Karolina Szostak: skutki tragicznego wypadku utrudniają jej taniec
None
Ten wypadek zmienił jej życie
Od niedawna widzowie mogą podziwiać Karolinę Szostak w "Tańcu z gwiazdami". Efektowne show Polsatu jest pierwszym rozrywkowym programem z udziałem prezenterki. Trema, która towarzyszyła gwieździe podczas debiutanckiego występu na parkiecie, była więc zrozumiała.
Jak się jednak okazuje, nie tylko brak tanecznego doświadczenia czy waga dziennikarki mogą jej przeszkadzać w tańcu. Karolina Szostak w przeszłości przeżyła dramatyczny wypadek, którego negatywne skutki towarzyszą jej do dziś.
KŻ/AOS
Na parkiecie nie jest jej łatwo
Choć nowo odkryta gwiazda Polsatu słynie z pełnych kobiecych kształtów, które wyraźnie odróżniają ją od pozostałych uczestniczek programu, odważyła się podjąć taneczną rywalizację. Z pewnością była to dobra decyzja, bo choć walc w wykonaniu Karoliny Szostak i jej partnera idealny nie był, największą kompromitację tego wieczoru zaliczyła inna celebrytka.
Jurorzy wytknęli co prawda Szostak brak lekkości w tańcu (co zdaniem Iwony Pavlović zmieniło walc w walec), patrząc jednak na trudności, z którymi boryka się gwiazda, jej występ to duży sukces. W ostatnim wydaniu magazynu "Flesz" Karolina Szostak wyznała, że przeżyła śmierć kliniczną i ma poważny ubytek słuchu.
Cudem uniknęła śmierci
- Nie słyszę na lewe ucho. Po wypadku zostały mi problemy z błędnikiem - czytamy w gazecie.
Wypadek, o którym wspomniała, zdarzył się kilkanaście lat temu, kiedy Szostak była jeszcze nastolatką. Została potrącona przez samochód. Najcięższe obrażenia dotyczyły głowy. Gwiazda musiała przejść zabieg trepanacji czaszki, o czym po raz pierwszy opowiedziała w 2013 roku w magazynie "Party".
Krwiak, paraliż, bolesna rehabilitacja
- Miałam w głowie krwiaka, który pękł. Operacja trwała 10 godzin. Lekarze nie dawali mi dużych szans. Po trzech dniach obudziłam się łysa, ze sparaliżowaną prawą stroną ciała i rozbieżnym zezem - wspominała wówczas Szostak.
Powrót do zdrowia i dawnej sprawności trwał trzy lata, choć i tak cudem był fakt, że przeżyła. Jak wyznała prezenterka, w trakcie leczenia była poddawana eksperymentalnej terapii. Czas spędzony w szpitalu w Krakowie Szostak wspomina szczególnie boleśnie.
Dziś wypadek to już tylko przykre wspomnienie
- Brałam udział w badaniach nad nową metodą leczenia zeza, polegającą na wbijaniu igły w mięsień oka. Sprawiało to ogromny ból!- wyznała. Co więcej, zabiegi odbywały się przy udziale grupy studentów, a to dodatkowo wzmagało poczucie dyskomfortu.
Na szczęście dziś tragiczne wydarzenia z dzieciństwa to już tylko przykre wspomnienia. Po latach leczenia Karolina Szostak funkcjonuje normalnie, a kłopoty ze zdrowiem nie przeszkodziły jej chociażby w telewizyjnej karierze.
KŻ/AOS