Karol z "Rolnik szuka żony" mocno podpadł widzom. "Mega żenada i największe rozczarowanie"
[GALERIA]
Finałowy odcinek "Rolnik szuka żony" był emocjonujący nie tylko ze względu na to, że widzowie wreszcie dowiedzieli się, które zawarte związki przed kamerami przetrwały. Sporo zamieszania wywołał zwłaszcza fragment, w którym Karol przyznał się niejako do złamania regulaminu. Okazało się bowiem, że flirtował z Jagodą jeszcze przed programem, co sam z rozbrajającą szczerością wyznał przed kamerami. Jego zachowanie nie przeszło bez echa. Fani "Rolnik szuka żony" nie szczędzą słów krytyki pod adresem niesubordynowanego uczestnika.
Z kwiatka na kwiatek
Choć cały finałowy odcinek 4. sezonu "Rolnik szuka żony" trzymał widzów w napięciu, najbardziej emocjonujące okazało się spotkanie Marty Manowskiej z kandydatkami Karola. Sara i Justyna miały do rolnika pretensje, że ten je zwodził i skakał z kwiatka na kwiatek. Wytknęły mu publicznie, że każdej po kolei wyznawał miłość, by w rezultacie i tak odprawić wszystkie z kwitkiem.
Zaprosił trzy dziewczyny
Jednak to nie słowa oburzonych uczestniczek zrobiły na widzach największe wrażenie. Karol przyznał, że jest zadowolony ze swojej decyzji dotyczącej usunięcia z programu Sary, Justyny i Ani.
- Musiało tak się wydarzyć, żeby ktoś się pojawił - powiedział, dodając, że Jagodę poznał zanim kandydatki zawitały do jego gospodarstwa: - Dwa razy przed przyjazdem dziewczyn spotkaliśmy się.
Jagoda napisała list, ale w programie się nie zjawiła, bo wyjechała do pracy Norwegii. W tym czasie Karol zaprosił kandydatki do siebie. Wciąż jednak myślał o ciemnowłosej nauczycielce z Nowej Woli.
Przeznaczenie?
Gdy Jagoda ze względu na pracę zrezygnowała z udziału w programie, Karol postanowił zostać uczciwy wobec pozostałych dziewczyn, które przyjechały do jego gospodarstwa.
- Zdecydowałem, że zrywam kontakt z Jagodą. Bo przyjeżdżają do mnie dziewczyny, które chcą mnie poznać.
- Cały czas, będąc w Norwegii, myślałam o tym, że do Karola przyjechały te dwie dziewczyny. Żałowałam, że zrezygnowałam - powiedziała Jagoda w ostatnim odcinku.
Tak miało być
Gdy Karol pożegnał Sarę, Anię i Justynę, postanowił odnowić kontakt z Jagodą. Para ponownie się spotkała - już w programie. Od razu się w sobie zakochali, a ta miłość trwa do dziś. Choć udział w programie "Rolnik szuka żony" zakończył się dla Karola szczęśliwie, fani są oburzeni jego zachowaniem. Nie są w stanie przemilczeć sposobu, w jaki farmer potraktował pozostałe kandydatki do jego serca.
Widzowie nie odpuszczają
- Będąc Jagodą, podziękowałabym Karolowi. Tu zachwycał się Justyną, za chwilę całował się z Sarą. Wielce zakochany. I znowu odnowił z nią kontakt. To tak, jakby tonący brzytwy się chwytał
- Mi zabrakło słów. Poznał ją wcześniej, a zwodził resztę dziewczyn. Typowy łach, nie mężczyzna żałosne.
- Mega żenada i chyba największe rozczarowanie. Poznał ją i spotkali się wcześniej, a potem Justyna ma "to coś", Sara też. Dobrze mu powiedziała, że szybko sobie odpuszcza. Miała prawo mieć mu za złe olanie po wypadku. Zakochiwanie się w 5 minut, odkochiwanie w 5 minut. Aż dziw bierze, że chłopak ma 33 lata. Trochę mi przypomina Piotrusia Pana.
- Dziwię się Jagodzie, że wiedząc, że przyjeżdżają do niego dziewczyny, a'la niby kandydatki na żonę, ta nadal z nim jest. Do Justyny poczuł "to coś", do Sary poczuł "to coś" i teraz do Jagody czuje "to coś". Żałosny chłopak i dziwna dziewczyna - czytamy w komentarzach. Zgadzacie się?