sama wówczas stwierdziła, żeby znów stać się anonimową, "musiałaby zmienić sobie twarz".
- Chciałam mieć poczucie, że moja rodzina jest bezpieczna, dlatego w pewnym momencie zaczęłam schodzić z afisza. Kiedy uspokoiło się całe zamieszanie, wszystko wróciło do normy. (...) W chwili popularności pojawiło się wokół mnie mnóstwo ludzi. Potem ci ludzie, w miarę redukowania mojej obecności w mediach, redukowali też swoją obecność w moim życiu. Aż w końcu zostałam sama, ale nie było to koniec świata. Zobaczyłam wtedy, że gdy coś się kończy, robi się miejsce na nowe rzeczy. (...) Lata solowych działań nauczyły mnie wszystkiego od podstaw. Skończył się czas gwiazdorki. Zamieszkałam wtedy we Wrocławiu i można powiedzieć, zaczęłam normalnie żyć - podsumowała w tym samym wywiadzie.
W 2001 roku piosenkarka pożegnała się z formacją Varius Manx i rozpoczęła karierę solową. Obecnie możemy ją oglądać w programie Polsatu - "Dancing with the Stars. Taniec z gwiazdami".
Zobacz także: Katarzyna Stankiewicz o udziale w "Tańcu z gwiazdami"
AR