Kasia Glinka wrzuciła zdjęcie w bikini. No i się zaczęło
Kasia Glinka ma 45 lat. Jest zadowolona ze swojego życia zawodowego i prywatnego. Wydaje się szczęśliwą, spełnioną kobietą, która nie ma problemu z akceptowaniem samej siebie. Za to inni mają problem z jej instagramowymi publikacjami.
"Dziś dam się pożreć tym, którzy na zdjęcie odbiegające 'od normy' reagują agresją. Wczoraj wrzuciłam zdjęcie młodej mnie, radosnej dziewczyny, która szła przez życie jak burza. I przez sekundę nawet nie miałam złych intencji w postaci wyśmiewania się z kilku dodatkowych kilogramów" - napisała w sieci Kasia Glinka, która faktycznie poprzedniego dnia pokazała dwa ujęcia z przeszłości, a konkretnie sprzed 20 lat. Mieszkała wtedy w USA i nie dbała przesadnie o linię. Nie miała jednak kompleksów, cieszyła się życiem, a wygląd nie był dla niej problemem.
"Znalazłam te zdjęcia w starych albumach! Miałam wtedy 24 lata, mieszkałam w San Diego i najwyraźniej ominął mnie kalifornijski kult bycia slim" - tak Glinka skomentowała swoje fotki sprzed dwóch dekad.
Internauci zareagowali intensywniej, niż sądziła. Dodała więc kolejne ujęcie "odbiegające od normy". Udowodniła jedno - czy waży więcej, czy mniej, zawsze znajdą się osoby, którym jej wygląd i to jak sama siebie postrzega, nie odpowiada.