Karolina Szostak o wypadku: "Byłam łysa, ze sparaliżowaną prawą stroną ciała, pięcioma dziurami w głowie"
None
Dramatyczne wspomnienia dziennikarki
Karolina Szostak należy do grona najpopularniejszych prezenterek w Polsce. Z łatwością zapada widzom w pamięć, ponieważ jest jednocześnie jedną z najseksowniejszych dziennikarek sportowych w naszym kraju. Jak sama przyznała, dzięki swojej urodzie, często jest brana za Włoszkę.
- Wąska talia, duży biust, czarne oczy, ciemna karnacja, rozjaśnione włosy - wymieniała w wywiadzie.
Nic dziwnego, że wydawcy czasopism dla mężczyzn już od kilku lat dobijają się do niej i składają coraz to nowsze propozycje odważnej sesji zdjęciowej. Niestety, ku rozpaczy wielu fanów Karolina uparcie odmawia, bowiem kłóciłoby się to z jej wizerunkiem oraz wykonywaną pracą. Jednak nic nie stanęło na przeszkodzie, aby mogła wystąpić w polsatowskim show, czyli "Dancing with the Stars. Taniec z gwiazdami". W czwartym odcinku zaprezentowała swoje umiejętności w tangu do utworu "Upiór w operze". Nie bez powodu wybrała właśnie tę melodię.
Jako nastolatka przeżyła poważny wypadek samochodowy, którego skutki odcisnęły później bolesne piętno. Jej życie zawisło na włosku. Była na zakręcie i nie wyobrażała sobie jakiejkolwiek przyszłości.
Co się wydarzyło tamtego feralnego dnia?
AR/AOS
Nie zawsze była seksowną i pewną siebie kobietą
Choć trudno w to uwierzyć, Karolina Szostak nie zawsze kipiała seksapilem i przez długi czas nie podkreślała swojej kobiecości. Dziennikarka przyznała przed kamerami, że w pewnym okresie swojego życia, chciała się ukryć przed całym światem. Gdy koleżanki ze szkoły martwiły się rozmazanym makijażem, ona walczyła o życie i powrót do pełnej sprawności. Choć dziś wolałaby zapomnieć o tym, co się wydarzyło kilkanaście lat temu, to bolesne wspomnienia powracają w najmniej oczekiwanym momencie.
-_ Ludzie mnie znają z tej silnej strony: jestem odważna, pewna siebie i bezkompromisowa, ale jest też ta druga strona. W dzieciństwie odebrałam największą lekcję pokory, jaką dało mi do tej pory życie. Jako 15-latka przeżyłam wypadek samochodowy_ - zaczęła swoją opowieść dziennikarka.
Wielogodzinna operacja i poważne skutki uboczne
Nikt nie spodziewał się, że zwyczajny powrót ze szkoły zamieni się w koszmar, który co jakiś czas będzie nawiedzał Karolinę w snach.
- Jedziemy z przyjaciółmi przez Warszawę, jakiś idiota próbuje się z nami ścigać, spycha na pobocze. Uderzamy w słup. Wysiadam o własnych siłach. Mówię lekarzowi, jak się nazywam, podaję adres. Dopiero w karetce tracę przytomność. Tomograf głowy, pokruszone kości czaszki, wylew. Trafiłam do szpitala z krwiakiem w głowie, który pękł- wspomina.
Lekarze nie mieli wątpliwości: poturbowana nastolatka musiała natychmiast trafić na stół operacyjny. Rozległe obrażenia zmusiły chirurgów do przeprowadzenia trepanacji czaszki.
- Operacja trwa 11 godzin, lekarze otwarcie mówią, że mam nikłe szanse. Budzę się po trzech dniach: łysa, ze sparaliżowaną prawą stroną ciała, pięcioma dziurami w głowie. Nie mogę mówić, bełkoczę, mam rozbieżnego zeza. Wtedy, kiedy dziewczyny dojrzewały, ja zmagałam się lekko "przekoszoną" twarzą.
Przeszła lata rehabilitacji
Karolina długo nie mogła pogodzić się z nowym wyglądem i poukładać życia na nowo. Chciała jak najszybciej zapomnieć o tym, co się wydarzyło. Jednak to marzenie utrudniał proces, ponieważ sprawa sądowa przeciwko kierowcy ciągnęła się latami. Mimo poważnych problemów, Szostak nie zrezygnowała z rehabilitacji.
-_ Po wypadku, jak już w miarę byłam sprawna, mama zdecydowała, że wyśle mnie do Toronto do swojej przyjaciółki, żebym tam odbyła kolejną rehabilitację. W pewien wieczór Helena zabrała mnie do teatru na "Upiora w operze". To mnie zachwyciło, a jednocześnie pomyślałam o tym upiorze, który ma połowę twarzy zasłoniętą, że ja też tak mam. Moje pół twarzy było "nieczynne" i wyglądało upiornie_- mówiła w "Tańcu z gwiazdami".
Gdy już zrozumiała, że do końca życia będzie musiała zostać pod stałą opieką neurologa, wydarzył się cud.
Zdarzył się cud
Dwadzieścia lat skomplikowanej rehabilitacji, wiele dodatkowych zabiegów i konsultacji medycznych w końcu przyniosły pożądane efekty.
-_ Jeździłam z mamą do Krakowa do okulisty, który na żywca wbijał mi igłę w mięsień oka. Wyłam z bólu, a studenci i młodzi lekarze obserwowali nową metodę leczenia zeza. I pewnego dnia idę po Warszawie, jak zwykle widzę podwójnie rozmyty obraz, aż tu wszystko się krystalizuje. Cud! Zez zniknął. Nie słyszę na lewe ucho. Zostały mi problemy z błędnikiem i to już się nie zmieni_- wyznała w jednym z wywiadów.
Po latach leczenia Karolina Szostak znów funkcjonuje normalnie, a kłopoty ze zdrowiem nie przeszkodziły jej w telewizyjnej karierze.
AR/AOS